Prolog

1.3K 27 2
                                    

Pomimo tego, że to nie ja jestem głównym bohaterem tej historii, to gdyby nie moje życiowe błędy, być może nic z tych rzeczy by się nigdy nie wydarzyło. Historia jednak zawsze zatacza koło a nic się nie dzieje bez powodu. Ja jestem zdania, że to co inni traktują jako moje błędy, to zwyczajnie świadomie podjęte przeze mnie decyzje, które im się nie podobają.

Mogę się wydawać dupkiem, ale tak naprawdę nic o mnie nie wiecie. Więc pamiętajcie, że nie ocenia się książki po okładce. Dla najbliższych byłbym w stanie poświecić wszystko, o tym będziecie mieli okazję się przekonać wcześniej, czy później.

Bądźcie mili dla Mii Reed bo z trudem znosi krytykę z ust innych, oraz z przymrużenie oka traktujcie słowa wypowiadane przez Liliannę Preston, bo najpierw mówi, a potem myśli, a czasem nawet żałuje.

A historie rozpoczyna się właśnie tu. Chociaż, kto wie... jestem całkiem niezłym kłamcą.

Wyłączyłem telefon, ignorując wszystkie ostatnie smsy i połączenia telefoniczne, nie uznałem ich na tyle istotnych żeby były warte mojej uwagi. Wygodnie rozsiadłem się w fotelu w klasie biznes i zapiąłem pas bezpieczeństwa, a samolot powoli zaczął wznosić się w górę.

Przemiła stewardess, raczyła mnie swoim uśmiechem za każdym razem przechodząc obok mojego fotela i upewniała się czy niczego mi nie brakuje. W zasadzie to nie mógłbym powiedzieć że czegoś mi brakuje, a jednocześnie wszystko czego mógł chcieć jest kompletnie nierealnie nieosiągalne. Ale jestem szczęśliwy. A życie innych to nie moja sprawa. No może, nie wszystkich.

Kilka godziny później z głośników rozbrzmiał komunikat pilota:

- Szanowni państwo, będziemy za kilka minut podchodzić do lądowania. W naszym punkcie docelowym pogoda nie zawodzi, jest słonecznie i niezwykle gorąco. Za oknami mogą państwo dostrzec w oddali już pierwsze palmy. Witamy w mieście aniołów!



Kim jestem ?

Tego dowiecie się w trakcie, a może nie...


TOWN OF TRAITORS: Town of Angels I |Zakończona|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz