♡83♡

1K 45 13
                                    

- skręć w prawo - nakazałam co Ellen od razu zrobiła

- na pewno chcesz tam jechać? - zapytała

- jestem jedyną osobą która może ją uspokoić Ellen - westchnęłam - ona tylko mnie się słucha, wie że łatwo może mnie stracić przez takie akcje - dodałam - a może i ja ją

- wasz związek jest..inny - podsumowała

- Ta dzięki - prychnęłam

Aktualnie jechałyśmy w stronę domu Megan. Wiedziałam że nie może być tam za ciekawie jeśli pomiędzy moją dziewczyną a przyjaciółką dojdzie do jakiejś bójki. Niby dorosłe kobiety ale czasami zachowują się jak dzieci. Po niecałych dziesięciu minutach byłyśmy na miejscu. Momentalnie wyszłam z samochodu. Na wjeździe stał dobrze mi znany samochód. Było to pewne że była w środku.

- iść z tobą? - zapytała Ellen

- Nie - odpowiedziałam twardo - nie zna cię, będzie ciężej zapanować nad jej emocjami jeśli tam będziesz - dodałam

- Leia? - zagadała

- hm? - mruknęłam patrząc w jej stronę

- jesteś pewna że to odpowiednia dla ciebie osoba? - zapytała

- Tak - przyznałam - sorry ale muszę już iść - oznajmiłam - póki jeszcze wszyscy żyją - dodałam szeptem

- uważaj na siebie, być może I wiesz lepiej ale ja bym nie ufała tej dziewczynie tak bardzo - przyznała

- ona nic mi nie zrobi, nie mi - powiedziałam patrząc w oczy kuzynce

Po chwili podeszłam do drzwi wejściowych domu. Tak się składa że były otwarte więc bez problemu dostałam się do środka. Od razu skierowałam się w stronę pokoju Megan. Gdy tylko tam weszłam zobaczyłam mało chciany widok. Megan z obitą twarzą podpierającą się ściany, Tommy z bronią w ręce skierowaną w stronę Megan.. Cholera.. Już miałam podchodzić do dziewczyn gdy poczułam jak ktoś łapie mnie w pasie. Odwróciłam głowę. Był to William. Patrzył na mnie wzrokiem mówiącym "ona wie co robi". Nawet nie wierzyłam w te słowa. Tommy była jak w amoku. Narodził się w niej czysty szatan którego ktoś musi powstrzymać ale każdy się boi. Każdy wie że jedno słowo wystarczy aby Tommy wybuchła.

- Tommy! - krzyknęłam aby odwróciła się w moją stronę. Nie zrobiła tego

- William weź ją stąd - wycedziła przez zęby krótkowłosa

- chodź mała - powiedział delikatnie i już chciał mnie wyprowadzać ale mu się wyrwałam i podeszłam do dwóch kobiet

Wiem że to co teraz zrobię może graniczyć ze wszystkim co złe ale stanęłam przed Megan osłaniając ją. Widziałam jak Tommy patrzy na mnie z niedowierzaniem ale i złością. Przyznam.. cholernie się bałam takiej wersji Tommy. Nigdy nie wiedziałam co może zaraz zrobić ale wiedziałam jedno. Tommy nigdy nic mi nie zrobi. Zapewniała to nie raz i tego się trzyma.

- opuść broń Tommy - powiedziałam spokojnie powoli wyciągając dłoń w jej stronę

- naprawdę szkoda ci tej szmaty? - zakpiła zaciskając szczękę

- dlaczego tak o niej mówisz? - zapytałam niezrozumiale

- może niech Ci się pochwali - zadrwiła pokazując bronią na Megan

- kochanie, wszystko sobie wyjaśnimy tylko proszę, opuść broń - powiedziałam błagalnie

- odsuń się od niej - powiedziała ignorując moje słowa - już! - podniosła głos

Nie posłuchałam jej. Dalej twardo stałam w jednym miejscu patrząc na nią ze złością. Co w nią wstąpiło..

- powiedz mi co się stało - zaczęłam

Oddałam Ci się i... (T.1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz