Wieczorem, po zakończeniu wszystkich obowiązków, przygotowaniu materiałów na jutro i kilku godzinach spędzonych na boiskach treningowych w pełnym słońcu, leżałam wykończona w wannie przeglądając Tik Toka. W pewnym momencie zauważyłam powiadomienie o nowej wiadomości. Kliknęłam ikonkę instagrama sprawdzając nadawcę.
Od: Robert Lewandowski
Hej, zmęczona? Za godzinę rozpoczyna sie impreza integracyjna wszystkich reprezentacji. Taki moment rozluźnienia na chwile przed Mundialem. Pomyśleliśmy z chłopakami, ze będzie miło jak pójdziesz z nami, w końcu wszyscy sie znamy. Masz ochotę?Nie widziało mi się teraz wychodzenie z wanny, z drugiej strony przed nadchodzącym turniejem warto byłoby zapoznać się z innymi piłkarskimi gwiazdami, i zrobić sobie dobry grunt pod nadchodzące wywiady.
Do: Robert Lewandowski
Hej, bardzo mi miło, że o mnie pomyśleliście. Chętnie pójdę. Napisz tylko gdzie :) Do zobaczenia!Od: Robert Lewandowski
Na dole w restauracji, ale przyjdzie po Ciebie Bartek, bardzo nalega, haha :) do zobaczenia!Chwile po 21 usłyszałam pukanie do drzwi. Wzięłam do ręki mała torebeczkę, i opuściłam pomieszczenie
- pięknie wyglądasz - usłyszałam po prawej stronie
- dziękuje. Ty również bardzo dobrze wyglądasz. Dzięki, ze o mnie pomyśleliście, taka impreza dobrze mi zrobi - powiedziałam wychodzac z windy. Do naszych uszu dobiegł już dźwięk glosnej muzyki i rozmów w różnych językach. Jako jedna z niewielu kobiet na sali, czułam się mega obserwowana. Gdziekolwiek się nie odwróciłam, spotykałam wzrok kolejnych zawodników. Powiedzieć, ze było tu tłoczno, to jak nic nie powiedzieć. Przeciskając się w stronę baru, niejednokrotnie prawie straciłam grunt pod nogami.
- Monia, co pijemy? - usłyszałam głos Lewego - No co? Ile to my się nie widzieliśmy?! Chyba od ostatnich mistrzostw!
- żebyśmy spotykali się częściej, musiałbyś cofnąć się w rozwoju, i grać w Ektraklasie - zasmialam się
- ej, wypraszam sobie, co to ma być?! Coś Ci się w naszej lidze nie podoba? - zapytał Bartek
- a owszem. Na przykład to, że pół roku robię wywiady w temperaturze poniżej zera! Dobra Panowie, dla mnie mojito, i zaraz wracam! Muszę do toalety - powiedziałam, odwracając się. W dość wolnym tempie przepychałam sie między ludźmi, by dotrzeć do potrzebnego pomieszczenia. Przypudrowalam makijaż czując, ze tego potrzebuje. Właśnie poprawiałam pomadkę, gdy w odbiciu lustra zobaczyłam otwierające sie drzwi. Ciemne oczy francuskiego napastnika zatrzymały się na pupie, którą seksownie opinała czarna sukienka.
- yyy chyba, ja, yyy - zaczął mocno zakłopotany, drapiąc sie po głowie - ja chyba pomylilem toalety
- No chyba. Męska jest kilka kroków dalej - powiedziałam wracając do malowania ust. Napastnik nie ruszył sie jednak z miejsca, wyraźnie lustrując mnie wzrokiem - coś jeszcze?
- pięknie wyglądasz - powiedział, wkładając ręce w kieszenie czarnych spodni - No wiec, skoro pracujesz w telewizji, to miałem racje i na pewno sie jeszcze spotkamy?
- skąd to wiesz?
- nieważne. Coś tam wiem, i tyle powinno Ci na razie wystarczyć. Jak będziesz ze mną przeprowadzała wywiad, to proszę, nie w takim stroju. Ciezko sie skupić - powiedział puszczając mi oczko, odwrócił sie na pięcie i wyszedł z pomieszczenia.
Co za dupek. Już teraz wiem, czemu Cristiano Ronaldo jest jego idolem. Zakochany w sobie babiarz.
Gdy udało mi sie trochę uspokoić wyszłam na sale, poszukując wzrokiem kogokolwiek z Polskiej reprezentacji. Swój język ojczysty usłyszałam jednak od strony tarasu. Skierowałam swe kroki na zewnątrz, widząc znajoma grupę. Podeszłam do nich z uśmiechem na ustach, ten jednak szybko zniknął z mojej twarzy, gdy okazało się, ze panowie postanowili integrować się z drużyną tego, któremu chwile temu gotowa byłam sprzedać liścia.- o Monia, w końcu. Poznajcie naszą rodzynkę! Monia jest dziennikarka z polskiej stacji. Obiecujemy, wywiady z nią to sama przyjemność
- ooo to na pewno - zaśmiał się prawie niesłyszalne Mbappe, jednak to nie uszło mojej uwadze. Ze złością spojrzałam na francuza wysyłając tylko ironiczny uśmiech.
- bardzo nam miło! Grizou, Debmele, Kimpembe, Griezmann, No i oczywiście nasza gwiazda- Mbappe - rozpoczął pierwszy z nich - szkoda, ze my nie mamy takich pięknych dziennikarek. Praca byłaby znacznie przyjemniejsza
- miło mi to słyszeć. Pójdę po coś do picia. Coś Wam przynieść?
- w sumie wszystkim sie kończy. Kylian, jesteś najmłodszy, pomóż pięknej Pani
No kurwa super.
Przeprawa do baru była cięższa niż wcześniej. Zdecydowana ilość piłkarzy była już po znacznej ilości procentów. Kilkukrotnie francuski zawodnik ratował mnie przed upadkiem, w ostatniej chwili mocno łapiąc w talii.
- dziękuje. Kilkukrotnie uratowałeś moje kończyny
- o wow. To chyba pierwsze normalne słowa jakie do mnie powiedziałaś
- nie powiesz, ze sobie na to nie zasłużyłeś.
- bo?
- jesteś Francuzem. Wystarczy. - powiedziałam upijając jednego z drinków, czekają na realizacje całego zamówienia
- Aha. Czyli oprócz tego skąd jestem, to w sumie nic na mnie nie masz?
- od początku zachowujesz sie jak dupek, ale to pewnie kwestia nacji
- nie wiem, co Ci ktoś kiedyś zrobił, i co to ma wspólnego z moim narodem, ale bardzo Ci współczuje - wyszeptał przy moim uchu, a ja po raz drugi w jego obecności zaczęłam panikować
- wracajmy już. Drinki gotowe - szybko zmieniłam temat, mając nadzieje ze to wystarczy
- jeszcze nawet połowa nie jest skończona. Powiedz mu coś o sobie, bez kąsania mnie na każdym kroku
- kąsania? To Ty jesteś chamem od początku. Chamskie teksty, gburowate zachowanie. Masz na nazwisko Mbappe i myślisz ze Ci wszystko wolno?
- nic takiego nigdy nie powiedziałem. Zaczepilem Cię, to prawda, źle zaczęliśmy, ale ja nie miałem nic złego na myśli.
CZYTASZ
Lost in the reality
FanfictionOn, wyjeżdżając na Mistrzostwa Świata wewnętrznie borykał się z problemami. Skrzywdzony przez los zakładał na siebie maskę bufona. Ona nie miała w życiu łatwo. Toksyczny ojczym, niejednokrotnie przekraczający powszechnie przyjęte granice zmienił ją...