Obudzili się o 13:00, oboje zastygli w bezruchu. Nie mogli uwierzyć, że udało im się pogodzić. Wczorajszy dzień pozostawił po sobie wiele blizn i pytań bez odpowiedzi.
F: Bartek, naprawdę tu jesteś ? Złapała go za rękę.
B: Jestem i nigdzie się nie wybieram. Pogładził dłonią jej włosy.
F: Musimy porozmawiać.
B: Wiem, Faustynka wiem ale najpierw śniadanie. Polecę szybko do sklepu.
Gdy otworzył drzwi, jego oczom ukazał się kosz wypełniony jedzeniem i świeżo wyciskanymi sokami. Do kosza przyczepiona była karteczka "Aby nic Wam nie przerwało rozmowy, S". Wiedział, kto im zrobił taki prezent.
F: Szybko wróciłeś, za drzwiami otworzyli sklep.
B: Haha, nie. Powiedzmy, że to magia.
F: Mhmm, a czy imię magika zaczyna się na S ?
B: Bingo!
Po zjedzonym śniadaniu Bartek zaprosił Fausti na spacer. Wzięli ze sobą koc, przekąski, coś do picia i ruszyli przed siebie. Zatrzymali się na plaży, znaleźli miejsce gdzie akurat nikogo nie było.
B: Tutaj ?
F: Tak, rozłożę koc.
Siedzieli wsłuchując się w szum fal, ich twarze łapały promienie słońca. W pewnym momencie ich dłonie się zetknęły.
F: Bartek, nie przedłużajmy tego. Spojrzała mu głęboko w oczy.
B: Masz rację, chcę wiedzieć właściwie tylko jedno.
F: Słucham...
B: Czy czujesz coś do Michała ?
F: Niee, jest przystojny ale to wszystko. Byłam pijana, mówiłam bzdury. Przypomniała mi się sytuacja z Kubą, chciał mną dyrygować i po prostu poszło. Ale chcę Ci powiedzieć wszystko, co się stało po tym jak poszedłeś.
B: Nie musisz.
F: Ale chcę, później znowu będą jakieś niedomówienia. Gdy poszedłeś Michał chciał ode mnie czegoś więcej...
Bartek odwrócił głowę.
F: Ale spokojnie, poza obmacywaniem do niczego nie doszło. Wiesz dlaczego ? Bo ciągle mówiłam o Tobie i się zirytował, zostawił mnie przy ognisku i poszedł szukać wrażeń z jakąś inną dziewczyną. Znalazła mnie Twoja koleżanka Ania, uratowała mi życie. To u niej spędziłam noc.
B: Naprawdę ?
Musiał wstać, nie mógł uwierzyć że zamiast porozmawiać z Fausti wbił sobie w głowę nie wiadomo jaki scenariusz. Było mu wstyd, a co gdyby Ania jej nie znalazła...
F: Bartek, proszę Cię usiądź.
B: Przepraszam Cię słyszysz, zachowałem się jak kretyn.
F: Usiądź, Bartuś bardzo Cię proszę!
B: Gdy odeszłaś z nim, złamało mi to serce. Wolałem...
F: Wolałeś odsunąć się w cień, dla mojego szczęścia. Wiem, wszystko wiem.
B: Fausti ja, po prostu Cię kocham! Nie jak przyjaciółkę, tylko jak kogoś kto dopełnia moją duszę. Chcę się o Ciebie troszczyć, oddawać Ci bluzy, zakrywać przed Tobą kanty i towarzyszyć Ci każdego dnia!
F: Takiej miłości szukałam całe życie, a prawie ją straciłam. Błagam Cię już nigdy nie ukrywajmy przed sobą niczego i dopowiadajmy niedopowiedziane. Razem!
CZYTASZ
Dwoje ludzi, jedno miasto
RomanceHistoria łącząca dwoje ludzi, którzy dążą do znalezienia tej jednej właściwej ścieżki.