Wybiegłem przed dom, ale po Fausti ani śladu. Nie mogę się nawet z nią skontaktować, bo ma wyłączony telefon. Czy ja zawsze muszę wszystko spieprzyć ?
*Kilka godzin później
F: Hania ? Możesz rozmawiać?
H: Matko, Fausti gdzie Ty jesteś ? Wszyscy Cię szukają a w szczególności Bartek.
F: W drodze na lotnisko.
H: Aaaa, fajnie... Czekaj, co ?! Jak to na lotnisko ?
F: Potrzebuję odpocząć na przestrzeni tych miesięcy tyle się wydarzyło, muszę złapać oddech.
H: Gdzie lecisz ?
F: Ale nikomu nie powiesz ? Zwłaszcza Bartkowi!
H: Ech, no dobrze.
F: Do Włoch.
H: A dokładnie ?
F: Wystarczy, bo jeszcze ktoś niepowołany się dowie.
H: Fausti, on się tak o Ciebie martwi.
F: Haniu, wierzę ale ja tego potrzebuję.
H: Napisz chociaż do niego, że jesteś bezpieczna.
F: Dobrze, zaraz to zrobię.
H: Fausti to koniec ?
F: Myślisz, że od tak można skreślić osobę która jest zawsze przy Twoim boku ?
H: Kochana, wróć do nas z nową energią. Kochamy Cię, pamiętaj!
F: Dziękuję kochana! Trzymaj się, paaaa!
Zgodnie z prośbą Hani napisałam do Bartka "Jestem bezpieczna, potrzebuję czasu, odezwę się niedługo..."
*Bartek
Zwariuję zaraz, jeżeli się do mnie nie odezwie w przeciągu godziny zgłoszę jej zaginięcie. Gdzie ona może być ? Przeszukałem już wszystkie miejsca z którymi mi się kojarzy. Nawet dałem swój numer jej sąsiadce, aby do mnie zadzwoniła gdy Fausti zjawi się w domu. Hania miała rację przerwanie terapii, to było najgorsze co mogłem zrobić. Przecież Faustynka nigdy by nie poleciała na tego idiotę, Wojtka. Z przemyśleń wyrwał mnie telefon, musiałem usiąść. Co to znaczy niedługo, gdzie ona jest ? Jej telefon milczy...
CZYTASZ
Dwoje ludzi, jedno miasto
RomanceHistoria łącząca dwoje ludzi, którzy dążą do znalezienia tej jednej właściwej ścieżki.