♡79♡

1.1K 54 10
                                    

Pov: Tommy

Obudził mnie głośny krzyk mojego brata. Brat tak to brat, nie dałby mi dłużej pospać nawet jeśli jestem po mocnej fazie i czuje się chujowo.

- wstawaj - powiedział bez emocji

- odpierdol się - westchnęłam

- wstawaj i ubieraj garnitur, musisz kogoś przeprosić i to kurwa na kolanach - syknął

- o co ci znowu chodzi? - zapytałam z irytacją podnosząc wie do siadu

- o, czyżby biedna Tommy nic nie pamiętała? Jak mi przykro - zakpił

- to może mnie oświeć a nie strugasz pajaca - prychnęłam

- najpierw to my musimy jeszcze pogadać - wziął krzesło i siadł na nim - dlaczego wczoraj się naćpałaś? - zapytał zdenerwowany ale poczułam w jego głosie też krople troski i zmartwienia

- czy jak odpowiem ze po prostu jestem ćpunem to mi odpuścisz? - zapytałam nie chcąc rozmawiać o swoich problemach

- Nie siostra, nie jesteś ćpunem, wyszłaś z tego nie pamiętasz? - zapytał głosem jakby się na mnie zawiódł - co się dzieje? Wiem że coś się stało, tylko powiedz co a ci pomogę - zapewnił

- Nie daje już rady Mateo - powiedziałam zmieszana - wszystko zaczyna mnie przytłaczać, ignoruje to, ukrywam jak tylko mogę ale wczoraj coś we mnie pękło - przyznałam gorzko się śmiejąc aby zatuszować smutek

- co się wczoraj stało? - dopytywał

- miałam dać Leii na urodziny samochód, i tak będzie ale..chciałam też jej dać propozycje wspólnego mieszkania we własnym domu, dom był już u końca budowy ale wczoraj.. ktoś po prostu go podpalił, cały spłonął a moje pieniądze poszły się jebać, do tego czuję że Leia strasznie zbliża się do Megan, nie jestem dla niej już aż tak ważna - przyznałam

- co ty w ogóle pierdolisz? - zakpił - gdy tylko spotykam Leie ona gada o tobie jak najęta, zawsze mówi że jest z tobą szczęśliwa i że jesteś dla niej najważniejsza na świecie - dodał - no chyba że coś się zmieniło od wczorajszego wieczoru.. - mruknął

- co? - zapytałam zdziwiona

- byłem z nią wczoraj w klubie, ty też tam byłaś cała naćpana, teraz domyśl się jak ją potraktowałaś skoro już wiesz jak zachowujesz się po dragach - popatrzył mi w oczy - musisz z nią porozmawiać na ten temat, na każdy inny też, rozmowa to jedna z najważniejszych rzeczy w związku

- Gdzie ona teraz jest? - zapytałam przecierając twarz dłońmi i wstając z łóżka

- u siebie w domu - odparł - zapewne się uczy żeby nie myśleć o tym wszystkim, widziałem że ją to zabolało, mimo że wie o tym że nie byłaś sobą to coś ją ukuło w twoich słowach - powiedział patrząc na mnie

- ja pierdole - przeklęłam pod nosem - już całkowicie zjebałam - pokręciłam przecząco głową

- naprawdę to jak najszybciej - powiedział - wierzę w ciebie siostra, w ciebie i w ten związek, Leia za bardzo cie kocha żeby to wszystko runęło - dodał odchodząc.

Po chwili już ulotnił się z mojego pokoju.

- No brawo Tommy, pięknie zjebałaś - zakpiłam sama z siebie

Po chwili podeszłam do szafy i wyjęłam z niej czarny garnitur. Wiedziałam że muszę to wszystko naprawić więc wolałam dać z siebie sto procent. Zdjęłam z siebie ciuchy w których spałam i ubrałam czarne męskiego kroju spodnie jak i białą koszule. Nie miałam dzisiaj siły układać włosów więc po prostu trochę je przeczesałam i zostawiłam w artystycznym nieładzie. Krawat już sobie odpuściłam. Wiem że zawiązanie go nie trwałoby długo przez moją wprawę ale jednak z czystego lenistwa go nie założyłam. Przy wyjściu założyłam na siebie czarną marynarkę i wyszłam z domu. Podczas całej drogi myślałam co mam powiedzieć. Nie wiem co jej powiedziałam będąc zjarana ale wiem że to nie było nic miłego. Wtedy mi totalnie odpierdala i jadę po ludziach jak po szmatach. Potrafię też tak kiedy jestem czysta ale wtedy są to moi wrogowie. Kiedy jestem zjarana może to być nawet moja własna matka. Po drodze postanowiłam jeszcze wstąpić do kwiaciarni kupić jakieś kwiaty. Wiedziałam że Leia uwielbia ode mnie dostawać róże więc idealnie. Weszłam do kwiaciarni gdzie stała jakaś kobieta z synem. Za ladą stała pracownica kwiaciarni.

Oddałam Ci się i... (T.1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz