Wow! Bardzo Wam dziękuję za ponad 600 wyświetleń i kilkadziesiąt polubień! Patrząc na te popularne opowiadania , to jest oczywiście nic, jednak dla mnie znaczy wiele! Dajcie znać, czy ta historia Wam się podoba, oraz czy może macie jakieś sugestie jak Waszym okiem może się to potoczyć? :) Czekam na komentarze!
Czym sił w nogach wybiegłam z hotelu, totalnie bagatelizując fakt, że oprócz śniadania nie jadłam totalnie nic. Dobiegłam do pobliskiej plaży, i brzegiem morza oddalałam się od hotelu. Gdy uznałam, że jestem już odpowiednio daleko, i udało mi się wypłakać wszystkie łzy, zajęłam miejsce na jednym z pustych leżaków. Cieszyłam się, że było ciemno. Po pierwsze, na plaży nikogo już nie było, po drugie, znalezienie mnie nie będzie dla nikogo prostym zadaniem.W tej chwili nie mogłam sobie wybaczyć dwóch rzeczy. Tego, co wydarzyło się między mną a Mbappe, i tego, że nie sprzedałam tej dziwce mocnego ciosu. To, że była bezczelna i nieobliczalna wiedziałam, i tak naprawdę powinnam być na to przygotowana. Jednak to, co zrobił Francuz, mocno mnie zabolało. Jak mogłam być tak głupia, by dać uśpić swoją czujność?! Jak mogłam być tak głupia, żeby powiedzieć mu te rzeczy, które powiedziałam wieczorem?!
Najgorsze jednak było to, że zamiast być na niego wkurwiona, ja czuje się przez niego zraniona. Mimo, że kazałam mu o wszystkim zapomnieć, cieszyłam się, że dałam mu się bliżej poznać i z każdą chwilą czułam się przy nim coraz lepiej. Ja naprawdę uwierzyłam, że ten złamas ma uczucia. Uwierzyłam, że może chcieć dla mnie jak najlepiej. Dałam zaciągnąć się do łóżka jak głupia małolata, która pierwszy raz widzi wielkiego kutasa. Wyjęłam z kieszeli spodenek telefon, i wchodząc na messangera wykonałam połączenie do jedynej w moim życiu przyjaciółki, Ewy.
Z Ewą poznałam się w podstawówce, jednak wtedy totanie za sobą nie przepadałyśmy, nie zamieniając w roku szkolnym nawet pięciu słów. Gdy jednak okazało się, że trafiłyśmy do jednej klasy w gimnazjum, po zaledwie miesiącu stałyśmy się najlepszymi przyjaciółkami. Niestety nasze drogi rozeszły się nieco gdy przyszło wybierać studia, mimo to staramy się do dzisiaj spotykać regularnie, i nie zapominamy o stałym kontakcie na mediach społecznościowych. Jak zwykle, odebrała może po trzech sygnałach.
- jezu słońce, co się stało? Ktoś Ci zrobił krzywdę? - zaczęła bombardować mnie pytaniami. Gdy tylko zobaczyłam troskę na jej twarzy, po moich policzkach popłynęły kolejne łzy- Monika, mów do cholery, bo zaraz wsiądę w samolot i przekopię całą tą plażę i znajdę ten leżak na którym leżysz, obiecuje Ci to!
- no bo, pisałam Ci o tym co się stało z Mbappe... i on.... dzisiaj... wypaplał to wszystko...
- serio? I tym się przejmujesz? - no tak. Moja przyjaciółka uwielbiała raczej szalony tryb życia, a chwalenie się orgiami nie było dla niej niczym gorszącym - i jaki jest problem? Kilku jego kolegów dowiedziało się jakie masz piękne cycki, no i pewnie, że jesteś dobra. Jak dla mnie to nic się nie stało, jeśli dobrze Cię ocenił, to moim zdaniem masz powód do radości, kochana - wykrzyknęła, głośno się śmiejąc
- Paulinie...
- co Paulinie?
