Wszystko byłoby wspaniale gdyby nie telefon od Annie. Kiedy usłyszałam jej zmartwiony głos, wiedziałam, że stało się coś złego.
-Jesteście w szpitalu? - zapytałam, dygocząc na ciele. Czułam na sobie zaniepokojone spojrzenie Peety. Potrzebowałam chwili, aby opanować swój przyspieszony oddech. - Zaraz tam będziemy. -oznajmiłam, raptownie wstając z krzesła i łapiąc męża za rękę. Ruszyliśmy prosto do szpitala, który znajdował się za placem handlowym, niedaleko parku.
Kiedy w końcu dotarliśmy na odpowiednie piętro, na korytarzu zauważyłam rozstrzęsioną Annie.
- Co się stało?
- Lekarze mówią, że to na szczęście nic poważnego. On tylko spadł z huśtawki i chyba uderzył się w głowę. Ale tak płakał, że wolałam sprawdzić czy nic mu nie jest.
-To nie twoja wina. Z dziećmi tak bywa. - pocieszyłam ją i otuliłam ramieniem. Nie byłam na nią zła. Przecież to był tylko nieszczęsny wypadek.
Po chwili zauważyłam, że Peeta rozmawia z lekarzem. Powoli podeszłam i stanęłam u boku ukochanego, łapiąc go za rękę.
- Doktorze, czy możemy zabrać go do domu? - Stan jest stabilny. Ma kilka zadrapań i lekki wstrząs mózgu. Zostawimy go na obserwacji.- oznajmił lekarz i pożegnał się z nami. - Biedactwo.- mówię przez łzy. Peeta składa pocałunek na moich ustach i mocno mnie przytula. - Ćśśśś , wszystko będzie dobrze. - powiedział krzepiąco i pocierał dłońmi moje ramiona. Po kilku minutach mogliśmy wejść do sali, w której znajdował się Jack. Zajęłam miejsce obok łóżka szpitalnego i zaczęłam gładzić Jack'a po policzku. Wpatrywałam się w jego spokojną twarzyczkę i złożyłam pocałunek na jego czole. Spędziliśmy u synka trochę czasu w kompletnej ciszy.Peeta usiadł obok i czułam na sobie jego zatroskane spojrzenie.
- Myślę, że będzie lepiej, jeśli zabiorę cię do domu. - oznajmił.
- Masz rację, dość wrażeń jak na jeden dzień. - odpowiedziałam, siląc się na delikatny uśmiech.
Kiedy opuściliśmy salę Jack'a, chłopak przyciągnął mnie do swojego boku i mocno przytulił.
********************************************************************************Hej kochani, przepraszam że rozdział taki krótki xD
Jak wam się podoba?
;*
To dopiero 2 rozdział więc przede mną dużo pracy.
Dajcie mi motywacje ^^
Dziękuję wszystkim, którzy to czytają ♥
☆→★
![](https://img.wattpad.com/cover/42754807-288-k308304.jpg)
CZYTASZ
Igrzyska Śmierci - Peeta & Katniss
Fanfiction*W TRAKCIE EDYCJI* Jeśli chcecie dowiedzieć się co stało się po Igrzyskach odpowiedź znajdziecie właśnie tutaj! Jak potoczą się losy Nieszczęśliwych Kochanków z Dwunastego Dystryktu? Czy odnajdą w końcu szczęście?