1 GRUDNIA 2022
LAURA
Całą noc myślałam o tej kolacji z Pedrim. I w sumie to nadal nie mogę uwierzyć, że wygraliśmy ten konkurs i naprawdę idziemy na randkę. Przecież ja nawet o takim czymś nie śniłam. A to się dzieje naprawdę.
Obudziłam się o 8 i leżałam śmiejąc się sama do siebie. Czuje się jak zakochana nastolatka. A przecież znam Pedriego i nie raz razem wychodziliśmy. Tylko, że ta kolacja może coś między nami zmieni. Wczorajszy konkurs zmienił. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy tak jak w Barcelonie, gdy nie było pomiędzy nami Masona.
- Dziewczyny śpicie jeszcze?- zapytała Mic, szeptem aby w razie czego nas nie obudzić.
- Ja nie śpię.- powiedziałam i obróciłam się w jej stronę.
- Ja tak samo.- powiedziała Sira.
- O to dobrze.- powiedziała Mic.- Pytanie ma do was. Czy was też tak cholernie bolą nogi?
- Tak!- powiedziałam na równo z Sirą.
- Czyli nie jestem jedyna.- powiedziała.- Ale nie wiem jak będę dzisiaj funkcjonować.
- Ciekawe jak tam chłopaki po wczorajszym.- powiedziała Sira.- Te biedaki mają jeszcze dzisiaj mecz z Japonią.
- Będzie dobrze.- powiedziałam.- Oni nie takie rzeczy robili i grali dobrze.
- Tu masz akurat rację Laura.- powiedziała Mic.- To co wstajemy i idziemy na śniadanie?
- Tak!- przytaknęłyśmy jej i na równo wstałyśmy z łóżka.
- Pierwsza zaklepuje łazienkę!- krzyknęłam i szybko pobiegłam do niej.
- Pośpiesz się!- powiedziała Mic a ja odkrzyknęłam jej okey.
Po wykonaniu porannych czynności wyszłam z łazienki i poszłam się ubrać. Założyłam dżinsową spódnicę i biały T-shirt a do tego białe trampki. Włosy związałam w luźnego koka i założyłam złote kolczyki kółka.
Usiadłam przy toaletce i zrobiłam makijaż, podkreślając wyraźnie usta. Wyglądałam trochę jak amerykańska nastolatka z lat 2000. Kiedy byłam już gotowa, poczekałam na dziewczyny i razem wyszłyśmy na śniadanie.
Weszłyśmy do windy, kiedy zadzwonił telefon Mic. Wyciągnęła go z tylniej kieszeni i spojrzała na wyświetlacz.
- Ansu.- powiedziała i odebrała.- No hej. Tak idziemy. Zaraz będziemy na dole. Okey to czekajcie na nas. Tak ja ciebie też. Pa.
- Co chciał?- zapytałam.
- Czy idziemy na śniadanie, bo oni już są.- powiedziała.
- Ah.- powiedziałam i wysiadłam pierwsza z windy.
Skierowałam się prosto do restauracji, gdzie jak zwykle odbiłam kartę przy wejściu. Poszłam od razu po śniadanie i oczywiście po kawę bez której nie zacznę dnia. Gdy wzięłam wszystko co chciałam szłam powolnym krokiem do stolika przy którym siedzieli chłopaki.
- Hej.- powiedziałam i usiadłam naprzeciwko Pedriego.
- Cześć.- powiedzieli mi.
- Żyjecie po wczorajszym?- zapytałam, biorąc łyka kawy.
- Tak a wy?- zapytał Ferran.
- No nas nogi strasznie bolą.- powiedziałam.
- Aż za bardzo.- powiedziała Mic, która przyszła z Sirą do stolika.- Po waszym meczu idę do hotelowego spa na masaże.
CZYTASZ
Zagubione przeznaczenie |Pedro Gonzalez
FanfictionLaura to dziewczyna, która łatwo się nie poddaje i nie boi się podejmować ryzykownych działań. Jednym z takich działań będzie jej pojawianie się na stadionie Camp Nou, gdzie trenują piłkarze FC Barcelony, ubrana tak jak zazwyczaj nigdy nie chodzi. O...