24. Unbreakable Vow

765 15 0
                                    

Dłonie bolały mnie od trzymania kciuków za Draco, który właśnie pisał jeden z egzaminów w Wielkiej Sali, kończąc w ten sposób SUMy. Przez ostatni czas chłopak jedyne o czym myślał, to aby zaliczyć je z najlepszymi wynikami na roku, przecież co mało czasu spędzaliśmy razem, jednak nie mogłam go za to obwiniać. Prawdopodobnie stresowałabym się tak samo jak on albo i jeszcze bardziej gdyby to mi przypadło pisanie egzaminów w tym roku. Moja przyjaciółka— tak samo jak ja— niesamowicie martwiła się o Blaisa, mając nadzieje, iż chłopakowi uda się zaliczyć wszystko tak jak to sobie wymarzył. Przez to, iż cały Hogwart zaaferowany był egzaminami końcowymi, wraz z przyjaciółmi mogliśmy odpuścić sobie naukę i spędzić czas na dziedzińcu Hogwartu.

W szkole pozmieniało się naprawdę dużo. Zaraz po rozwiązaniu Gwardii do gabinetu dyrektora wparowała Umbridge razem ze zgrają z Ministerstwa w tym i samym Ministrem, chcąc zamknąć Dumbledoore'a w Azkabanie! Nie wiem, co działo się w środku, ale dyrektor zniknął, zostawiając szkołę na samowolne działanie profesor. Także można było się spodziewać kto zajął jego miejsce.

— Dalej nie wierzę, że ta landryna została dyrektorem.—prychnął Edward.

— Czasu nie cofniesz.—westchnął Issack.— A teraz pełne skupienie i patrz na mnie.

Chłopcy stwierdzili, iż wspaniałym pomysłem będzie się pojedynkować, ćwicząc tym samym umiejętności które nabyli za sprawą Harrego Pottera. Natomiast ja i Carly siedziałyśmy na kamieniu pod wielkim drzewem, które w jakimś stopniu chroniło nas przed siarczystym powietrzem.

Poprawiłam szalik domu Salazara, nie chcą rozchorować się gdy wiosna była już za pasem. Z uwagą przyglądałam się pojedynkowi chłopców, ciesząc się, iż uniknęli wszelkiej kary, a nasza przyjaźń, mimo wielu wydarzeń, była tak samo mocna jak przedtem.

Expelliarmus!—krzyknął Edward.

Issackowi udało się odbić falę zaklęć rzucanych przez przyjaciela, który usilnie próbował rozbroić chłopaka, ale Lahey radził sobie lepiej niż mogłam się tego spodziewać.

Drętwota.— rzucił Issack.

Edward odbił zaklęcie, stojąc z zadowoloną miną. Jednak czułam, iż to koniec pojedynku między przyjaciół. Zauważyłam także ich na dziedziniec przybyła Priscilla razem z Nikolasem, którzy zza filara przyglądali się walce między gryffonami.

Świetnie, aby ich tu brakowało.

Bombarda Maxima.—rzucił Edward.

Zaklęcie traciło prosto w kamień tuż za chłopakiem, a ten pękł na pół, skutecznie odwracając uwagę Issacka od Edwarda, co chłopak skutecznie wykorzystał.

Aguamenti.—krzyknął.

Issack został zaatakowany przez strumień wody, który skutecznie zmoczył jego włosy oraz szatę. Wraz z Carly próbowałam zachować powagę i nie roześmiać się na ten nagły obrót zdarzeń. Jednak po minię Issacka zauważyłam, iż stał się jeszcze bardziej zdeterminowany aby odpłacić się Edwardowi.

Epoximise!— rzucił chłopak.

Blossom został spętany przez gałęzie drzewa, które nagle wyrosły z zmieni, uniemożliwiając chłopakowi jakiekolwiek ruch. Musiałam przyznać, iż naprawdę zaczynali radzić sobie z zaklęciami obronnymi coraz lepiej.

— Decyzja?—zapytał mnie Issack.

Już miałam wydać werdykt, na korzyść chłopaka, jednak zamknęłam usta widząc jak w naszą stroje zbliża się nie kto inny jak Priscilla wraz z Bennetem. Popatrzyłam na Carly, a ta wywróciła oczami na taki stan rzeczy, prawdopobnie tak samo jak nie— chcąc uniknąć konfrontacji z wredną ślizgonką.

Bound to fall in love| D. MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz