Tak mnie napędzacie w komentarzach, że znowu coś napisałam haha :)
POV: Kylian
Nie spałem już trzecią noc. Chodziłem od okna do drzwi mając nadzieje, ze w końcu zmęczą się albo nogi, albo głowa. Niestety nie zadziało się żadne z tych. Chyba już po raz setny wybierałem jej numer telefonu, by na końcu po prostu stchórzyć.
- siema stary! Było otwarte, sorry - usłyszałem hiszpański akcent
- co znowu?
- przyszliśmy - zaczął, wskazując na resztę towarzyszy - żeby się dowiedzieć co z Tobą. Tzn wiemy co z Tobą, ale chcielibyśmy poznać Twoje plany na przyszłość. Znowu chcesz zaszyć się w mieszkaniu? Na ile tym razem?
- nie, nie planuje. Jade dzisiaj na trening, jeśli to Was interesuje. Moje życie prywatne nie ma wpływu na to zawodowe- powiedziałem z pewnością w głosie, usłyszałem jednak głośny śmiech
- hahahah! No jasne ze nie ma! Dlatego ostatnią nagrodę odebrałeś 4 lata temu. Sorry, sorry - przeprosił szybko widząc wyraz mojego wzroku - jeśli chcesz wiedzieć co myślimy, to..
- nie, nie chcę
- no to my myślimy, żeś dureń. Nie jesteś frajerem, nie jesteś debilem. Dlaczego więc się tak zachowujesz? Zaskoczyła Cię sytuacja, okej, ale serio zamierzasz tak to rozegrać? Teraz Ty nie będziesz się odzywał? - usiadł obok mnie
- nie. Planowałem z nią dzisiaj porozmawiać, ale skoro Wy zawsze macie jakieś dobre rady, to i tym razem chcecie jeszcze jakiś udzielić?
- o tak! Zdecydowanie - zapewnił Achraf - nie powtarzaj rozmowy sprzed kilku dni. Wystarczająco ją zraniłeś.
-wiem! Wszystko to wiem. Po prostu się boję. Na tym pendrive... były tam różne filmiki. Wiele mi to dało do myślenia. Ona... Monika od początku nagrywała mi relacje i zapisywała je na karcie pamięci. Obejrzałem wszystko. Wszystko. Od początku do końca. Po milion razy. Widziałem jak było jej ciężko, i poczułem się jak jeszcze większy śmieć, że mnie z nią nie było. A teraz... moje dziecko mnie nienawidzi, a oprócz tego cały świat myśli, że jest dzieckiem Grealisha. To też mnie boli. Wiedziała, że to moja córka, a pozwoliła jej traktować kogoś innego jak ojca, mimo że doskonale wiedziała, że żyję. Co ja, mam się teraz tak po prostu pojawić i co? Powiedzieć hej, jestem Twoim tatusiem, tylko że nie wiedziałem o tym wcześniej więc proszę przestań mnie nienawidzić?!
- najpierw spotkaj się z jej matką. Porozmawiajcie w końcu szczerze. Po czterech latach chyba już najwyższa pora. Do zobaczenia na treningu - podnieśli się z miejsc i zostawili mnie samego opuszczając dom.
Spojrzałem na zegarek. Była 12. Do treningu pozostało mi zatem półtorej godziny. Ani nie był to wystarczający czas na rozmowę, ani tym bardziej na spotkanie się na mieście. Poprosiłem swoją gosposię, by przygotowała mi szybkie drugie śniadanie a sam wziąłem z biurka laptopa i znowu znalazłem się na kanapie. Po raz kolejny w ciągu tych kilku dni wsadziłem pen drive do odpowiedniego portu i otworzyłem jego zawartość. Im dłużej to oglądałem, tym mniej płakałem. Za każdym jednak razem udawało mi się zwrócić uwagę na inny szczegół. Zauważyłem, że mała podobnie jak ja ma na policzku ciemny pieprzyk, i tak jak ja podczas uśmiechu ukazuje słodkie dołeczki w policzkach. Chciałem zobaczyć więcej. Przeanalizowałem już każdy milimetr jej twarzy, i z dnia na dzień zauważałem więcej podobieństw.
-Panie Kylianie, przepraszam że pytam, ale znowu ogląda Pan to co przez ostatnie dni. Dobrze pamiętam i bardzo tęsknię za Panią Moniką. Nie chcę być wścibska, ale ta dziewczynka wygląda jak Pan. Czy...czy ona
CZYTASZ
Lost in the reality
FanfictionOn, wyjeżdżając na Mistrzostwa Świata wewnętrznie borykał się z problemami. Skrzywdzony przez los zakładał na siebie maskę bufona. Ona nie miała w życiu łatwo. Toksyczny ojczym, niejednokrotnie przekraczający powszechnie przyjęte granice zmienił ją...