Następny dzień
Pov: Tommy
- Gdzie Leia? - zapytałam podchodząc do Mateo
Od jakichś dobrych 10 minut szukam mojej ukochanej po moim klubie w którym jest zorganizowana impreza urodzinowa. Wszystko wyszło idealnie. Wszyscy goście byli na miejscu, tort był boski a atmosfera się rozgrzewała i chyba nie zamierzała się zmienić na gorsze.
- Nie widziałem jej od dobrych paru minut - przyznał chłopak rozglądając się po sali
- widziałam jak wychodziła z klubu, mówiła że idzie do ciebie, myślałam że jesteś na zewnątrz i palisz - przyznała Victoria
- cholera - przeklęłam pod nosem - ten dzieciak wpędzi mnie do grobu - mruknęłam po czym zaczęłam iść w stronę wyjścia
Gdy już wyszłam z klubu zaczęłam się rozglądać dookoła. Nie reagowałabym tak gdybym wiedziała że Leia jest w pełni trzeźwa. Niestety. Ona już była porządnie napruta. Gdy szukałam kobiety w mroku cieni nagle zauważyłam jakąś posturę siedzącą na małym murku. Od razu tam podeszłam.
- Leia - odezwałam się gdy byłam pewna że to ona
- Tommy? - zwróciła się w moją stronę patrząc na mnie zamglonym wzrokiem
- chodź - wystawiłam dłoń w jej stronę - nie zostawię cie tu dłużej samej - dodałam
Po chwili dziewczyna chwyciła moją dłoń i wręcz wbiła się w moje ciało wtulając się w nie. Od razu też objęłam kobietę.
- siedziałam i myślałam wiesz - uśmiechnęła się szeroko
- I co wymyśliłaś? - zapytałam idąc w stronę wejścia do klubu
- jakby wziąć twoje imię i dwa nazwiska - zaczęła się śmiać - i wziąć tylko inicjały to wyszłoby THC, Tommy Henderson Clarke - popatrzyła na mnie rozbawiona - jak ten narkotyk, nic dziwnego że tak uzależniasz - dodała
- tobie to już chyba wystarczy alkoholu - zaśmiałam się pod nosem
- Masz papierosa? - zapytała po chwili ciszy
- mam - odparłam zdziwiona
- dasz? - uśmiechnęła się słodko
- chyba cie pojebało - zakpiłam - nie wciągnę cie do tego cholernego nałogu
- to nie, sama sobie wezmę - zachichotała po czym zaczęła mnie macać po tyłku szukając kieszeni
- powodzenia - zaśmiałam się wiedząc że moja paczka papierosów znajduje się w mojej marynarce - ale już możesz przestać mnie obmacywać
- nah, nawet dobrze jeszcze nie zaczęłam kociaku - zachichotała
- chodź już do środka bo ja z tobą nie wytrzymam - zaśmiałam się prowadząc dziewczynę do środka
Po chwili byliśmy już w środku budynku. Leia od razu o dziwo o własnych siłach pobiegła do reszty się bawić. Ja za to siadłam na jednej z kanap obok Ethana który patrzył z uśmiechem na to jak jego siostra jest szczęśliwa. On jako jedyny z rodziny był zaproszony.
- Jak ty to robisz? - zapytał zagadując
- Ale co? - odpowiedziałam pytaniem
- Jak ty to robisz że Leia jest przy tobie tak szczęśliwa, przed przeprowadzką nigdy się tyle nie śmiała a ostatnie urodziny spędziła w pokoju czytając książki i płacząc - przyznał
- po prostu daje jej to na co zasługuje - przyznałam opierając się o oparcie kanapy - troskę, opiekę, dumę i co najważniejsze miłość, Leia to naprawdę wspaniała kobieta która na to zasługuje - dodałam
CZYTASZ
Oddałam Ci się i... (T.1)
RomanceTom 1. Podobno mrok i światło się przyciagają. To prawda. Ona była mrokiem, bólem i smutnym zakończeniem, ja byłam światłem, jasnością i szczęśliwym początkiem. Gdy widziałam jej oczy już wiedziałam że to początek nowej przygody która była dla mnie...