♡11♡

1.8K 46 7
                                    

- No i taki ktoś nie istnieje! - powiedziałam gdy szłam razem z Alice ze szkoły

- jesteś pewna że nie pomyliłaś nazwiska? - zapytała - w końcu byłaś nieźle nachlana

- Nie na pewno nie - odparłam

- czaje, a tak w ogóle dlaczego mi to mówisz? - zapytała

- Bo.. mam wrażenie że Megan na mnie leci a Mateo może znać tą osobę - odparłam drapiąc się po karku

- Megan na ciebie leci, potwierdzę to, tak samo jak to że Mateo może znać tą osobę - podsumowała - a właśnie, w piątek są urodziny Megan, organizujemy je w tym samym klubie, będziesz?

- pewnie - odparłam

- będzie jeszcze Zayn i Victoria, to też nasi przyjaciele - dodała po chwili ciszy

- hm..zapowiada się ciekawa impreza - przyznałam

- Tak, a zwłaszcza że będziesz miała możliwość spotkać tą osobę - zaśmiała się - a tak na serio, to z nią się pieprzyłaś na ostatniej imprezie?

- z tajemniczą osobą? - zapytałam - ymm tak - odparłam po chwili - gdyby któryś z moich bracia się dowiedział już bym nie żyła - zaśmiałam się

- bez przesady - zaśmiała się

- Nie przesadzam, są dosyć nadopiekuńczy a zwłaszcza teraz jak rodzice wyjechali - powiedziałam patrząc na dziewczynę

Nagle usłyszałyśmy jakiś głośny warkot samochodu. Nie zdążyłam się obejrzeć a szybkim tempem niczym błyskawica wyminęło nas nowoczesne audi, jeśli się nie mylę to czarne R8 a zaraz za nią z podobnie zawrotną prędkością dwa radiowozy policyjne. Od razu zainteresowało mnie co ten ktoś mógł zrobić.

- Ale zapierdala - zaśmiała się Alice

- yeah..ciekawe co się stało - przyznałam

- pewnie bójka jak zazwyczaj - odparła - nie raz widziałam jak ten sam samochód ucieka przed policją. Ani razu go nie złapali bo twierdzą że tak czy siak się nie opłaca gonić sportowego auta i na darmo spalać paliwo. Mają za słabe radiowozy.

- hmm, nigdy nie złapali tej osoby? - zapytałam zaciekawiona

- chodzą plotki że ma jakieś układy z komendantem i taryfy ulgowe - odparła - ale nic nie jest pewne - dodała

- jak to z plotkami - odrzekłam

Po jakichś 5 kolejnych minutach drogi musiałyśmy się rozdzielić. Ja poszłam dalej prosto a Alice skręciłam do swojego domu. Ja po jakichś 15 minutach też byłam w swoim.

- jestem! - krzyknęłam wchodząc do domu - gdzie jesteście?

- Góra! - usłyszałam krzyk Ethana

Od razu weszłam na górę. Weszłam do pokoju chłopaków. Dylan leżał na łóżku z nosem w telefonie a Ethan jak zawsze na fotelu czytając książkę.

- hej Leia - powiedział Dylan - jak w szkole?

- ujdzie - powiedziałam siadając na krawędzi łóżka - baba od hiszpańskiego chce się widzieć z moimi rodzicami I uprzedziła że rodzeństwa nie przyjmie - prychnęłam

- jebać ją - dodał Ethan - szuka problemu

- jak się od ciebie nie odwali to będzie miała problem i to potężny - odparł Dylan

- A weź daj spokój, jak mama albo tata się dowiedzą to już po mnie - powiedziałam bawiąc się palcami

- Ej młoda - powiedział Dylan po czym siadł obok mnie, Ethan zrobił to samo - masz nas, my cie z tego wybronimy, tak jak zawsze bronimy cie przy każdej imprezie tak będziemy bronić przy jakiejś babie od hiszpana

- dzięki chłopaki, naprawdę jesteście fajnymi braćmi - odparłam z uśmiechem

- wiemy - Ethan..najbardziej skromny człowiek świata

- A właśnie bo my nie pytaliśmy a to już poniedziałek, jak minęła sobotnia impreza twoimi oczami - zapytał Dylan

- było..fajnie, naprawdę świetnie się bawiłam - powiedziałam. Już nie wspominałam ze najlepszy moment całego wieczoru spędziłam z Tommy.. do tej pory pamiętam każdy pojedynczy detal jej ciała i wyglądu

- I to chcieliśmy usłyszeć

- w piątek jest kolejną impreza, urodziny Megan - dodałam po chwili

- tej Megan? - zapytał Dylan

- Tak tej - odrzekłam - mam nadzieję że mogę liczyć na waszą podwózkę

- Jak ładnie poprosisz - zaśmiał się Ethan

- zastanowię się jeszcze, a teraz idę odrobić lekcje i trochę odpocząć - powiedziałam po czym wyszłam z pokoju chłopaków

Po wejściu do mojego od razu rzuciłam plecak w kąt i opadłam na łóżko. Dalej nie dociera do mnie to że nie znalazłam Tommy na żadnym z portali społecznościowych..a może podała mi fałszywe nazwisko? Nie, raczej nie, pewnie po prostu nie udziela się w internecie. Bardziej wygląda na taką która wszystko trzyma w sobie a nie pokazuje światu. Tak samo jak ja.
Chociaż nie oszukujmy się, Tommy to chodzący ideał który powinien być widoczny wszędzie gdzie tylko się da..te czarne włosy, kolczyk w brwi, tatuaże na szyi, dłoniach i brzuchu..to jest tak cholernie pociągające. Dalej nie mogę sobie przyswoić że naprawdę ją widziałam. Że to nie żaden sen. To się działo naprawdę. Spędziłam cholernie krótkie pół godziny w objęciach kobiety ideału. Dla mnie ideału. Dla innych zapewne byłaby zwykłym człowiekiem bez serca. Bo jednak nie oszukujmy się. Charakter Clarke wyróżnia się. Jest dominująca, chamska ale i delikatna we wszystkim co robi. Czując jej dotyk na sobie czułam dziwne poczucie bezpieczeństwa. Wiedziałam że nic mi nie zrobi, nie zrobi nic wobec mojej woli mimo swoich oczekiwań wobec mojej osoby. Po prostu czułam się najlepiej..oddałabym wszystko żeby cofnąć się do sobotniej nocy i znowu ją ujrzeć. Znowu poczuć jej zapach, dotyk, usta..cholernie popękane i suche ale delikatne i idealnie wpasowujące się w moje..chcę znowu poczuć tą woń papierosów i wody kolońskiej. Chcę poczuć jej umięśnione ramiona wokół mnie, jej dłonie na mojej talii..te idealne dłonie..pokryte tatuażami i pierścionkami. Nigdy nie sądziłam że widząc osobę pierwszy raz w życiu da się zapamiętać aż tyle detali. A jednak. Jeśli chodzi o nią to nawet jakby obudzili mnie o północy ja bym opisała każdy pojedynczy tatuaż na jej ciele. Kolor oczu. W co była ubrana. Wyrecytuje też jej każde słowo. To jak nazywała mnie księżniczką..myślałam że się rozpłynę w tamtym momencie..to tak seksownie brzmiało z jej ust..Jej pełnych i idealnie pasujących do moich ust...

Oddałam Ci się i... (T.1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz