ROZDZIAŁ 19

1.1K 47 2
                                    

Dzisiaj mam pracę dosyć krótko ze względu na to, że FC Barcelona gra o 20 mecz z Chelsea. Stresuje się, chociaż ja nawet nie gram, tylko jadę kibicować. Trochę nie za bardzo wiem komu kibicować. Z jednej strony chce Barcelonie ale z drugiej Chelsea.

Wstałam przed 8, wzięłam prysznic, zjadłam śniadanie i ubrałam krótkie białe spodenki i wzorzystą koszulę a na nogi brązowe koturny. Włosy rozpuściłam i ubrałam brązową opaskę, wypuszczając dwa pasemka przed nią.

Kiedy byłam gotowa, wzięłam torebkę i wyszłam z mieszkania. Tak piękna pogoda, że nie miałam serca zamawiać taksówki, więc postanowiłam się przejść. Podziwiałam widoki i zrobiłam parę zdjęć na relację Instagrama.

Po jakiś 20 minutach pojawiłam się pod stadionem, gdzie jak zwykle weszłam, kierując się prosto na boisko. Tym razem chłopaki się nie rozgrzewali, tylko siedzieli na trawniku, rozmawiając ze sobą. Niestety Gonzalez też był. Jego w tym wszystkim nie mogło przecież zabraknąć.

Dobrze, że Mic też była i siedziała z laptopem, pisząc coś na nim. Obok niej siedział Ansu, który obejmował ją i coś do niej mówił. Zeszłam schodami i stanęłam obok nich.

- Hej.- powiedziałam.

- Hej, hej.- powiedziała Mic.

- Cześć.- powiedział Ansu.

- Zobacz czy ci się to podoba?- powiedziała Mic, podając mi swojego laptopa.- Pomyślałam aby zadać chłopakom pytania dotyczące piłki nożnej i tego jak znają inne kluby i piłkarzy.

Słuchałam jej i ten pomysł mi się spodobał. Chłopaki mogli by się wtedy wykazać. Kiwnęłam jej głową na znak, że się zgadzam i powiedziałam, że przygotuje pytania i wybierzemy jakie im zadamy.

- To druga kwestia.- powiedziała, chowając laptopa.- Idziemy całą grupą na obiad? Ja, Ansu, Gavi, Eric, Sira, Ferran, Pedri no i oczywiście ty.

- Mam siedzieć przy jednym stoliku z tym pacanem?- zapytałam.

- O coś grubego poszło.- powiedział ucieszony Ansu.

- Oj grubego.- powiedziała Mic, która z Ansu nachyliła się aby posłuchać.

- Moja randka z Masonem była idealna, gdyby nie to, że Gonzalez mnie śledził.- powiedziałam, czując jak moje emocje biorą w górę.

- Idealna mówisz?- powiedział głos, którego nie miałam ochoty dzisiaj słuchać.

Mimowolnie się obróciłam, spotykając się ze wzrokiem Pedriego. Stał z założonymi rękami na piersi i lustrował moją całą osobę wzrokiem.

- Tak idealna.- powiedziałam, stając dokładnie tak samo jak on i lustrowałam go tak samo jak on mnie.

Ani jedno z nas nie chciało odpuścić, dopóki Mic nie powiedziała, że idealnie do siebie pasujemy.

- Co??- zapytałam z Gonzalezem na równo.

- Ups...- powiedziała zawstydzona Mic.- Ansu jak mogłeś to powiedzieć, co?

Ansu siedział zszokowany tym co się właśnie tutaj dzieje. Jedno szczęście, że tą niezręczną sytuację przerwał Xavi i Javier, którzy weszli na boisko. Zaczęli mówić głównie o dzisiejszym meczu i o tym, że chłopaki mają dać z siebie wszystko. Gdy skończyli, chłopaki poszli na szybki trening a ja z Mic patrzyliśmy na nich, przy okazji opowiedziałam jej o mojej randce z Mountem, śledzącym Gonzalezie i o tym co się wydarzyło w jego mieszkaniu. No i, że poznałam jego brata. Swoją drogą jego brat jest uroczy, ale Pedri ma w sobie coś takiego, że mnie do niego ciągnie. Ale o tym nie musi wiedzieć ani on ani Mic ani nikt inny.

Zagubione przeznaczenie |Pedro GonzalezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz