Rozdział 75

918 41 6
                                    

B: Potowarzyszyć Ci ?

Kiwnęła głową, że tak. Usiadł obok niej i głaskał ją po plecach.

B: Przepraszam, za siebie i Przemka.

F: Wszystko się posypało, Kuba chciał mnie pocałować ale się odsunęłam.

B: Wiem, wszystko wiem.

F: Przepraszam! Przemek po prostu chciał dla Ciebie dobrze.

B: Nie broń go.

F: Nie bronię!

Zaśmiał się delikatnie.

F: Cokolwiek wczoraj zobaczyłeś, to nie tak jak myślisz. Między mną a Kubą nic już nie ma.

Powiedziała stanowczym głosem.

B: Zawsze coś między Wami będzie.

Spojrzała na niego jakby czytał jej w myślach.

F: Bartek, co my robimy ?

B: Nie umiemy bez siebie żyć, po prostu.

Mocno się w niego wtuliła.

B: A tego Kubę, to jeszcze wybije Ci z głowy.

F: Sama dam Ci młotek!

Parsknął śmiechem.

B: Ojj Faustynka, Faustynka co ja z Tobą mam.

F: Cicho tam!

Położyła się na Bartku i złączyła ich usta w pocałunku. Wtopiła swoje palce w jego włosy i ułożyła głowę na jego klatce piersiowej.

B: Wracamy do domu.

Złapał Fausti za rękę, mocno zacisnął ich dłonie jakby się bał, że dziewczyna mu ucieknie. Po czym otworzył jej drzwi od samochodu i ruszył przed siebie.

F: Bartuś, czy możemy dzisiaj wyłączyć telefony i po prostu położyć się w sypialni wtuleni w siebie.

Złapał ją za dłoń, przysunął do swoich ust i pocałował.

B: O niczym innym nie marzę! Rano pobiegłem do sypialni z tą samą myślą, ale zastałem głuchą ciszę i pusty pokój.

F: Kochany, pogładziła go po policzku.

Bartek otworzył drzwi i wziął Fausti na ręce. Idąc do sypialni złapał za koc leżący na kanapie i okrył nim dziewczynę. Położyła się na łóżku i wyciągnęła ręce w stronę chłopaka, nic nie mówiąc zatopił się w jej ramionach. Sen zmorzył ich od razu, pozostawiając parę z uśmiechem na twarzy. 

Dwoje ludzi, jedno miastoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz