73.

231 15 5
                                    

Poczułam jak oczy zachodzą mi łzami, a dłonie zaczynają nerwowo się trząść. Spojrzałam na niego spanikowana i zarazem zszokowana.

- Achraf nie żyje - powiedziałam głośno nie zdając sobie sprawy jak to brzmi

- co? - szybko opadł na łóżko chowając twarz w dłoniach

- nie! Stop! Nie w tym sensie! Skąd wiesz?

- co? Czekaj, zaczynam się gubić. Zadałem Ci proste pytanie, co ma do tego Achraf?

- no a skąd pytanie o ciążę? Tylko on wiedział

- on wiedział?! - podniósł się na równe nogi - Hakimi wiedział o tym że jesteś w ciąży, a ja nie?!

- Kylian uspokój się, test zrobiłam dopiero przedwczoraj, a z nim rozmawiałam wczoraj jak was nie było. Nie wiedziałam co mam robić

- jak to? Nie cieszysz sie? - spojrzał na mnie zdziwiony

- cieszę, oczywiście że cieszę. Tylko nie wiedziałam, czy to najlepszy czas by Ci o tym mówić. Nie wiedziałam, jak to na Ciebie wpłynie

- a jak miało wpłynąć?! Będę miał drugie dziecko! - mocno mnie przytulił i podnosząc do góry obkrecil wokół własnej osi - przecież nie może być żadnej lepszej informacji. Mam wszystko. Zostało tylko mistrzostwo Europy - mocno mnie pocałował - mam nadzieję, że Achraf wie że ma nikomu nie mówić? Trener zaraz będzie się martwić o moją dyspozycję

- ja też będę się martwić. Ale tak, wie.

- ale z niego żmija. Jak mógł mi nie powiedzieć?!

- a Ty w tej sytuacji byś mu powiedział zabierając całą niespodzianke? Powiedz mi wreszcie skad wiesz

- Twoja senność wiele tu wyjaśniała

- i sam na to wpadłeś?

- nie do końca - podrapał się po głowie zakłopotany - ktoś mi podpowiedział, a ja połączyłem kropki, ale czy to teraz ważne? Syn czy córka? Powiedz, że syn.

- Kylian, ja jestem pewnie w trzecim tygodniu, uspokój się. Dowiemy się dopiero za kilka miesięcy

- dopiero przy porodzie?! Ja chce wiedzieć wcześniej!

- jejku Kylian, nie przy porodzie. W czwartym miesiącu na badaniu, okej?

- na pewno da się wcześniej! Chodź tu - przyciągnął mnie do siebie opadając na łóżko. Położył mnie na plecach, czule głaszcząc mój brzuch

- proszę i błagam nie popadaj w paranoję, nie zaczy...

- no hej kolego - usłyszałam gdy zbliżył się twarzą do mojego odsłoniętego brzucha

- aha - prychnęłam wywracając oczami - zaczyna się

- to ja! Twój tata! Jestem Kylian, ale to pewnie wiesz. Chociaż nie! Skąd masz wiedzieć! - klepnął się w czoło - masz już siostrę, postarałem się o to wcześniej

- Kylian - próbowałam przemówić mu do rozsądku

- cicho tam, kobieto - mruknął na mnie uciszając gestem dłoni - Twoja mama bywa czasem wkurzająca, ale da się z tym żyć. Mimo to, jest też wspaniała, więc nie dawaj jej popalić. A tak wogole to jesteś teraz na Euro. Twoje pierwsze euro!

- Kylian... - patrząc na jego zachowanie głośno się zaśmiałam, i poczułam uderzające podniecenie. W pierwszej ciąży było to moja udręka, bo byłam przecież sama. Ilość masturbacji w tamtym czasie mogłabym liczyć w setkach jak nie tysiącach. Zaczynałam niespokojnie wiercić się na materacu, a nabrzmiewajace sutki nieprzyjemnie piekły ocierając się o materiał stanika - Kylian...

Lost in the realityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz