PEDRI
Budzik zadzwonił mi równo o 5.30. Wyłączyłem go i przetarłem rękami twarz. Zwlokłem się z łóżka i poszedłem do łazienki. Chłopaki chrapali jak dziki, bo wrócili chyba naprawdę późno. Ja jednak postanowiłem iść zrobić trening. Zawsze to jakieś odstresowanie.
Ubrałem strój sportowy i wziąłem telefon do kieszeni. Wyszedłem po cichu z pokoju i skierowałem się do wind. O tej godzinie hotel był praktycznie pusty. Spotkałem tylko dwie starsze panie, które również wychodziły z hotelu.
Rozciągnąłem się trochę i wykonałem parę ćwiczeń, po czym zacząłem biec przed siebie a dokładnie to w stronę Zatoki Perskiej. Chłodny wiatr z nad wody, muskał moją twarz, tworząc tym samym przyjemne zimno.
Po kilkunastu minutach biegu, zatrzymałem się aby podziwiać wspaniały wschód słońca. Naprawdę to było imponujące.
- Pedri!?- usłyszałem swoje imię za sobą, więc momentalnie się odwróciłem.
Ujrzałem zdyszaną Laurę, która próbowała złapać oddech. Zdziwiła mnie, że biega i to jeszcze o tej samej porze co ja.
- Co tu robisz?- zapytałem zdziwiony.
- Właściwie... to... ja... próbuje... z... tobą... pogadać.- powiedziała ledwo dysząc.
Przełknęła ślinę i wzięła parę głębokich wdechów, po czym znowu spojrzała na mnie.
- To jest jedyny czas, gdy nikt nam nie przeszkodzi.- powiedziała, ściskając mocniej kucyk na czubku głowy.- I miejsce chyba też.
Byliśmy sami przy plaży, gdzie o tej godzinie nie było ani jednego człowieka. I może byłoby to romantyczne, gdyby nie to, że wczoraj widziałem coś co mnie dotknęło dogłębnie.
- My nie mamy o czym rozmawiać.- powiedziałem szczerze.- I uprzedzając cię nie mam ochoty nawet wysłuchiwać twoich wyjaśnień.
- Wiem, że to co teraz jest między nami, to moja wina.- powiedziała.- I przepraszam za to.
- Przepraszasz?- zapytałem kręcąc głową.
- Tak.- powiedziała.- I robię to szczerze.
- A za wczorajszy pocałunek z Mountem też przepraszasz?- zapytałem, podpierając ręce na biodrach.
- Widziałeś.- powiedziała i spuściła głowę.
- Wszystko.- powiedziałem.- I wiesz co ci powiem? Złamałaś mi serce. Wybrałem cię, bo byłaś inna od dziewczyn, które znam i od dziewczyny z którą byłem.
- Jestem największą idiotką.- powiedziała.- Jak do mnie dotarło co się stało, zaczęłam mieć wyrzuty sumienia. Dobrze wiem, że nie tak powinien wyglądać związek.
- Brawo!- powiedziałem.- Dotarło to do ciebie w końcu.
- O przepraszam, ale ty robiłeś coś w pokoju z hotelową!- powiedziała wściekła.
- Wiesz co robiłem!?- powiedziałem.- Nic! Kompletnie nic! Bo ta laska nawet mi się nie podoba.
- Mi Mount tak samo.- powiedziała unosząc głos.
- To dlaczego się z nim kurwa dwa razy całowałaś?- zapytałem też unosząc głos.
- Bo byłam na ciebie wściekła, bo chciałam się na tobie zemścić, bo popełniłam pieprzone błędy.- powiedziała z łamiącym głosem.- Nie sądziłam, że będę za nie płacić naszym związkiem.
- Ja też byłem na ciebie wściekły za każdym razem jak widziałem cię z Mountem a mimo to nie poszedłem do klubu i nie całowałem się z żadną dziewczyną aby się na tobie zemścić.- powiedziałem.- Dlatego gratuluje idealnego planu, ale on się raczej nie powiódł.
CZYTASZ
Zagubione przeznaczenie |Pedro Gonzalez
FanficLaura to dziewczyna, która łatwo się nie poddaje i nie boi się podejmować ryzykownych działań. Jednym z takich działań będzie jej pojawianie się na stadionie Camp Nou, gdzie trenują piłkarze FC Barcelony, ubrana tak jak zazwyczaj nigdy nie chodzi. O...