Haziel:
Niedziele chciałem spędzić w najlepszy możliwy sposób. Czyli zostać w domu i pograć sobie w jakieś gierki. Niestety wszystko szlag trafił, kiedy z rana Dark przyszedł do mnie do pokoju.
- Śpisz? - pyta.
- Już nie. - wzdycham przechodząc do siadu.
Jestem totalnie niewyspany. Jest 8 rano, a ja około 4 dopiero się położyłem.
Normalnie zignorowałbym wilkołaka, ale czuje i widzę jak jest zestresowany. Zmarszczyłem brwi intensywnie myśląc.
- Dasz mi się na szybko ogarnąć? - przyglądam mu się.
Pokiwał głową na tak, po czym usiadł na krześle. W pośpiechu wstałem, złapałem jakieś ubrana i ruszyłem do łazienki. Po kilku minutach wróciłem do pokoju. Zamknąłem drzwi i wtedy nastała między nami głucha cisza. Dark nawet nie podnosi wzroku ze swoich dłoni.
- Więc... - nie dokończyłem.
- Jest możliwość... Byśmy rozmawiali ze wszystkimi przez telefon? - zerka na mnie.
- No jest. - odpowiadam łapiąc za telefon. - Z wszystkimi chcesz pogadać? - pytam.
- Tak. Nawet z Shannon i resztą. - informuje.
Nie będę ukrywać, niepokoi mnie jego zachowanie. Nie spotkałem go wczoraj jak wrócił z parku rozrywki, ale szybka analiza i rozumiem, że coś się tam wydarzyło. Między nim i Shannon? Próbuję sobie wyobrazić cokolwiek, ale mam problem.
- Haziel? - zwraca się do mnie.
- Już, już. - mówię grzebiąc w telefonie.
Chwile to zajęło, po czym charakterystyczny dźwięk wypełnił pomieszczenie. Kilka sekund i wszyscy zaczeli się witać, jak i pytać o co chodzi.
- Sam chciałbym wiedzieć. Dark chcę chyba z wami pogadać. - wzdycham.
Usiadłem na łóżku. Wpatruje się w wilka, zaś on mocno myśli.
- To o co chodzi? - pyta Valeria.
- Dark, może ja opowiem? - wtrąca Shannon.
Nastała chwilowa cisza. Po chwili Dark pokiwał głową na tak.
- Mów, Shannon. - pośpieszam ją.
Dziewczyna bez chwili czekania zaczęła opowiadać. Szybko zrozumiałem, że ich wypad do parku rozrywki nie był tak fajny jak mi się wydawało. Wystarczyło usłyszeć pewne imię, a już się domyśliłem o co może chodzić, lecz kiedy kwiecie opowiedziała do końca historie, nie ukrywam swojego zaskoczenia.
- Co zaproponował? - dopytuje Colt.
- Chcę się bić z tobą? - przyglądam się wilkołakowi.
- A ja dałem się nabrać na jego gierke. Zgodziłem się. - oznajmia ze smutkiem do samego siebie.
- Załatwiłaś te klatke? - zwraca się do Shannon Charlie.
- Jeszcze nie. Wolałam poczekać, ale wystarczy słowo i dzwonie do szefa. Raczej nie powinno być problemów z tym. - tłumaczy.
- I co teraz? - pyta Maya z wyczuwalnym zestresowaniem.
Wszyscy ucichliśmy. Każdy z nas ma problem by ukryć zaskoczenie, a niektórzy nawet strach. Co tu wiele mówić? Nie jest to fajna sytuacja. Randy zachował się jak kompletny debil, a Dark... Podjął decyzje w złości. Nie usprawiedliwam go, ale to też nie jego wina.
- A ty co o tym myślisz? Valeria. - odzywa się Dark specjalnie zaznaczając imię dziewczyny.
Dokładnie można usłyszeć jak brunetka westchnęła do słuchawki. Czy tego chcę, czy nie jest w to najbardziej wmieszana. W sumie to poniekąd ona zawiniła. Wplątała w to chłopaka z nadzieją, że wszystko potoczy się gładko.
CZYTASZ
Angel Among Us 2
FantasíaOd momentu moich narodzin mówili mi, że jestem wyjątkowy. Sam fakt, że istnieje zaledwie kilkanaście lat temu był nie do pojęcia. Problem w tym jest taki, że ja nie czuje się wspaniale. Jestem zwykłym owocem miłości kochających się istot, a to, że s...