Okej, wszyscy powiadomieni, każdy wie co ma robić. Przemek z Qrym zgarnęli Bartka o 12:00, do tego czasu zdążyłam spakować siebie i najpotrzebniejsze rzeczy. Pojechałam na zakupy, kupiłam wszystko co potrzebne. Przekąski, alkohol, itp. Musimy mieć wszystko przy sobie aby nie marnować czasu. Wychodząc ze sklepu spojrzałam na telefon, 13:30. Zaraz się nie wyrobię, muszę już lecieć do Bartka. Wrzuciłam zakupy do samochodu i udałam się na drugą stronę Krakowa.
*Skip time
F: Kurczę, gdzie on ma tą walizkę. Wszystko przygotowałam, ale nie ma walizki. Przecież w rękach tego nie wezmę, mówiła do siebie.
Zadzwoniła do Przemka.
F: Przemo, słuchaj zapytaj się go tylko dyskretnie gdzie ma walizkę.
P: Robi się! Napiszę Ci.
F: Okej, byle szybko czas ucieka.
Po 15 minutach przyszła wiadomość. „ Za kanapą, będziemy za 45 minut" Myśli sobie, serio za kanapą ?!
*U chłopaków
B: Mega dzień chłopaki, dziękuję!
Q/P: Spoko, też się super bawiliśmy.
P: Chodź odwieziemy Cię do domu. Jesteś jeszcze dzisiaj przecież z kimś umówiony.
Q: Musisz się przygotować.
B: Racja, Faustynka!
Podjechali pod dom Bartka. Fausti już zdążyła włożyć wszystkie rzeczy do samochodu.
B: Co jest, Fausti tutaj ?!
P: Nie wiem o co chodzi.
Wyszedł z samochodu, rozglądał się ale nigdzie jej nie widział. Nagle ktoś do niego podszedł i założył mu opaskę na oczy.
B: Co jest ?
Szepnęła mu do ucha „ Jesteś gotowy na przygodę" ?
B: Z Tobą zawsze! Złapał ją za dłoń.
P: To my lecimy, paaa! Grzecznie proszę!
F: Nic nie obiecuję, zaśmiała się.
Wsiedli do samochodu i ruszyli przed siebie.
F: Gotowy ?
B: Nie wiem
F: Za późno!
Info!
Moi drodzy!
Chciałam Wam serdecznie podziękować, za tak cudowny odbiór obu książek. Liczby szybują w górę, każdy z Was jest dla mnie wartościowy. Dlatego postanowiłam troszeczkę Was rozpieścić. Zgodnie z wcześniejszymi prośbami, jutro odbędzie się maraton. Pojawią się 3 rozdziały książki "Dwoje ludzi jedno miasto", niespodzianka oraz mała prośba do Was.
Widzimy się jutro!
Miłego dnia!
CZYTASZ
Dwoje ludzi, jedno miasto
RomanceHistoria łącząca dwoje ludzi, którzy dążą do znalezienia tej jednej właściwej ścieżki.