Rozdział 40 - Kolejny Problem?

80 12 0
                                    

Dark:

Piątek przybył bardzo szybko. Kiedy za oknem świeci słońce to nawet nie wiesz, kiedy nastaje nowy dzień.

Ostatnią przerwe w tym dniu spędzam wraz z Coltem, Bree, Valerią, Mayą i oczywiście Hazielem. Siedzimy przy naszym standardowym miejscu, czyli stoliczkach na korytarzu.

- Wyglądacie tak słodko razem. - wyznaje Maya.

Jaszczurołak i syrena zaśmiali się cicho, po czym lekko zarumienili.

Muszę przyznać, że miło się na nich patrzy. Sam czuje szczęście jak widzę ich uśmiechy.

W tym momencie poczułem znajomy zapach. Spojrzałem zza ramienia by dostrzec źródło woni.

- Mogę się dosiąść? - pyta Maxine.

- Jasne. - odpowiada za wszystkich Maya.

Nauczycielka podziękowała, po czym zajęła wolne miejsce obok mnie.

Już prawie tydzień tutaj pracuje i widać, że się nie nudzi. Jest to wesoła kobieta, która robi to co kocha. Praktycznie każdy ją polubił. Nawet ci których nie uczy.

- Zauważyłam, że zawsze w tej paczce sobie tutaj siedzicie. To wasze miejsce, mam rozumieć? - śmieje się.

- Tak jakoś wyszło. - odwzjamenia gest Colt.

- Haziel od początku roku szkolnego tutaj siedzi, więc z czasem i my zajeliśmy miejsce. - prycha Valeria.

Wszyscy się zaśmiali. Stwierdzenie, że to dzięki brunetowi się znamy jest chyba prawidłowe.

- Jak ci się tutaj pracuje? - zwraca się do szatynki wróżka.

To, że nie powiedziała do niej per "pani" nikogo nie dziwi. Maxine od początku zaznaczyła, że nie chcę być tak nazywana. Wszyscy uczniowie trzymają się tej zasady. Z tego co zauważyłem to tylko dyrektor i niektórzy, starsi nauczyciele zostali przy "pani Hill".

- Jest bardzo fajnie. Cieszę się, że dla was wszystkich jestem przyjaciółką. - odpowiada z uśmiechem. - To chciałam osiągnąć. Byście nie patrzyli na mnie jak na wredną nauczycielke, która tylko czeka by was udupić. - chichra się.

- Gdzie ty byłaś przez ten cały czas? - pyta pod nosem Colt.

Ponownie się zaśmialiśmy. To prawda, że Maxine mogłaby szybciej pojawić się w tej szkole. To by wiele zmieniło.

- A nie boisz się pracować w takiej szkole? - zaznacza Bree, że ten budynek nie jest normalną placówką.

- To dla mnie nie ma większego znaczenia. Faktycznie na początku byli uczniowie co krzywo się na mnie patrzyli, ale jak widzicie wystarczył mi tydzień by to zmienić. - oznajmia wesoło.

- To musiałaś się nieźle zaskoczyć jak zobaczyłaś Haziela. - wtrąca Valeria.

Chłopak ułożył usta w prostej lini. To rozśmieszyło dziewczyny.

- Nie tylko tutaj byłam zaskoczona. - mówi, po czym na mnie zerka. - Nie sądziłam, że natrafie na wilkołaka. Szczerze mówiąc to pierwszy raz widzę twój gatunek na oczy. - dodaje.

- Przepraszam jeśli cię przestraszyłem. - pokazuje delikatnie zęby.

Niestety tego nie zmienie. Zawsze będę budzić strach przy pierwszym spotkaniu. Nie ważne jak miłą postawe przybiore, dopiero jak osoba lepiej mnie pozna to przestanie być spięta.

- To ja cię przepraszam. Pewnie wyczułeś moje przyśpieszone tętno. - oznajmia.

- Tata cię nie poinformował? - wtrąca Haziel.

Angel Among Us 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz