36. Ostatnia deska ratunku

13 2 0
                                    

BEATA

Postawiłam bagaże w korytarzu i otworzyłam wszystkie okna. Mieszkanie po remoncie domagało się sprzątania, ale wietrzenie musiało na razie wystarczyć. Usiadłam z telefonem na łóżku i odpisałam na esemesa od Krystiana, który zaproponował kolejne spotkanie.

Poczułam, że odzyskuję panowanie nad sytuacją.

Musiałam się wyprowadzić od Klary. Nie tak to planowałam, miałam u niej zostać tak długo, jak będę potrzebna. Ale rozmowa, którą odbyłyśmy rano, wszystko to przekreśliła. 

Klara od początku zachowywała się dziwnie, jakby jej spojrzenie chciało wyłowić jakąś nagle zaistniałą nieścisłość. Kiedy mój telefon piknął, stało się coś, co naprawdę trudno wyjaśnić. Klara podeszła i wyrwała mi go z ręki. Jakby to była zabrana jej przeze mnie zabawka.

- Co robisz?

- Krystian - powiedziała, oddając mi telefon. - Co mu odpiszesz? - zapytała rzeczowo.

- Chyba zachowam to dla siebie. Wyjaśnisz mi, dlaczego sprawdzasz, kto do mnie napisał?

- Mam swoje powody.

- Więcej niż jeden? Zamieniam się w słuch.

- Myślałam, że.. - zaczęła niepewnie, z wahaniem, jak nie ona - że wreszcie ułożysz sobie prywatne sprawy. Krystian jest dobrym kandydatem... Mimo że, jak twierdzisz, ma czysto w mieszkaniu i to cię przeraża.

- Po pierwsze, nie przeraża mnie. Po drugie, nie rozumiem związku. Nic z tego nie rozumiem. Czegoś mi nie mówisz, Klara, i to jest bardzo irytujące.

- Nie chcę, żebyś sobie pomyślała, że Krystian nie jest dość dobry, bo nie jest kimś innym. - Spuściła wzrok, a potem zajęła się myciem zlewu. Po raz pierwszy, odkąd się wprowadziłam, widziałam, jak to robi. Bardzo intensywnie. Jakby jej wszystkie cele i pragnienia życiowe sprowadzały się do idealnie wyczyszczonego zlewu.

- Na przykład kim? - odezwałam się, mimo że odpowiedź była jasna od samego początku i zawisła między nami niewyartykułowana. Ale nadal nie rozumiałam: Klara wyrwała mi telefon i choć esemes był od Krystiana, nie była zadowolona.

- Niepotrzebnie cokolwiek mówiłam - powiedziała, nadal szorując szczotką dno zlewu.

- Co ma do tego Winter?

Odpowiedziało mi milczenie.

Nagle pojawiło się olśnienie: Klara musiała przeglądać moją pocztę, znaleźć mejle, które pisaliśmy do siebie z Mateuszem. To było niedorzeczne wyjaśnienie, bo ona nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego, ale inne przecież nie istniało. Może w Dzierżonowie wyszłam do łazienki, zostawiając telefon w pokoju, i wtedy uległa pokusie? Obie byłyśmy właściwie pijane.

- Sprawdzałaś moje maile? - zapytałam.

- Co? Korespondujesz z nim? - parsknęła Klara i wreszcie przestała pucować zlew. Wyglądała, jakby miała się roześmiać, ale zamiast tego zesztywniała. - No tak - powiedziała z rezygnacją, bardziej do siebie niż do mnie.

Wtedy poczułam, że muszę nie tylko natychmiast wyjść z kuchni, ale zrobić o wiele więcej: wyprowadzić się od Klary. Nie wiedziała o mailach, więc wiedziała o czymś innym. Nie mogłam zacząć się zastanawiać, co to jest. Nie mogłam żyć w poczuciu bycia kontrolowaną. Nie po raz kolejny.

Spakowanie rzeczy zajęło mi kwadrans, wymknęłam się niezauważenie od Klary, gdy ta w pokoju rozmawiała przez telefon z Tomkiem. Nie padło jego imię, ale łatwo było się domyślić. I proszę, ona chce naprawiać moje życie i prawić mi morały, a sama romansuje z zajętym facetem!

Teraz, wywietrzywszy mieszkanie, zamierzałam położyć się z laptopem na własnym łóżku i popracować, zapominając o alternatywnej rzeczywistości, którą zostawiłam za sobą, u Klary.

Telefon piknął, potem się rozdzwonił. Odrzuciłam połączenie od Klary, zignorowałam esemesa od Krystiana. Wyciszywszy komórkę, odłożyłam ją na stolik nocny. Wahałam się, czy sprawdzić pocztę - powinnam ze względu na pracę, nie powinnam ze względu na Mateusza. Oczywiście wcześniej czy później i tak muszę do niej zajrzeć. Czy opcja „później" cokolwiek mi dawała? 

Przeszłość mnie dogoniła i teraz wrastała w teraźniejszość. A ja stałam się dziewczyną, która miała już tylko jeden plan: trzymać się Krystiana. Mojej ostatniej deski ratunku. 

Nie powiedziałam nikomuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz