♡1♡

2.8K 64 3
                                    

Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno w moim pokoju. Leniwie obróciłam się na drugi bok aby leżeć tyłem do okna i dalej pójść spać ale właśnie w tym momencie mój budzik zaczął dzwonić. Ledwo żywa wstałam do siadu i przez jakiś czas siedziałam próbując przywołać się do rzeczywistości. Dosłownie po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.

- wejdź - powiedziałam przecierając oczy

Po chwili w moim pokoju pojawili się moi bracia

- hej siostra - odezwał się Ethan

- przyszliśmy zobaczyć czy wstałaś - dodał Dylan z uśmiechem na ustach

- super, czego chcecie? Bo na pewno nie przyszliście tylko po to - powiedziałam wstając z łóżka

- zawozimy cie dzisiaj obydwoje do szkoły - powiedział Ethan - musimy przypilnować naszej małej siostrzyczki - dodał po chwili

- więc nasza siostrzyczka teraz się wyszykuje a potem zejdzie na dół - dodał drugi z braci - zrobiłem pancakes'y

Po tych słowach obydwoje wyszli z pokoju.
Przyznam, często są irytujący ale czasem naprawdę potrafią być najlepszymi braćmi pod słońcem, a zwłaszcza jeśli mam jakieś kłopoty. Wtedy wiem że zawsze kogo na nich liczyć i staną za mną murem. Jednym zdaniem moi bracia są po prostu najlepsi i szczerze, nigdy bym ich nie wymieniła na innych mimo że ich hobby to dokuczanie mi.

Po chwili poszłam do łazienki w której na szybko wzięłam prysznic, umyłam zęby i zrobiłam makijaż. Po wyjściu z łazienki od razu podeszłam do szafy i ubrałam pierwsze lepsze ciuchy. Gdy byłam już gotowa wzięłam do ręki plecak i zeszłam na dół gdzie przy stole siedzieli moi bracia.

- Gdzie rodzice? - zapytałam zajmując wolne miejsce przy stole

- w pracy, jak zazwyczaj - powiedział Ethan a Dylan podał mi porcje pancakes'ów

- dzięki - odparłam chwytając widelec

- Nie dziękuj tylko jedz - powiedział - tylko się nie udław młoda - dodał odchodząc w stronę kuchni

- fajnie ze ostrzegasz - odparłam wystawiając język

- Masz jakieś 5 minut na zjedzenie tego więc się streszczaj - odezwał się Ethan - szkoła na ciebie czekać nie będzie - dodał a już po chwili też odszedł od stołu

W dokładnie 7 minut zjadłam śniadanie i od razu po tym poszłam po plecak. Gdy już byłam gotowa do wyjścia zawołałam chłopaków i razem pojechaliśmy do szkoły
Droga zajęła nam jakieś 20 minut i właśnie po tym czasie byliśmy pod szkołą. Wyszłam z samochodu zakładając plecak na jedno ramię a bliźniacy zaraz za mną.

- możecie już iść, wiem gdzie mam lekcje - powiedziałam odwracając się do nich

- odprowadzimy cie do sali i sobie pójdziemy - odparł Dylan

- boże..jesteście głupi - powiedziałam idąc dalej w stronę budynku

Po chwili znajdowaliśmy się już pod salą w której miałam mieć lekcje. Oparłam się o ścianę przy drzwiach od sali a bracia stanęli przede mną.

- słuchaj, jakby coś się działo, ktoś by cię obrażał, wkurzał, irytował czy cokolwiek by zrobił, masz do mnie dzwonić - zaczął Dylan

- I pamiętaj że w każdej chwili możemy przyjechać i ci pomóc - dodał Ethan - a teraz się zmywamy - powiedział przebijając mi męską piątkę, to samo zrobił Dylan i już po chwili zniknęli za zakrętem korytarza.

Stałam pod ścianą cały czas zapatrzona w telefon gdy nagle obok mnie pojawiła się dwójka ludzi, chłopak i dziewczyna. Chłopak był wysoki, miał wręcz czarne włosy jak i cholernie ciemne oczy. Dziewczyna była blondynką o niebieskich oczach gdzieś mojego wzrostu. Wyglądali na parę.

- hej, to ty jesteś nową uczennicą? - zapytał chłopak

- Tak, to ja - uśmiechnęłam się - jestem Leia..Leia Clinton - dodałam po chwili

- Mateo Henderson - podał mi rękę - a to jest Alice Smith, moja przyjaciółka - dodał

- miło mi was poznać, przyznam że jeszcze nie zdążyłam z nikim się zapoznać ani nic z tych rzeczy - odparłam

- luzik, jakby co to trzymaj się nas - powiedziała dziewczyna

- dobra, a jesteśmy w tej samej klasie co nie? - zapytałam dla pewności

- Tak, nasza klasa jest rozdzielona tylko na języki obce - odparła Alice

- wybrałam hiszpański - oznajmiłam

- więc będziesz ze mną - odezwał się Mateo - Alice jest na francuskim

- fajnie - odparłam z uśmiechem

- co to za dwóch facetów co przy tobie stali - zapytała Alice

- To moi bracia, nadopiekuńczy bracia - odparłam

- ja mam starszą siostrę - odparł Mateo - straszna zapatrzona w siebie suka - syknął

- ja tam mam młodszego brata i młodszą siostrę i nie mam co narzekać - zaśmiała się Alice

- Tylko zazdrościć - też się zaśmiałam

Rozmawialiśmy jeszcze jakieś kilka minut gdy nagle zadzwonił dzwonek na lekcje.
Wszyscy weszliśmy do klasy w której siedziała już nauczycielka. Nie wiedziałam gdzie mogę siąść ponieważ wszyscy siadali na swoje miejsca jakby mieli je wyznaczone od początku szkoły.

- siadaj ze mną, i tak sam siedzę - przyznał Mateo a ja od razu siadłam na wolne obok niego krzesełko - w ogóle to gdzie masz szafkę? - zapytał

- jeszcze nie wiem, muszę dzisiaj pójść do dyrektorki po kluczyk - odparłam

- pójdę z tobą - powiedział

- dzięki - uśmiechnęłam się

- Nie ma sprawy - też się uśmiechnął

- panie Henderson proszę o ciszę - powiedziała nauczycielka a chłopak przeprosił skinięciem głowy - dobrze, więc mogę już zacząć lekcje - powiedziała z uśmiechem - ale najpierw sprawdzę listę

Kobieta siadła do biurka na którym stał laptop i przeszła do sprawdzania listy. Wyczytała kilka nazwisk a wszyscy wyczytani podnosili dłoń i potwierdzali swoją obecność. W końcu kobieta dotarła do mojego nazwiska.

- Clinton? - zaczęła rozglądać się po klasie a ja podniosłam rękę - nowa uczennica?

- zgadza się - przytaknęłam

- w porządku, może coś nam o sobie opowiesz.. - spojrzała w stronę laptopa - Leia - uśmiechnęła się do mnie

- Nie czuje takiej potrzeby - odpowiedziałam miło

- w porządku, więc zacznijmy lekcje - powiedziała odwracając się w stronę tablicy

Pierwsza lekcją minęła strasznie powoli. Jak każda w moim życiu. Co prawda nie raz zamieniłam zdanie z Mateo czy wymienialiśmy się karteczkami lub rysowaliśmy sobie nawzajem coś w zeszycie ale ta baba musiała co chwilę zwracać nam uwagę chociaż tak naprawdę wątpię żebyśmy jej jakoś bardzo przeszkadzali. Właściwie to byliśmy dosyć cicho ponieważ ludzie z ostatniej ławki przy oknie to był jakiś stadion. Co chwile gadali i się śmiali a nauczycielka sobie nic z tego nie robiła. Dopiero pod koniec lekcji gdy kobieta zadawała pracę domową  mogłam w spokoju porozmawiać z Mateo. Przyznam że to bardzo miły jak i zabawny chłopak. Nigdy  nie sądziłam że tak szybko złapie z kimś tak dobry kontakt a tu proszę. Mateo Henderson zmienił moje zdanie w dosłownie sekundę. Mam nadzieję że ta znajomość będzie już trwać do końca roku tak samo jak znajomość z Alice która też jest mega miłą ale chyba trochę cichszą dziewczyną.

Po lekcji od razu razem z Mateo i Alice poszliśmy do dyrektorki po moje kluczyki do szafki. Gdy je odebraliśmy poszłam schować książki do owej szafki a potem od razu skierowaliśmy się do sali w której miała odbyć się kolejna zapewne nudna jak ta lekcja.

Oddałam Ci się i... (T.1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz