Dzień Wigilii
Pov: Tommy
- pomoc ci w czymś? - zapytałam podchodząc do brata
- najlepiej się do mnie nie odzywaj - syknął
- Ale co cie znowu ugryzło?! - zapytałam z irytacją
- jeszcze bezczelnie pytasz co mnie ugryzło?! - krzyknął
- dzieciaki co tam się dzieje? - usłyszeliśmy głośny ojca
- nic tato, tylko rozmawiamy! - odkrzyknął chłopak - chodź, mamy coś do obgadania - syknął po czym chwytając mnie za ramię obydwoje zaczęliśmy iść w stronę jego pokoju
Weszliśmy do pomieszczenia. Od razu siadłam na krześle przy biurku przekręcając je tak że oparcie było przede mną. Oparłam o nie łokcie.
- czego chcesz? - zapytałam patrząc na chłopaka
- chciałem cie powstrzymać przed tą rozmową, są święta więc chciałem żeby ten czas był naprawdę miły ale z tobą się nie da do cholery! - krzyknął
- Ale o chuj ci chodzi młody? - zapytałam unosząc jedną brew do góry
- myślisz że nie wiem co zrobiłaś Leii? Serio? Wiedziałem że jesteś szmatą ale nie że aż taką - prychnął
- daj spokój dobra?! Nawet nie byłam z nią w związku - syknęłam - na samym początku mówiłam że nie jestem osobą dla niej a ona co? Nie to że się we mnie zakochała to jeszcze rozkochała mnie w sobie.. - westchnęłam - uwierz Mateo że dla mnie ta sytuacja też nie jest łatwa. Przez własną głupotę straciłam ważną dla mnie osobę z którą w jakiś sposób chciałam wiązać przyszłość ale nie wyszło bo zjebałam. Jak zawsze - prychnęłam śmiechem kipiąc z samej siebie
- Tommy do cholery! - podniósł głos - skoro ją kochasz to w ogóle nie powinnaś się pieprzyc z tamtą laską - syknął - ale czasu nie cofniesz wiec powinnaś chociaż starać się o wybaczenie, pójść do niej i przeprosić, klęknąć na kolanach i nawet błagać o wybaczenie czego ty nie zrobisz bo twoja duma ucierpi - prychnął
- nie mam dumy, straciłam ją pieprząc wtedy tą dziewczynę - przyznałam patrząc w podłogę
- jak wyglądała ta dziewczyna? - zapytał po chwili ciszy
- Nie wiem, nie zwracałam na to większej uwagi - odparłam
- dobrze, to dobry znak - przytaknął sam sobie ale nie powiedział mi o co chodzi - proszę vie, napraw tą relacje, widzę że jesteście przy sobie szczęśliwe - powiedział patrząc na mnie
- jak tylko będę miała taką okazję - westchnęłam głośno
- będziesz miała dzisiaj wieczorem - powiedział
- jak to dzisiaj wieczorem? - zapytałam zdziwiona
- rodzice ci nie mówili? - zdziwił się - zaprosili rodzinę Clintonów na Wigilię, przyjaźnie się z Leią i jej braćmi, nasi rodzice znają tamtych - odparł - stwierdzili że i tak spędzają sami święta i że możemy się spotkać w takim gronie - wzruszył ramionami poczynania wyszedł z pokoju
- nosz po prostu zajebiście - prychnęłam już sama do siebie
Dlaczego nikt mnie o tym nie uprzedził?! Przecież oczywiste jest to że gdybym o tym wiedziała to bym się nie zjawiła na tej Wigilii. Ta kolacja to będzie dla mnie jeden wielki darmowy wpierdol za samo podzielenie się opłatkiem z Leią i za rozmowę z nią. I do tego jeszcze prezenty. Ja pierdole. Dlaczego chociażby mama nie powiedziała mi nic wcześniej?! Tak to bym przynajmniej miała coś dla każdego a teraz co? Muszę zapierdalać na miasto. Po prostu świetnie. Cała w nerwach zeszłam na dół gdzie rodzice jak i moi brat stali w kuchni i przygotowywali potrawy.
CZYTASZ
Oddałam Ci się i... (T.1)
RomanceTom 1. Podobno mrok i światło się przyciagają. To prawda. Ona była mrokiem, bólem i smutnym zakończeniem, ja byłam światłem, jasnością i szczęśliwym początkiem. Gdy widziałam jej oczy już wiedziałam że to początek nowej przygody która była dla mnie...