Bartek od kilku dni jest jakiś dziwny, chodzi ciągle zamyślony. Nie wiem jak to interpretować. Czy coś mu dolega po wypadku, czy ma jakieś kłopoty ? Dzisiaj przyjeżdżają jego rodzice, mam nadzieję że ich wizyta wszystko wyjaśni.
F: Bartek, podasz mi odkurzacz ?
Zero reakcji, podeszła do chłopaka.
F: Kochanie, martwię się o Ciebie. Wszystko okej ?
B: Tak, tak przepraszam. Wszystko jest w porządku.
F: Skoro tak mówisz.
Rozmowa zeszła na dalszy plan, trzeba było przygotować mieszkanie na przyjazd rodziców. Jedzenie już było gotowe, zostały nam ostatnie poprawki.
*Fausti
Usłyszałam z sypialni podniesiony głos Bartka, postanowiłam tam podejść.
F: Co się dzieje ?
B: Nic! To znaczy przepraszam, za 30 minut będą rodzice a ja poplamiłem koszule, którą przed chwilą ściągnąłem z wieszaka.
F: Już, spokojnie. Proszę, weź nową.
Pogłaskała go po ramieniu.
B: Co ja bym bez Ciebie zrobił, zginął chyba.
F: Oj tam, oj tam!
Rodzice Bartka byli zachwyceni wizytą. Fausti zrobiła na nich ogromne wrażenie. Czuli, że przy niej ich syn odnajdzie szczęście.
MB: To co dzieciaki, my się będziemy zbierać.
F: Jak to będą państwo jechać po nocy ? Zostańcie tutaj.
B: Właśnie, jutro pójdziemy sobie jeszcze na wspólny obiad na miasto.
MB: Nie chcemy przeszkadzać.
F: Ale to żaden problem, zaraz państwu pościelę.
Gdy Fausti wraz z pomocą mamy Bartka posprzątała i zajęła się ścieleniem, chłopak poprosił rodziców na bok.
B: Słuchajcie od dłuższego czasu planuję zaproponować Faustynce, aby się do mnie wprowadziła. Pomożecie mi jutro ?
TB: Pewnie, że tak!
MB: Dlatego jesteś taki spięty ?
B: Aż tak to widać.
Rodzice popatrzyli się na siebie.
B: Okej, rozumiem. W takim razie do jutra!
MB: Do jutra, synku wszystko się uda zobaczysz.
*Fausti
Gdy kładliśmy się spać, Bartek mocno się we mnie wtulił. Coś mu zaprząta głowę, tylko nie wiem co i to mi nie daje spokoju.
CZYTASZ
Dwoje ludzi, jedno miasto
RomanceHistoria łącząca dwoje ludzi, którzy dążą do znalezienia tej jednej właściwej ścieżki.