♡40♡

1.2K 44 5
                                    

- To jak dzielimy pokoje? - zapytała Tommy gdy byłyśmy już w domku który wynajęła.

Okazało się że zabrała nas w jakieś naprawdę piękne miejsce które nawet nie wiem gdzie się znajdowało. Było w środku lasu który o tej porze roku był pokryty śniegiem. Było po prostu wspaniale a drewniany domek dodawał temu wyjazdowi totalnego uroku. Byłoby naprawdę idealnie gdybyśmy były same a nie z moimi braćmi.

- ile jest pokoi? - zapytał Dylan

- dwa - odparła obojętnie. Widziałam że zachowanie moich braci jej się nie podobało. Od samego początku była chłodna dla nich. Nawet do mnie praktycznie się nie uśmiechała gdy tylko tu weszliśmy

- To ty weźmiesz jeden sama a my w trójkę drugi - odparł Ethan

- Nie pomieścicie się - odparła siadając z gracją na kanapie

- damy radę - przytaknął Dylan

- Nie lepiej żebym ja wzięła pokój z Tommy? - zapytałam

- Ta dziewczyna jest dla nas obca, nie zostawię własnej siostry samej z nią w pokoju - syknął Ethan

- jesteście mi obcy, nie powinnam was brać ze sobą na ten wyjazd - syknęła Tommy wstając i podchodząc do moich braci - skoro Leia proponuję takie rozwiązanie to chyba znaczy że czuję się przy mnie bezpiecznie hm?

- Ale my się nie będziemy tak czuć, skąd mamy wiedzieć czy nic jej nie jest? - zapytał Dylan

- głupcy - prychnęła - Leia mi ufa do cholery, wie że nic jej nie zrobię dlatego ja tak samo jak ona proponuję żebyśmy we dwie miały pokój razem - dodała

- w porządku - przytaknął Dylan na co delikatnie się uśmiechnęłam - ale bierzecie pokój z pojedynczymi łóżkami - dodał - już nawet zniosę spanie z Dylanem w jednym łóżku dla tej sytuacji

- w końcu postępujesz mądrze chłopczyku - zakpiła Tommy po czym chwyciła swoją i moją torbę w rękę - chodź malutka, pójdziemy się rozpakować - powiedziała idąc w stronę jednego z pokoi. Poszłam za nią.

Po chwili znalazłyśmy się w naszym pokoju. Był średnich rozmiarów. Była w nim szafa, komoda, dwa pojedyncze łóżka przy ścianach naprzeciwko siebie a obok nich szafki nocne z lampkami. Tommy rzuciła swoją torbę na łóżko przy lewej ścianie. Ja swoją położyłam na łóżku przy oknie. Podobał mi się ten podział. Kobieta po chwili siadła na swoim łóżku ze spuszczoną głową i zaczęła delikatnie masować swój kark zaplatając na nim dłonie. Usiadłam obok niej w małej odległości. Nie chciałam przerywać ciszy. Wiedziałam że potrzebuję chwili spokoju aby przemyśleć sobie wszystko. Delikatnie oparłam głowę o jej bark. Dopiero wtedy poczułam jak jej mięśnie były spięte. Były. Gdy tylko poczuła się ze o nią opieram wszystko puściło i jej mięśnie były rozluźnione. Po chwili ciemnooka zaprzestała masować swój kark i puściła swobodnie ręce. Dopiero po chwili zauważyłam że wyciągnęła jedną w moją stronę i czekała aż ją chwycę. To właśnie zrobiłam. Tommy momentalnie splotła nasze place. Uniosła nasze dłonie do swoich ust i ucałowała moją. Uśmiechnęłam się na ten gest. Opuściła nasze dłonie zostawiając je na swoim kolanie. Dopiero po chwili jej wzrok powędrował na moją twarz. Na jej twarzy dalej wypisany był chłód który powoli jednak przemijał. Przemijał z każdą sekundą gdy patrzyła na mnie.

- idioci - prychnęła

- co? - zapytałam zdezorientowana

- twoi bracia, wkurwiają mnie - przyznała

- mnie też spokojnie - przyznałam dalej opierając się o jej ramię

- niby jesteście rodzeństwem a z czego zauważyłam to tylko wygląd was łączy - burknęła pod nosem

Oddałam Ci się i... (T.1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz