♡16♡

1.6K 48 11
                                    

- Dobra księżniczko, zostaniesz tu z nimi dla bezpieczeństwa a ja muszę ogarnąć parę spraw - powiedziała wstając z kanapy

Momentalnie złapałam ją za dłoń i też wstałam.

- Nic ci się nie stanie? - zapytałam patrząc na nią z obawą

- Nie bój się, szefowa to najtwardsza babka na świecie, da sobie radę - powiedziała Coffee

- boję się, co jeśli tym razem tak łatwo nie odpuszczą? - zapytałam dalej patrząc w ciemne oczy Clarke

- wrócę cała i zdrowa - powiedziała - jeszcze będę miała okazję się tobą zająć księżniczko - wyszeptała mi na ucho cały czas pokazując swoje białe ząbki

Po tych słowach Tommy wyszła z pomieszczenia. Ja za to z powrotem siadłam na kanapie.

- co ty w niej widzisz? - zapytał jeden z typów

- w Tommy? Hm.. - Przez chwilę się zastanawiałam co powiedzieć - jest..inna niż wszyscy, pociągająca, pewna siebie, piękna..po prostu..hm..nie da się tego jakoś bardzo logicznie wyjaśnić - przyznałam

- I ty myślisz że masz u niej jakieś szanse? - prychnęła Coffee - dziewczynko zmądrzej, ona robi to tylko po to żeby dobrać Ci się do majtek, nic więcej, to jest typ człowieka zaliczy i zostawi, radzę ci odpuścić póki możesz - powiedziała cały czas na mnie patrząc

- Ale.. - zaczęłam cały czas patrząc na kobietę

- Tommy nie jest dla ciebie, to kobieta z poważnymi problemami i ma nie jedno za plecami, radzę ci się zająć swoim życiem a ją sobie odpuść - odparła

- Nie mogę, ona..Ona mnie czymś intryguje - zaczęłam

- kurwa czy ty nie rozumiesz co do ciebie mówię?! Odpuść póki możesz bo ta kobieta cie zniszczy!! - wydarła się a ja patrzyłam na nią jak bezbronne dziecko.

- Coffee daj spokój, dziewczynka wie co robi..chyba - zaczął jeden z mężczyzn - jeśli szefowa ją wystawi będzie miała za swoje - prychnął

- Jezu czy wy możecie przestać ją straszyć? - odezwał się do tej pory najcichszy z facetów - nie widzicie że i tak jest nami przerażona? To jeszcze dziecko - powiedział wstając

- To co ona niby tu robi skoro to jeszcze dziecko? - zapytała kobieta z irytacją

- No tak, bo wy byliście świeci i dopiero po 18 chodziliście na imprezy - prychnął po czym siadł obok mnie

- Tommy naprawdę jest taka? - zapytałam niepewnie

- Nie słoneczko, Tommy to trudny człowiek ale jeśli naprawdę jej się spodobałaś to ona nie odpuści, będzie brnąć w to do tego momentu aż zostaniesz jej żoną. Wiem co mówię, znam ją od małego - zachichotał

- dlaczego reszta tak źle o niej mówi? - zapytałam po cichu

- hmm..każdy z nas wie że kiedy Tommy się zakocha dostaje pierdolca i nie myśli - odparł - boimy się ze przestanie ogarniać nasz gang, ale też to po części prawda..jeśli Tommy nic do ciebie nie czuje to chce ci się dobrać tylko do majtek, nic więcej

- Ale myślmy też o tym że przyprowadziła ją tu. Dba o jej bezpieczeństwo - zaczął kolejny facet - może to coś znaczy

- albo po prostu nie chce żeby uciekła bo ma w planach ją zaliczyć - prychnęła Coffee

- Kurwa Coffee - warknął mężczyzna siedzący obok mnie - weź jej nie dobijaj

- daj spokój William, każde nasze słowo to prawda, szefowa nie umie kochać, jest zajebista ale w miłość nie potrafi - odparł kolejny

- Nie słuchaj ich dziewczynko.. - powiedział obejmując mnie ramieniem - jeśli cie naprawdę kocha, pokaże to, chyba że będzie się bała - prychnął

- właśnie poszła szukać jakiegoś mafiozy i niby bałaby się wyznać uczucia? - zachichotałam

- mhm.. - mruknął - mimo że tego nie okazuje to naprawdę uczuciowy człowiek, czasem boi się własnych uczuć

- Jak chyba każdy - odparłam

- racja.. - powiedział pod nosem - ale pamiętaj, Tommy może cie nie raz zaskoczyć

- zapamiętam, dzięki Will - odparłam opierając głowę o jego ramię

- William - poprawił mnie

- Will - odparłam - I się nie kłóć

- zawzięta małolata - zaśmiał się - whisky? - zapytał podając szklankę

- To jeszcze dziecko!! - krzyknęła kobieta

- I chuj - odparł chłopak wzruszając ramionami po czym dał mi szklankę do ręki

- co z Tommy? - zapytałam martwiąc się

- jeśli jeszcze nie zadzwoniła to znaczy że wszystko jest pod kontrolą - powiedział Will

- albo leży gdzieś i się wykrwawia - zakpiła kobieta

- Coffee!! - krzyknął chłopak a dziewczyna od razu się uciszyła

Cały czas myślałam o Tommy. Co jeśli naprawdę coś jej się stało? Może sobie nie poradziła sama i leży gdzieś postrzelona? Albo pobita? Boję się. Cholernie się boję tak naprawdę o kogoś kogo nie znam. Nie oszukujmy się ale tak naprawdę widzę ją drugi raz. No właśnie..drugi raz a wiem już o niej tyle rzeczy. Wiem że jest szefową mafii. Że to ona brała udział w strzelaninie, że postrzeliła człowieka. Poznałam ludzi z jej gangu którzy tak poza tym są naprawdę spoko gdyby nie Coffee. Najmilszy chyba jest William. Jako jedyny mnie pociesza i zapewnia że Tommy jest cała i zdrowa. Szczerze przyznam że wolę siedzieć tu z członkami mafii niż z moimi przyjaciółmi na imprezie. No właśnie. Przyjaciele. Od razu wyciągnęłam telefon i napisałam do Alice krótką wiadomość.

Do Alice:
Nie musisz na mnie czekać. Mam gdzie nocować i zostaje tam na noc. Miłej zabawy.

Odłożyłam telefon z myślą że tak właściwie nie mam gdzie nocować. Kurwa. I co teraz?

- jesteś tu z przyjaciółmi? - zapytał William

- Tak, świętujemy urodziny koleżanki - odparłam

- rozumiem, jak Tommy wróci to stąd wyjdziemy. Chcesz przejechać się z nami na wycieczkę? - zapytał śmiejąc się

- Nie wiem..- odparłam nie wiedząc czy to aby na pewno odpowiedzialne

- Nie martw się, Tommy na pewno nie pozwoli żebyś tu została. Będziesz mogła przyjechać się jej ścigaczem - zaśmiał się

- jeździ ścigaczem - zapytałam z uśmiechem

- Nie tylko - odparł - w grę wchodzą też sportowe auta

Od razu się jeszcze bardziej uśmiechnęłam. Kocham sportowe auta. Tak samo jak motory. Po prostu to mój vibe.

- Ej cisza! - krzyknął jeden z chłopaków gdy usłyszeliśmy dźwięk jego telefonu

Mężczyzna przesunął palcem po ekranie i odebrał połączenie. W pomieszczeniu panowała cisza dopóki facet nie włączył głośnomówiącego.

- potrzebne wsparcie!! Już!! Marcus odpalił ogień na terenie klubu. Parking!! - krzyczała zdyszana po czym połączenie się skończyło

- William zostajesz z dziewczynką - powiedział jeden z facetów po czym jednocześnie wstali z kanapy i wyszli z pomieszczenia.

Ja za to wtuliłam się w Williama i modliłam się w myślach aby Tommy wróciła cała i zdrowa.

Oddałam Ci się i... (T.1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz