MB: Faustynka, wszystko w porządku ?
F: I tak i nie. Dobra informacja jest taka, że Bartek się obudził a zła że stracił pamięć i nie wiadomo czy chwilowo czy na zawsze.
MB: Matko, ale to jest niemożliwe. Jestem jego matką, musi mnie poznać.
Wbiegła do sali.
MB: Bartuś, dziecko.
B: Dzień dobry! My się znamy ?
MB: Więc to prawda, nie pamiętasz nas.
Za mamą Bartka stanął jego tata.
B: Nie, wiem tylko że miałem wypadek.
MB: Masz na imię Bartek a my jesteśmy Twoimi rodzicami. W wyniku wypadku straciłeś pamięć, ale spokojnie przyniesiemy zdjęcia i zrobimy wszystko aby do Ciebie wróciła.
Do sali weszła Fausti.
B: O Pani pielęgniarka.
MB: Synu, ale to nie...
F: Spokojnie, sama mu wyjaśnię.
MB: Fausti, mogę Cię prosić na chwilę.
F: Tak, pewnie.
Wyszły z sali.
MB: Musimy wracać do Kielc, sprawy zawodowe. Bartek musi zostać jeszcze kilka dni w szpitalu, nie wiem jak to rozegrać.
F: Pani Renato, oczywiście że się nim zajmę. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza.
MB: Na pewno ? Wiesz, że to nie będzie łatwe.
F: Wiem, ale to mój chłopak. Nie potrafiłabym postąpić inaczej.
MB: Jesteś cudowna, wiesz! Mocno ją przytuliła.
W sali.
TB: Synu, musimy wracać do domu. Natomiast jest ktoś kto się Tobą zaopiekuje a my będziemy najszybciej jak tylko do możliwe.
B: Dobrze, rozumiem.
Rodzice Bartka pożegnali się z nim i pojechali do Kielc. Genzie chciało przyjść do szpitala, ale Fausti z lekarzem uznali, że lepiej będzie jeśli odwiedzą go gdy będzie w domu. Weszła do sali, Bartek spał.
F: Ile bym dała abyś mnie pamiętał, bardzo mi Ciebie brakuje. Naszych rozmów, bliskości, nie wierzę, że to może nigdy nie wrócić. Bartuś...
Chłopak się przebudził, ale udawał że śpi. Było wtedy dla niego jasne, że dziewczyna która jest cały czas z nim na pewno nie jest pielęgniarką. Złapał ją za rękę.
F: O matko, ale się przestraszyłam. Bartuś, wszystko dobrze ?
B: Bartuś ? Mogę zapytać kim jesteś ?
F: Nazywam się Faustyna, jestem Twoją dziewczyną.
B: Serioo ? Przepraszam, że nazwałem Cię pielęgniarką. Przykro mi, że Cię nie pamiętam. Pomożesz mi odzyskać pamięć, prawda ?
F: Zrobię wszystko co w mojej mocy! Popatrzyła mu w oczy.
L: No Bartek, mam dla Ciebie dobre wieści! Wszystkie wyniki są bardzo dobre, jutro wychodzisz. Musisz tylko na siebie uważać i się bardzo oszczędzać! Ktoś musi się Tobą zająć.
B: Dobrze, zapewne moi rodzice.
F: Nie, ja się Tobą zajmę! Twoi rodzice mają bardzo dużo pracy.
B: Zrobisz to dla mnie ?
F: Obiecywaliśmy sobie, że mimo wszystko zawsze będziemy razem! Jak mogłabym Cię zostawić, odzyskasz pamięć, obiecuję!
B: Dziękuję... Mogę Cię przytulić ?
F: Oczywiście, że tak. Przytulił ją z całych swoich sił.
B: Trochę kręci mi się w głowie.
F: Połóż się, odpocznij. Przyjdę jutro, przygotuje mieszkanie na Twój powrót.
Przykryła go kocem i skierowała się w stronę drzwi wyjściowych.
CZYTASZ
Dwoje ludzi, jedno miasto
RomanceHistoria łącząca dwoje ludzi, którzy dążą do znalezienia tej jednej właściwej ścieżki.