Rozdział 20

1.2K 38 10
                                    


Fausti pojechała do rodziców, poukładać myśli, odpocząć. Nabrać dystansu, normalnie w takiej sytuacji wygadałaby się Bartkowi a teraz...

*Hania i Świeży

H: Bartek, musimy coś zrobić. To nie może tak wyglądać, zastanawia mnie też Kubicki. Skąd w nim tyle braku zaufania, najpierw ta sytuacja w Chałupach i bezpodstawne oskarżenia, teraz tutaj. Nie daje nigdy dojść do głosu, coś sobie wymyśli i na nic wszelkie próby wyjaśnienia.

Ś: Wiesz, że poprzednie dziewczyny zawsze go okłamywały i traktowały jak przygodę na raz. Nic dziwnego, że teraz jego psychika płata mu figle.

H: Muszę z nim porozmawiać, może jakaś terapia ? Będzie tylko gorzej a specjalista pomoże mu przejść to co było, żeby nie ranił siebie i innych bliskich sobie osób.

Ś: Dobry plan! Haniula a gdzie w ogóle jest Fausti ?

H: Nie mogę Ci powiedzieć, ale jest bezpieczna.

Ś: Okeeeej, dziwne to ale cóż.

H: Zaufaj mi, dzwonię do Bartka.

Ale najpierw posunęła się do pewnego podstępu, postanowiła pojechać pod blok dziewczyny. Wyczekiwała na klatce Miłosza. Po godzinie oczekiwania wszedł do budynku. Włączyła dyktafon.

H: Hej, ty jesteś Miłosz ?

M: Taak, a my się znamy ?

H: Jestem koleżanką Fausti.

M: Aaa, okej coś się stało ?

H: Mam pytanie, a w zasadzie dwa.

M: Okej.

H: Po pierwsze czy jesteś z Fausti a po drugie, czy coś do niej czujesz ?

M: Mocne te pytania, jak na pierwsze spotkanie. Nie, nie spotykam się z Fausti i nic do niej nie czuję, jeśli chodzi o jakieś głębsze uczucia. Mam dziewczynę, która za niedługo się do mnie wprowadza.

H: Naprawdę, to świetnie.

M: Yyy, dziękuję.

H: To wszystko, paaa!

M: Pa? To było dziwne.

Hania zadzwoniła do Bartka z prośbą o spotkanie, po wielu namowach w końcu się zgodził. Spotkali się u Bartka w domu.

B: Cześć Haniula, tylko od razu zaznaczam nie mam ochoty rozmawiać na temat Fausti.

H: A mogę chociaż przejść przez drzwi ?

B: Tak, przepraszam wejdź. To o czym chciałaś porozmawiać ?

H: O Tobie.

B: O mnie ? W jakim sensie ?

H: Bartek masz problem i musisz coś z nim zrobić.

B: Słucham ?

H: Wiem, że wiele dziewczyn Cię skrzywdziło i masz ogromny problem z zaufaniem, przez co ranisz nie tylko siebie ale również bliskie Ci osoby. Powinieneś pomyśleć nad terapią.

B: Hania! Miło, że się o mnie troszczysz ale nie próbuj robić ze mnie psychola.

H: Nawet mi to nie przeszło przez myśl. Zobacz jak przez brak zaufania i w ogóle chęci wyjaśnienia spraw wygląda teraz Twoja relacja z Fausti.

B: Chyba jej brak...

H: Nie mów tak, ona Cię kocha.

B: Gdyby kochała, to by nie zdradzała.

H: No i właśnie, coś sobie wymyśliłeś i nawet nie chcesz wysłuchać jaka jest prawda. Czy ty w ogóle pomyślałeś o niej ? Jak się czuje ?

B: Wiem, jaka jest prawda.

H: Powiedz mi jedno, kochasz ją ?

B: Myślisz, że tak łatwo jest stracić uczucia do kogoś kto był Tobie tak bliski ?

H: To nic już nie mów, tylko posłuchaj.

Włączyła chłopakowi rozmowę, którą nagrała dyktafonem. W jego oczach pojawiły się łzy.

H: Wszystko w porządku ?

B: Straciłem ją, prawda ?

H: Nie wiem, ale jeżeli o nią nie zawalczysz i nie przeprosisz to nie wróżę szczęśliwego zakończenia.

B: Pójdę na terapię, zrobię wszystko aby już nigdy jej nie skrzywdzić.

Wybiegł z domu..

H: Czekaj, gdzie biegniesz ?

B: Jak to gdzie do Faustynki!

H: Bartek ale....

Nie zdążyła dokończyć, że dziewczyny u siebie w mieszkaniu nie ma.

Dwoje ludzi, jedno miastoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz