Rozdział 33

1.1K 42 15
                                    


Było mi bardzo głupio za moje zachowanie, postanowiłam zrobić Bartkowi niespodziankę. Ostatnio było dość dużo adrenaliny, więc czas na wyluzowanie. Wynajęłam domek na weekend z jacuzzi oraz sauną. Jest przepiękny, głucha cisza i las dookoła. Zadzwoniłam do Wiki zapytać czy pomoże mi w ogarnięciu całej akcji.

F: Cześć Wiczka, mam sprawę.

W: Mhmm, co tam ?

F: Chcę porwać Bartka na weekend do domu w samym centrum lasu.

W: Trochę to brzmi przerażająco.

F: Dlaczego? Będziemy sami, jacuzzi, sauna i święty spokój.

W: Aaa w ten sposób. Na początku brzmiało to jak wstęp do kryminału, hahaha.

F: Haha, Wika! Dobra słuchaj, jutro po południu wyjeżdżamy, muszę go spakować. Weź poproś chłopaków, aby go gdzieś zabrali tak do 16:00 okej ? Ja w tym czasie go spakuje i ogarnę resztę spraw. Powiedzmy, że o 16:00 chłopaki muszą go już przywieźć pod jego dom, okej ?

W: Jasne, ogarnę to!

F: Ale Wam zazdroszczę! Mogę z Wami?

W: Nieee, to ma być totalny czas dla nas! Kiedyś zrobimy sobie taki babski wypad, obiecuję!

W: Trzymam za słowo!

Trudno to było trzymać w tajemnicy. Musiałam wszystko ogarnąć, a jeszcze dzisiaj nagrywki do mnie na kanał. Szaleństwo a czas uciekał, Bartek przyjechał na chwilę, przywiózł mi obiad.

B: Cześć kotek! Proszę, wszystko mam być zjedzone!

F: Tak jest, szefie!

B: Długo jeszcze Wam to zajmie ? Chciałem Cię porwać na kawę.

F: Do wieczora, także zobaczymy się pewnie dopiero jutro.

B: Teraz mi jest smutno...

F: Buziak załatwi sprawę?

B: Nie zaszkodzi.

Dziewczyna wróciła do pracy a Bartek pojechał do chłopaków jeszcze o niczym nie wiedzieli.

P: Jak tam Bartuś ? Widzę, że miłość z Fausti kwitnie.

B: Jest cudownie, jestem mega szczęśliwy jak nigdy.

Q: Właśnie widzę, haha.

P: Czekajcie, Wika dzwoni.

Dziewczyna opowiedziała chłopakowi jaki jest plan.

P: Okej, ogarniemy to!

Q: I co tam ?

P: A nic, mam jej pomóc coś złożyć w mieszkaniu.

B: Uuuu!

P: Zamknij się!

B: Ej, ej grzeczniej. Dobra lecę, muszę jeszcze zakupy zrobić.

P: Właśnie słuchaj, jutro rano zabieramy Cię na gokarty i jeszcze jakieś inne atrakcje.

B: Super pomysł tylko nie za długo, bo umówiłem się już z Fausti.

P: Spokojnie, o 16:00 odstawimy Cię pod dom.

Q: Taki był plan ?

P: Cicho bądź, szturnął go.

B: Haha, dobra. Ustalcie jedną wersję, ja spadam do jutra!

Dwoje ludzi, jedno miastoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz