♡48♡

1.1K 47 11
                                    

- jak sprawy z Alice? - zapytałam gdy siedzieliśmy znowu wszyscy oprócz Tommy przy stole a ja skierowałam się w stronę Mateo

- bardzo dobrze - uśmiechnął się - zaprosiłem ją na wspólnego sylwestra - dodał dumnie

- cieszę się że chociaż tobie się układa - uśmiechnęłam się smutno

- Ej co ty gadasz, moim zdaniem znajdziesz jeszcze jakąś dziewczynę która cie pokocha i będzie lojalna wobec ciebie - powiedział uśmiechając się do mnie pocieszająco. Oczywiście wszystko mówiliśmy szeptem aby nikt przy stole nas nie usłyszał

- Dobra dzieciaki - odezwał się ojciec chłopaka - czas otworzyć prezenty - dodał

- kochanie, zawołaj naszą córkę - powiedziała matka Mateo do swojego męża a my wszyscy poszliśmy w stronę choinki.

Wszyscy siedliśmy na kanapie. Czekaliśmy tylko na Tommy która jak do tej pory siedziała w swoim pokoju. Od naszej rozmowy nawet stamtąd nie wyszła.

- Tommy!! - krzyknął mężczyzna

- słucham?! - odkrzyknęła

- chodź do nas! - odparł

Po chwili usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach. Była to nie kto inna jak Tommy. Od razu do nas podeszła i stanęła z tyłu kanapy opierając się łokciami o oparcie. Los chciał że stanęła praktycznie za mną.

- Andrew, zostaniesz naszym tegorocznym Mikołajem? - zapytała matka Tommy patrząc na swojego męża

- oczywiście - uśmiechnął się mężczyzna po czym podszedł do choinki

Chwycił pierwszy prezent. Jak się okazało był to prezent dla moich rodziców. Był dosyć duży jak i po minie pana Andrew'a dosyć ciężki. Podał go moim rodzicom a oni go otworzyli.

- jakie piękne - powiedziała moja mama patrząc na otwarty prezent a po chwili spojrzała na rodziców mojego przyjaciela

- dziękujemy - dodał mój ojciec także patrząc na drugie małżeństwo

- akurat ten prezent to nie od nas - powiedzieli po czym poparzyli na swoją córkę

Moi rodzice tylko skinęli z podziękowaniem głową w jej stronę. Po chwili pan Andrew wziął następne prezenty. Rozdał prezenty swojej rodzinie. Po chwili wziął jakiś duży pakunek i podał go moim braciom. Obstawiam że ten prezent był od Tommy ponieważ wcześniej dostali już prezent tylko ze mniejszy.

- chyba w tym roku byliście grzeczni - zaśmiał się pan Andrew

- A żeby pan wiedział - zaśmiał się Dylan otwierając prezent - o kurwa! - krzyknął ucieszona Dylan

- o ja pierdole - dodał Ethan

- chłopcy słownictwo - powiedział mój ojciec karcąc ich wzrokiem

- sorry tato ale jeszcze nigdy nie dostaliśmy ps5 - powiedział podekscytowany

- Tommy? - zwrócił się do niej jej ojciec - wiesz coś na ten temat? - zapytał

Dziewczyna tylko skinęła głową na znak że to prezent od niej. Na to moi bracia już mniej się ucieszyli ale na ich twarzach były widoczne szerokie uśmiechy. Po chwili obydwoje wstali i okrążając kanapę podeszli do Tommy. Bez żadnego słowa podali jej rękę w podziękowaniu. Wielce wychowana trójca święta. Druga święta trójca. Pierwszą jest Tommy wraz z Williamem i Coffee.

Pov: Tommy

Gdy chłopaki ode mnie odeszli ponownie oparłam się o kanapę. Pod choinką zostały dwa prezenty. Jeden prezent był ode mnie dla Leii. O drugim nie miałam pojęcia. Mój ojciec podszedł do choinki i chwycił nieznany mi pakunek. Podał mi go. Wzięłam go do rąk i zaczęłam otwierać. Znajdowało się w nim małe pudełeczko. Otworzyłam je. Moim oczom od razu ukazała się srebrny nieśmiertelnik. Chwyciłam go między palce i obróciłam. Miał wygrawerowany wzór pistoletu. Od razu popatrzyłam na Leie. Tylko ona by mi kupiła rzecz z takim grawerem. Moje kąciki ust delikatnie się podniosły. Nachyliłam się nad kobietą i szepnęłam do jej ucha

Oddałam Ci się i... (T.1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz