♡14♡

1.6K 49 15
                                    

- Leia słonko, co pijesz? - zapytał Zayn

- piwo - odparłam od razu uśmiechając się a chłopak momentalnie poszedł w stronę baru

- leci na ciebie - szturchnęła mnie Victoria

- skąd wiesz - zapytałam

- To mój brat, widzę kiedy ktoś mu się podoba - zaśmiała się

- raczej nie ma szans - zaśmiała się Alice

- ja wiem że jest brzydki ale serio? Daj trochę radości człowiekowi - zaśmiał się Mateo

- podziękuję - zachichotałam i w tym momencie podszedł do nas Zayn z tacą piwa

- Nie wiedziałem jakie lubisz więc masz chmielowe ciemne, jasne, z sokiem, bez soku i kilka innych - zachichotał

- braciszku, ona tyle nie wypije - zaśmiała się Victoria

- A żebyś się nie zdziwiła - zaśmiała się Alice

- A co, mocny zawodnik? - zapytała pokazując na mnie skinięciem głowy

- No Alice tyle na pewno nie wypije - prychnął Mateo - Clinton pije porównywalnie do mnie

- teraz będziemy gadać o tym ile ja wypije tak? - zaśmiałam się

- A jaki masz lepszy temat? - zapytał Mateo

- może taki gdzie jest nasza solenizantka - prychnęłam doskonale wiedząc że już gdzieś powędrowała

- Ej faktycznie! - wykrzyczał Zayn a ja chwyciłam pierwsze lepsze piwo i zaczęłam pić

- pewnie już powędrowała do raju - zaśmiała się Victoria - nie oszukujmy się, każdy ją zna i każdy wie jak kończy się jej każda impreza - dodała

- Tak się składa że mamy dwie takie osoby w grupie - prychnęła Alice

- kto jeszcze?! - zapytał Mateo

- najbardziej niewinnie wyglądająca osoba - zaśmiała się pokazując na mnie

- Leia ty wariatko - zaśmiała się Victoria - widzę że pięknie rozkręciłaś się w naszym mieście - cały czas patrzyła w moją stronę

- już dawno się rozkręciłam - zaśmiałam się

- skoro tak to zapraszam panią do tańca - zaczął Zayn ciągnąć mnie w stronę parkietu

Po chwili obydwoje byliśmy w centrum tłumu i tańczyliśmy w rytm muzyki. Ułożyłam dłonie na barkach chłopaka a on na mojej talii. Nie oszukujmy się ale Zayn należy do naprawdę wysokich chłopaków więc około 30 cm różnicy coś robi. Między innymi właśnie przez to niewygodnie byłoby mi założyć ręce na jego kark. Po prostu byłoby za wysoko..nie to co u Tommy..Gdy się całowałyśmy..czułam jakby jej wzrost był idealnie dopasowany do mnie..delikatnie stawałam na palcach przy pocałunku a ona podtrzymywała mnie w talii..chciałabym znowu poczuć jej delikatny dotyk..Po chwili odruchowo odsunęła się od Zayna.

- idę się przewietrzyć - powiedziałam po czym zaczęłam iść w stronę wyjścia.

Wyszłam przed budynek i z małej torebeczki którą wzięłam po drodze wyciągnęłam telefon. Zaczęłam przeglądać cokolwiek. Galeria, snap czy instagram. Wszystko aby zapomnieć i rozmyć myśli o Tommy. Żebym po prostu zapomniała. Właśnie przeglądałam instagrama gdy usłyszałam podjeżdżające auto. Był to jeep. Podjechał na parking a z niego wyszła trójka facetów z baseballami w ręce. Momentalnie wycofałam się do samej ściany budynku. Nagle zza klubu przyszła jakaś osoba. Przez to że było już ciemno nie widziałam kto to.

- Gdzie kasa za towar!? - krzyknął jeden z facetów

- mówiłam że nic nie dostaniecie - prychnęła jak się okazało znana mi osoba. Cholera. Tommy.

- Jak kurwa nic nie dostaniemy, powinnaś się w ogóle cieszyć że jeszcze żyjesz - prychnął drugi jednocześnie zaczęli podchodzić do kobiety

- jeszcze kurwa jeden krok a nie będzie czego po was zbierać - ostrzegła nie cofając się nawet na krok

- przekonamy się? - prychnął jeden z mężczyzn próbując uderzyć Tommy baseballem

Kobieta momentalnie zrobiła unik i znalazła się za mężczyznami. Nawet nie wiem kiedy wyciągnęła pistolet i celowała w głowę jednego z typów.

- dalej chcecie się bawić? - zapytała z chytrym uśmiechem

- chłopaki, bierzcie ją - odparł ten który stał na środku

- zadzieracie z niewłaściwą osobą skurwysyny - syknęła w ich stronę

- co? Twoi chłopcy nas sprzątnął? - zaśmiał się z kpiną w głosie

- Nie, ja was sprzątnę - powiedziała kładąc palec na spuście pistoletu - wypierdalać! Już!

- chłopaki zajmijcie się nią - dodał facet

Mężczyźni zaczęli pochodzić do Tommy, ona nawet się nie cofała. Po chwili gdy jeden z chłopaków był od niej jakieś dwa metry ona skierowała pistolet w dół i oddala strzał postrzelając jednego z nich w nogę.

- dalej chcecie się bawić? - zapytała ponownie

- stary bierz go i idziemy stąd, kiedy indziej ją dopadniemy - powiedział podajże ich szef

Momentalnie trójka facetów zwinęła się do swojego jeep'a i z piskiem opon odjechali z parkingu. Tommy za to schowała broń pod kurtkę którą na sobie miała i zaczęła iść w moją stronę..a może jednak nie, po prostu zaczęła iść w stronę wejścia do klubu. Nagle się zatrzymała i tuż przed wejściem wyciągnęła z kieszeni paczkę papierosów. Odpaliła jednego z nich i zaciągnęła się dymem. Pp chwili jej wzrok wylądował na mnie. Od razu do mnie podeszła. Gdy stała obok mnie od razu poczułam ten zapach..zapach za którym tęskniłam. Ta cholerna woda kolońska zmieszana z papierosami.

- znamy się, czy mi się tylko wydaje księżniczko? - zapytała z tym słynnym chytrym uśmiechem

Tym razem wyglądała trochę inaczej. Miała na sobie koszule i kurtkę oraz spodnie. Wszystko czarnego koloru oprócz koszuli która była biała. Włosy miała zaczesane do tyłu I chyba właśnie to było tą definicją że inaczej wyglądała a jej tatuaże na szyi były bardziej odkryte niż wtedy.

- być może się znamy pani Clarke, chociaż zgodnie z umową powinnam odpowiedzieć że pierwszy raz panią widzę - odparłam z lekkim uśmiechem

- Le.. - zdrobniła moje imię - pamiętam cie malutka - zaśmiała się opierając się ręką o ścianę budynku

No Jezu przecież ja zaraz tu padnę na zawał. Tommy do cholery nie mów tak do mnie bo cukrzycy dostanę.

- co to było? - zapytałam - dlaczego strze- - nie dokończyłam bo Clarke przyłożyłam mi palec do ust

- ciii - powiedziała poważniejąc - nic nie widziałaś maluszku, nawet cie tu nie było - powiedziała a ja starałam się ukryć satysfakcję jaką mi daje rozmowa z nią

- mhm.. - mruknęłam a ona w tym momencie wypuściła dym z ust które po chwili oblizała końcówką języka. Kurwa.

- idę do środka, jakbyś mnie potrzebowała będę w tym samym miejscu co wtedy - odparła - i mówiąc potrzebowała nie chodzi mi tylko tam ma dole - prychnęła

Po chwili Clarke odeszła a ja stałam jak słup. Cholera. Ta kobieta jest niemożliwa. Przed chwilą postrzeliła człowieka a teraz od tak sobie ze mną rozmawiała. I do tego jeszcze proponuję mi swoje "pomoce". A mówiąc że nie tylko tam na dole.. cóż, nie musiała tego dodawać..I tak mam zamiar ją jeszcze dzisiaj spotkać...

Oddałam Ci się i... (T.1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz