Dark:
Jeszcze tego samego dnia Dorian z Lizzie i Ellen wyszli z domu z zamiarem znalezienia czegokolwiek co może nakierować nas na miejsce pobytu Haziela. Poszedłbym z nimi, ale postanowiłem zostać. Zdecydowałem się na taki krok, ponieważ zaprosiłem wszystkich znajomych. Już zaledwie po pół godziny Maya, Colt, Bree, Valeria, Essence oraz Shannon pojawili się w mieszkaniu. Ruby i Charlie nie mogli się pojawić.
Bez większego czekania opowiedziałem o "Yellow Mistakes" i wszystkim co jest z nimi powiązane. Obawiałem się, że zareagują złością. W końcu było to trzymane w tajemnicy. Na szczęście przyjeli sprawe poważnie i w ogóle nie skupili się na fakcie, że ich okłamywałem.
- Haziel został porwany? - powtarza moje słowa w szoku Essence.
- Stwierdzenie, że mając go "Yellow Mistakes" ma wielkie szanse na stworzenie upadłego anioła jest bardzo prawdopodobne. - myśli na głos Valeria.
- Oni chcą koniec świata, czy o co im chodzi? - marszczy brwi Colt.
- Ciężko zrozumieć ich tok myślenia, ale pewnym jest, że bardzo długo próbują realizować swój plan. - stwierdza Bree.
Te wszystkie trupy... Do tej pory mam przed oczami ten widok martwych ciał.
- Są jakieś podejrzenia gdzie ta wasza maruda może być? - odzywa się Shannon.
- Tego próbuje się dowiedzieć Dorian, Lizzie i Ellen. - odpowiadam. - W jego zachowaniu nic nie zauważyłem. Czy ktoś go nękał? - wzruszam ramionami.
- Nie wiem jak inni, ale ja nic nie zawuażyłem. - kręci głową Colt.
- Haziel cały czas był sobą. Leniwą, marudną hybrydą. - dodaje Maya.
- Czekajcie! - podnosi głos Valeria. - Pamiętacie jak ostatnio stwierdziłam, że Haziel inaczej się zachowuje. Był mniej marudny. Zaśmiałam się, że się zakochał. - wspomina.
- Myślicie, że ma kogoś? - pyta Essence.
Valeria i Shannon się zamyśliły, zaś reszta wzruszyła ramionami i tym samym pokazała, że nic nie przychodzi nam do głowy. Czy ja wiem, czy Haziel był w związku? Nawet jeśli to dlaczego by to ukrywał?
Po chwili Shannon wstała z krzesła. Spojrzeliśmy na nią pytająco.
- Idę do jego pokoju. Może coś znajdę. - oznajmia.
- Ellen już to zrobiła. Nic nie znalazła. - odpowiadam.
- Co siedem głów, to nie jedna. Nic nie zaszkodzi, że uporządkujemy mu pokój. - prycha Colt.
Przez chwile to przemyślałem, po czym razem z resztą ruszyliśmy do pokoju chłopaka. Zapaliliśmy światło by móc lepiej widzieć.
- No... Na pierwszy rzut oka wygląda to jak zwykły pokój nastolatka. - mówi Shannon rozglądając się.
- Może nie powinniśmy? To pokój Haziela. Jeszcze znajdziemy coś prywatnego. - oznajmia z małą obawą Maya.
- Dajcie spokój. Mówimy to o osobie, która została porwana. Wyobraźcie sobie co oni teraz mogą mu robić. - wtrąca Valeria.
- Poza tym, wątpie by Haziel prowadził coś podobnego do pamiętniczka. - śmieje się Colt.
Zaczeli przeszukiwać pomieszczenie. Tylko Maya, Essence i Bree usiadły na łóżku tym samym sygnalizując, że nie chcą grzebać w rzeczach przyjaciela. Natomiast ja stoje w progu drzwi i wszyskim się przyglądam.
- Myślałam, że będzie miał większy bałagan w pokoju. - komentuje Valeria podnosząc, po czym rzucając z powrotem na podłogę bluze chłopaka.
Kiedy ubranie wylądowało do mojego nosa przywędrował znajomy zapach. Jest inny, niż woń pół anioła. Zmarszczyłem brwi próbując sobie przypomnieć skąd znam ten przyjemny dla nosa aromat. Mimowolnie przybliżyłem się do bluzy.
CZYTASZ
Angel Among Us 2
FantezieOd momentu moich narodzin mówili mi, że jestem wyjątkowy. Sam fakt, że istnieje zaledwie kilkanaście lat temu był nie do pojęcia. Problem w tym jest taki, że ja nie czuje się wspaniale. Jestem zwykłym owocem miłości kochających się istot, a to, że s...