Pomimo tego, że wydarzenie rozpoczyna się o 18 ja o 11 siedziałam już z wszelkimi maseczkami na twarzy aby wyglądać jak najlepiej. Nawet wzięłam relaksacyjną kąpiel w lawendzie. I zjadłam porządny obiad aby mieć siłę na cały wieczór i noc imprezy.
Koło 16 wbiłam się w tą cudowną suknię i srebrne szpilki. Następnie zajęłam się makijażem i fryzurą. Postawiłam na naturalny make - up z elementami srebrnego cienia na powiekach. Tylko nie miałam pomysłu co zrobić w włosami. Wpisałam w Internet pomysły na fryzury i jedyne co byłam w stanie zrobić to loki. Dobrze, że miałam długie włosy i te loki wyglądały naturalnie.
Po 17 byłam już gotowa i z pokoju wzięłam srebrną kopertówkę, do której wsadziłam telefon i chusteczki. Jak tylko zamknęłam torebkę z mojego telefonu rozległ się dźwięk dzwonka. Przewróciłam oczami i wyjęłam telefon z torebki, patrząc na to kto zdzwonił. Od razu mój wyraz twarzy się zmienił, na wielki promienny uśmiech.
L: Słucham?
P: Chciałem zapytać czy jesteś gotowa?
L: Jestem. Za chwilę będę jechać na miejsce.
P: To dobrze, ale możesz w sumie już wychodzić.
L: Jakiś za bardzo tajemniczy jesteś.
P: Ja? Nie wydaje ci się.
L: Pedri?
P: Jak otworzysz drzwi to się przekonasz o czym mówię.
Wyszłam z sypialni i otworzyłam drzwi w których stał Pedri. Ubrany w czarny garnitur, białą koszulę i czarną muszkę wyglądał zabójczo przystojnie. W takim wydaniu jeszcze go nie widziałam.
- Zaskakujesz mnie coraz bardziej.- powiedziałam, uśmiechając się do niego.
- Oj jeszcze nie raz cię zaskoczę.- powiedział.- Jedziemy?
- Tak.- powiedziałam, po czym wzięłam torebkę i wyszłam z mieszkania, zamykając je szczelnie.- Dlaczego mi nie powiedziałeś wczoraj, że po mnie przyjedziesz?
- Bo chciałem ci zrobić niespodziankę.- powiedział i otworzył mi drzwi swojego samochodu.
Usiadłam na miejscu pasażera a Pedri za kierownicą. Teraz to na pewno nie żałuje, że jednak jadę. Czuje, że ten wieczór i noc będzie niezapomniana.
Po 15 minutach Pedri przejechał przez wielką bramę, gdzie stało pełno innych samochodów i oczywiście paparazzi. Z samochodów po kolei wychodzili piłkarze ze swoimi partnerkami. I wtedy do mnie dotarło, że Pedri przyjechał ze mną i, że jak teraz tam wejdziemy w dwójkę, świat będzie myślał, że my jesteśmy razem. Nie wiem czy zapomniał o tym, czy zrobił to specjalnie?
Zaparkował na wolnym miejscu parkingowym, po czym zgasił samochód i wysiadł z samochodu. Ja przełknęłam ślinę i też wysiadłam z jego samochodu. Czułam, że mam nogi jak z waty a w moim żołądku zrobił się supeł. Z natury jestem osobą, która się nie stresuje i niczego się nie boi, ale teraz cholera idę na wielką imprezę z jednym z najlepszych piłkarzy. To nie może nie być stresujące.
- Idziemy?- zapytał, podając mi rękę.
- Wyglądamy jak para.- powiedziałam prosto z mostu, nie zastanawiając się co o mnie pomyśli.
On jednak tylko się uśmiechnął i lekko pociągnął w stronę wejścia. Zbliżaliśmy się powoli aż gdy tylko paparazzi nas zobaczyło do akcji wkroczyła Natalie.
- Misiaczku!- krzyknęła do Pedriego.
Odepchnęła mnie i mocno się do niego przykleiła. Paparazzi zaczęło robić im zdjęcia a gdy już prawie kończyli, Natalie pocałowała go mocno i weszli do budynku. Ja uśmiechałam się do paparazzi, którzy zrobili mi parę zdjęć, po czym sama weszłam do budynku, gdzie usłyszałam kłótnię Pedriego i Natalie.
CZYTASZ
Zagubione przeznaczenie |Pedro Gonzalez
FanfictionLaura to dziewczyna, która łatwo się nie poddaje i nie boi się podejmować ryzykownych działań. Jednym z takich działań będzie jej pojawianie się na stadionie Camp Nou, gdzie trenują piłkarze FC Barcelony, ubrana tak jak zazwyczaj nigdy nie chodzi. O...