Obejrzenie całego sezonu serialu nie było dobrym pomysłem, tak samo jak zjedzenie dwóch paczek chipsów. Przez to wszystko zamiast iść się normalnie położyć do łóżka, to zasnęłam na kanapie, zgięta w pół, przez co mój kręgosłup odczuł skutki. Ledwo mogłam wstać.
Nim do siebie doszłam, musiałam chwilę pospacerować po mieszkaniu. Gdy byłam w stanie cokolwiek zrobić, poszłam najpierw do łazienki a potem zaparzyłam sobie mocnej kawy na pobudzenie. Piłam ją powoli, delektując się widokiem na balkonie.
Jak tylko mój telefon wskazał 8.10 poszłam do sypialni ubrać się. Założyłam na siebie białą koszulę oversize i czarne kolarki. W pasie założyłam gruby pasek a na nogi białe trampki. Włosy spięłam złotą klamerką i ubrałam małe złote kolczyki.
Jakoś o 8.40 zamówiłam taksówkę i pojechałam na stadion. Nie wiem czemu, ale zaczęłam denerwować się bardziej niż jak tu przyjechałam pierwszy raz. Poszłam na trybuny i usiadłam czekając na Mic. Jednak zamiast niej obok mnie pojawił się Gavi.
- Ani Mic, ani Ansu, ani Pedriego dzisiaj nie będzie.- powiedział.
- Dlaczego?- zapytałam zdziwiona.
- Pedri chce jeden dzień wolnego a Mic i Ansu... oni wczoraj podobno zerwali.- powiedział a ja z tego co mi powiedział, zjechałam nogą tak, że upadłam pupą na ziemię.
- Dlaczego? To Natalie?- zapytałam, podając rękę Gaviemu.
- Podobno Natalie miała jakieś zdjęcia z imprezy, na których Mic całuje się z innym.- powiedział i podniósł mnie na nogi.- W ramach zemsty za to, że Pedri do niej nie wrócił, wysłała to do Ansu.
- A to podła żmija.- powiedziałam.
- Podła to za łagodne słowo na nią.- powiedział.
- Co mamy zrobić?- zapytałam tak jakby Gavi co najmniej wiedział.
- Nie wiem, ale przez nią znajomi mi się rozpadają.- powiedział.
- Dobra, ja pojadę do Mic i dowiem się co z nią jest.- powiedziałam.- Tyle, że jestem w pracy.
- Jedź, ja cię wytłumaczę przed Xavim.- powiedział.
- Dzięki.- powiedziałam, po czym wzięłam swoją torebkę i wyszłam ze stadionu.
Udało mi się złapać taksówkę i po dosłownie 10 minutach stałam pod domem Mic. Cholera a co jeśli ta żmija jest w środku? I pewnie jeszcze pluje jadowitym jadem. Ale raz kozie śmierć. Nie mogę zostawić przyjaciółki.
Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem. Czekałam dosłownie chwilę i w drzwiach pojawiła się kobieta przed 50. Ubrana była w dżinsy i białą koszulę a we włosach miała grubą opaskę.
- Dzień dobry, nazywam się Laura i przyszłam do Micaelii.- powiedziałam.
- Dzień dobry, Sylvia, miło poznać a Micaela jest na górze, w swoim pokoju.- powiedziała kobieta i wpuściła mnie do domu.- Ostatni pokój na końcu korytarza. Na drzwiach napisane jest jej imię.
- Dziękuje.- powiedziałam i wielkimi schodami weszłam do góry.
Patrzyłam po drzwiach czy pisze tam imię Micaela i faktycznie na ostatnich drzwiach pisało. A na przeciwko jej drzwi, pisało imię Natalie. Wzdrygnęłam się na samą myśl, że ta blondi tam siedzi.
Delikatnie zapukałam do drzwi pokoju Mic i czekałam aż powie proszę. Jednak jedyne co usłyszałam to, że mają ją wszyscy zostawić w spokoju.
- Hej.- powiedziałam i wsunęłam się do jej pokoju.
CZYTASZ
Zagubione przeznaczenie |Pedro Gonzalez
FanfictionLaura to dziewczyna, która łatwo się nie poddaje i nie boi się podejmować ryzykownych działań. Jednym z takich działań będzie jej pojawianie się na stadionie Camp Nou, gdzie trenują piłkarze FC Barcelony, ubrana tak jak zazwyczaj nigdy nie chodzi. O...