- powiedział o tym Paulinie
- kurwa, naćpana jesteś? Ty po mandaryńsku do mnie mówisz? Jakiej Paulin... o kurwa. Paulinie! Tej Paulinie! Tej pustej blond idiotce, co to już dawno powinna być na emeryturze?! Co za złamany fiut!!!! Poczekaj chwilę! - powiedziała, szukając czegoś w telefonie - mam. Ooo, tak, akceptuj, akceptuj, zapłać - powtarzała do siebie mocno waląc w ekran urządzenia - gotowe! Będę u Ciebie jutro wieczorem! Odbierz mnie z lotniska. Albo lepiej, jakiegoś przystojniaka po mnie wyślij. Szybki numerek w czerwonym lamborgini, czemu nie?
- kocham Cię, wariatko! I dziękuję, nie musiałaś, dałabym radę
- ta, ja właśnie widzę jak byś dała radę. Ty się lepiej idź ogarnij, bo nie dość że jutro przyjaciółka przyjeżdża, to jeszcza zamierza Cię zrobić na bóstwo i idziemy zaszaleć! Bo nie masz chyba żadnego meczu?
-nie mam - odpowiedziałam, a na moich ustach w końcu pojawił się delikatny uśmiech
- lecę się pakować, a Ty nic się nie martw! Załatwimy tę larwę! A ten dupek pożałuje, że ma język, obiecuje! Dobranoc, kochanie! - powiedziała, posyłając mi całusy i rozłączyła połączenie. Spojrzałam w stronę morza czując, jak rozmowa z Ewą pomogła mi się nieco uspokoić. Przykmnęłam oczy, wsłuchując się w jednostajny, i relaksujacy dźwięk fal.
- mogę się dosiąść? Trzy kilometry po piasku w ciemności, w Katarze, niezbyt mądry pomysł- usłyszałam ten niski głos, na co nerwowo się podniosłam
- wiesz co jest niezbyt mądre? - zapytałam patrząc mu prosto w oczy - to, że pozwoliłam Ci poznać choć jeden procent mojego życia. Od początku wiedziałam, że to wykorzystasz, i popatrz, miałam rację! Jesteś nic niewartym śmieciem, Kylian. A teraz idź i zalicz kolejną głupią dziennikarkę, będziesz mógł dopisać w notatniku i pochwalić się wszystkim w hotelu. Nienawidzę Cię! I nigdy, ale to nigdy nie wybaczę sobię, że pierwszy raz od kilku lat poczułam się przy kimś bezpiecznie i straciłam czujność, nigdy. - dokończyłam czując, jak samotna łza spływa mi po policzku, i szybkim krokiem wróciłam do hotelu, nie oglądając się za siebie. Zamknęłam drzwi od środka i osunęłam się po drewnie. Po kilku minutach poczułam jednak ciche pukanie, na które nie zamierzałam reagować
- wiem, że tam jesteś - usłyszałam jego głos. Był cichy, niski i ciepły. Nie miał w sobie złości, nie słyszałam nawet nerwowości - skoro nie chcesz mi otworzyć, to chociaż mnie posłuchaj. Ja nie wiedziałem kto to jest, i nic takiego jej nie powiedziałem. Zapytała mnie podczas wywiadu co myślę o Polakach, bo trafiliśmy Was przecież w ćwierćfinale. Później zaczęła mnie kokietować i pytać o opinię na temat polskich kobiet. To dałem jej do zrozumienia, że jedną tu poznałem i bardzo mi się spodobała, ale nie powiedziałem, że chodzi o Ciebie. Przemyśl to proszę. Dobranoc - usłyszałam oddalające się kroki, a po chwili zamknięcie drzwi w głębi korytarza.
CZYTASZ
Lost in the reality
FanfictionOn, wyjeżdżając na Mistrzostwa Świata wewnętrznie borykał się z problemami. Skrzywdzony przez los zakładał na siebie maskę bufona. Ona nie miała w życiu łatwo. Toksyczny ojczym, niejednokrotnie przekraczający powszechnie przyjęte granice zmienił ją...