ROZDZIAŁ 34

1.1K 36 1
                                    

PEDRI

W końcu to zrobiliśmy. Powiedzieliśmy sobie co do siebie czujemy i jesteśmy razem. Mam nadzieje, że ten związek nam wyjdzie. Przecież pasujemy do siebie jak nikt inny.

22 LISTOPADA 2022

Wróciliśmy do hotelu koło 1 w nocy. Po tym jak wyznaliśmy sobie nasze uczucia poszliśmy na romantyczny spacer. Przeważnie tak robią pary. A przynajmniej tak mi chłopaki opowiadali. Najgorzej to chyba było nam się rozstać. Oboje nie chcieliśmy kończyć tego wieczoru. Ale musieliśmy, bo ja jutro o 10 mam trening.

Wszedłem po cichu do pokoju aby nie zbudzić chłopaków i od razu położyłem się do łóżka. Tyle się wydarzyło, że nie umiałem w ogóle zasnąć. Udało mi się to dopiero po 2 i spałem jak małe dziecko do 7.30.

Obudziłem się zaraz za Ansu, który zdążył się już ogarnąć. Ferrana jak zawsze rano nie było, bo poszedł z Sirą na trening. I tylko Gavi śpi nie zważając na nic.

- O której w ogóle wróciłeś?- zapytał Ansu, kiedy zauważył, że już nie śpię.

- Jakoś po 1.- powiedziałem i przetarłem twarz, po czym wygramoliłem się z łóżka.

- Randka z Laurą się udała?- zapytał.

- Skąd wiesz, że byłem z Laurą na randce?- zapytałem zdziwiony.

- Nie było ani jej ani ciebie na kolacji a po za tym Mount jadł kolację z jakąś brunetką.- powiedział.- Więc my połączyliśmy fakty.

- Jadł kolację z jakąś brunetką?- zapytałem.

- Serio z całej mojej wypowiedzi zapamiętałeś te 5 słów?- zapytał.

- To przecież zajebiście.- powiedziałem i walnąłem Ansu w ramię.- W końcu odwali się od Laury.

- A ty znowu zazdrosny.- powiedział i pokręcił głową.- Odpuść, bo daleko nie zajdziesz.

- Pewnie, że odpuszczę.- powiedziałem z uśmiechem.- Ten dzień nie mógł się lepiej zacząć.

- Zacznie się lepiej jak zdążymy na śniadanie i trening.- powiedział.- Gavi wstawaj!!!

Ansu rzucił w niego poduszką a ja wślizgnąłem się do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i ubrałem się aby iść na śniadanie. Nim Gavi wyszedł z łóżka i się ogarnął minęło 20 minut. Równo o 8 wyszliśmy na śniadanie. Po drodze spotkaliśmy Ferrana i Sirę, którzy powiedzieli, że się ogarną i przyjdą na śniadanie.

Zjechaliśmy windą na piętro restauracji i jak zawsze przy wejściu odbiliśmy swoje karty.

- Dziewczyny już są.- powiedział Ansu.- Ale najpierw jedzenie.

Poszliśmy na jedzenie i każdy wziął na talerz to co lubi. Na końcu wziąłem butelkę wody i poszedłem do stolika przy którym siedzą dziewczyny. Nawet nie zdążyłem powiedzieć im cześć jak wyprzedził mnie Ansu i Gavi. Ansu usiadł obok Mic i pocałował ją w policzek. A Gavi z drugiej na przeciwko Laury.

Ja natomiast usiadłem obok Laury z którą przywitałem się buziakiem w usta.

- Co jest?- zapytali zszokowani.

- Zachowujecie się jak para.- powiedział Gavi.

Spojrzeliśmy na siebie z Laurą i znowu na naszych przyjaciół.

- Może dlatego, że nią jesteśmy.- powiedziała Laura.

- Że co?!- krzyknęli na równo, przyciągając uwagę innych ludzi.

- Od kiedy? I dlaczego ja nic nie wiem?- zapytała Mic.

- Od wczorajszego wieczoru i właśnie teraz wam mówimy.- powiedziała Laura.

Zagubione przeznaczenie |Pedro GonzalezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz