Kolejna sekunda, minuta, godzina, doba.. dlaczego nikt nigdy nie zapisał że ból i cierpienie tak długo trzyma się człowieka? Że przyczepia do nas te cholerne poczucie pustki, tęsknotę.. ale i nienawiść. Te emocje towarzyszą mi na co dzień od kiedy osoba która była całym moim życiem.. zostawiła mnie. W mojej głowie nigdy nie powstał taki scenariusz na naszą przyszłość. Zazwyczaj kończył się szczęśliwie. My, duży dom z ogrodem, pies i nasze dzieci których Henderson nigdy nie chciała. Zapewne by się to nie zmieniło ale co ja teraz mogę zrobić. Zostawiła mnie z marnym słowem pożegnania. To.. Był najgorszy dzień w moim życiu. A może nie dzień. Raczej tydzień, o ile nie miesiąc bo tyle właśnie minęło od jej wyjazdu. Żegnając się ze mną mówiła to wszystko z taką.. pustką. Wydawało mi się że nie obchodzi ją co teraz mówi. Uciekała od tego myślami. Chciała żeby to już było za nią. Tak się stało. Po dosłownie dziesięciominutowej rozmowie dała mi się ostatni raz przytulić. Pamiętam to jakby działo się to godzinę temu. Wtuliłam się w jej ciało i zaczęłam płakać jak dziecko. Ona objęła mnie swoimi zimnymi dłońmi w talii. Nadal je na sobie czuję. Nadal każdego wieczoru mam przeczucie że ona mnie obejmuje, że jest przy mnie. Można stwierdzić że coś ze mną nie tak ale.. ostatnio jak się malowałam wydawało mi się jakby ktoś za mną stał, obejmował mnie w talii i szeptał na ucho jak bardzo mnie kocha. Może się to wydawać dziwne. W końcu ona tylko wyjechała. Jest cała i zdrowa. Mimo to, to nie powinno tak boleć. Jeszcze do tego nawet nie powiedziała mi dlaczego wyjeżdża. Bezsens. Dowiedziałam się tylko tyle że ona i Mateo wyjeżdżają i już nigdy raczej nie wrócą. Od jej brata usłyszałam tylko głupie "mam nadzieje że ludzie którymi nas zastąpisz będą tego godni". Wtedy już całkowicie straciłam do niego jakiekolwiek siły. Jak niby miałabym zastąpić najlepszego przyjaciela i swoją dziewczynę.. właściwe to byłą dziewczynę. Powiedziała mi w prost że nie chce związku ma odległość, nie chce komplikować mi życia ani nic podobnego dlatego woli ze mną zerwać. Teraz patrząc mi w oczy. Jak zawsze umiałam z nich wyczytać dosłownie wszystko. Widziałam w nich ból, zagubienie i próbę nie pokazywania emocji. To było najgorsze. Kobieta którą kocham i spędziłam naprawdę dużo czasu u jej boku z dnia na dzień przyjechała do mnie, poinformowała o wszystkim co złe i stała się mało uczuciowym człowiekiem w stosunku do mnie, do osoby której jeszcze niedawno wmawiała jak bardzo kocha. Obiecywała że nigdy mnie nie zostawi. Wyglądało na to że kłamała. Niektórzy mieli rację. Takiego człowieka jak Tommy nie zmieni się od tak. Jak już była suką, suką zostanie. Jeszcze te jej słowa "mam nadzieję że osoba która cie pokocha, będzie kochać cie równie mocno jak ja.. i.. że będzie cie traktować jak księżniczkę, bo tylko na takie traktowanie zasługujesz". Jeszcze niedawno uwierzyłabym w to wszystko ale.. teraz. Teraz już nawet nie wierze że naprawdę mnie kochała. Jeśli się kogoś kocha to się go nie zostawia do cholery. A ona? Ona zostawiła mnie bez większych wyjaśnień. Zachowała się jak zwykła szmata. Ta.. tylko że właśnie tą szmatę pokochałam całym swoim sercem. To ona zawsze przy mnie była. To ona zawsze dbała o moje bezpieczeństwo. To właśnie ona chciała za mnie oddać życie do jasnej cholery.. jestem tak głupia.. jak ja mogłam pozwolić żeby ona odeszła?! Dlaczego ja kurwa na to pozwoliłam?!...
- znowu płaczesz? - zapytał z troską Dylan wchodząc do mojego pokoju
- znowu będziesz mi wypominał że miałeś rację? - zapytałam gdy z moich oczu zaczęły ciec łzy
- Nie - westchnął - wiem że musisz to przeboleć, ale teraz przynajmniej mam pewność że ta dziewczyna nie była dla ciebie, młoda - usiadł obok mnie na łóżku i objął ramieniem
- ona.. Ona była najlepsza - szlochałam wtulona w jego bark
- dla ciebie, tak, wiem, to że ja jej nie lubiłem nie znaczy że była dla ciebie zła, naprawdę o ciebie dbała - ucałował moją głowę - ale już nie płacz bo cały makijaż sobie rozmazałaś a niedługo jedziemy
CZYTASZ
Oddałam Ci się i... (T.1)
RomanceTom 1. Podobno mrok i światło się przyciagają. To prawda. Ona była mrokiem, bólem i smutnym zakończeniem, ja byłam światłem, jasnością i szczęśliwym początkiem. Gdy widziałam jej oczy już wiedziałam że to początek nowej przygody która była dla mnie...