rozdział 18

1.4K 88 9
                                    

Szybkim krokiem wyminęłam Gale'a i wypadłam przed drzwi frontowe rezydencji. Zatrzymałam sie raptownie. Z wielkiej czarnej limuzyny wysiadła moja mama. Przecież miała tyle roboty w Ósemce... tyle wymówek do wykorzystania, a jednak postanowiła w końcu spojrzeć mi w oczy.  Nasze spojrzenia się spotkały, a mnie przeszył dreszcz. Żałoba nadal odbijała się w jej oczach, przez tyle lat nadal nosiła w sobie wielki smutek. Nie tylko ona. Jednakże coś się zmieniło, jej sposób poruszania się był pewniejszy niż wcześniej, jej twarz nabrała kolorów, jej sylwetka nie była już tak chuda, a jej skóra miała zdrowszy odcień. Na zewnątrz się zmieniła, lecz w środku miała pustkę, którą zdecydowałam się wypełnić chociaż w małej części. Podbiegłam do niej i wtuliłam się w nią. Pachniała chusteczkami nawilżającymi i miętą. Teraz, mając ją w ramionach uśmiadomiłam sobie jak bardzo tęskniłam. Może i miałam do niej żal, ale w tym momencie to nie było najważniejsze. 
- Hej mamo - szepnęłam.

- Witaj kochanie - odparła lekko zachrypniętym głosem. 

- Dlaczego przyjechałaś? - zapytałam i spojrzałam na nią łagodnie. 

- Przyjechałam, żeby cię zobaczyć. - uśmiechnęła się, a ja odwzajemniłam gest. 

- Napijesz się czegoś? Chyba mamy dużo do omówienia. 

- Oczywiście. - chwyciłam ją za rękę i odwróciłam się. - Katniss, zaczekaj. Ja chcę ci tylko powiedzieć, że przepraszam za to, że cię opuściłam. Po prostu nie mogłam sobie z tym wszystkim poradzić. 

- Porozmawiajmy w środku. - odparłam. Rozmawiałyśmy o wszystkim. Od tematu Jack'a do uroczystości oraz budowy szpitala. Mama oczywiście wytłumaczyła, dlaczego odcięła się ode mnie. Mówiła, że nie mogła znieść myśli, że Prim nie żyje. Wszystko by jej przypominało o niej tak samo jak o ojcu. W sumie trochę ją rozumiem, ale ja też miałam ciężko. Myślę, że sama bym nie dała rady, ale był przy mnie Peeta. Jednak mama by bardziej rozumiała jak mocno boli mnie strata siostry. Postanowiłam jej wybaczyć, bo to moja rodzina. Ostatnia osoba, która jeszcze żyje i chcę mieć ją przy sobie. 

Zanim się obejrzałam już nadszedł czas, aby przygotować się do uczty. Peeta zniknął gdzieś, nie przypadkowo. Wiedział, że muszę z mamą porozmawiać, dlatego też usunął się dyskretnie. Odprowadziłam rodzicielkę do drzwi, w których wpadłyśmy na Peetę, który wśliznął się do pomieszczenia. Pożegnałam mamę i zamknęłam drzwi. Następnie podreptałam za mężem i znalazłam go w momencie kiedy ubierał białą koszulę.

- Gdzie byłeś?

- Pomagałem Polluxowi. - uśmiechnął się delikatnie i zabrał się za zapinanie guzików. Miał duże dłonie, co trochę utrudniało mu zapinanie, więc pomogłam blondynowi. 

- Dziękuję. - cmoknął mnie w nos. 

- W zamian pomożesz mi zapiąć sukienkę. - uśmiechnęłam się, a on odwzajemnił gest. 

- Z miłą chęcią. 

Ubrałam czerwoną sukienkę na czarnych ramiączkach i włożyłam czarne buty na koturnach. Peeta ubrał czarny garnitur i czerwony krawat. Jak zwykle wyglądał czarująco.

~~~~~~~~~~

Wszyscy czekali na nas w holu. Po chwili dopadł nas Haymith. 
- Skarbie, ale żeś się odstawiła. - puściłam jego uwagę mimo uszu i podeszłam do Gale'a. 
- Możemy już iść? 
- Jasne, chodźmy. -odezwała się Cressida i ruszyła przed siebie, a my w ślad za nią. 
Pomieszczenie, do którego zostaliśmy doprowadzeni było dwa razy większe od poprzedniej.  Na samym środku stał ogromny, okrągły stół,  a przy ścianach pojedyncze stoliki pełne jedzenia. Razem z Peetą zajęliśmy miejsca. Po mojej prawej stronie usadowił się Peeta i mama, a po lewej Gale i Anne.
Czarne mroczki przed oczami, wszystko zaczęło wirować. Co się dzieję?

- Katniss? Źle się czujesz? 
- Peeta, kręci mi się w głowie. - szepnęłam - Możemy wyjść na zewnątrz, proszę. - poprosiłam i powoli wstałam z miejsca.  Peeta zaprowadził mnie do wyjścia. Usiedliśmy na jednej z kanap znajdujących się w korytarzu. Moja mama wyszła za nami.
- Katniss, wszystko w porządku? 
- Mam zawroty głowy. - oświadczyłam, a mama zawołała strażnika, żeby zaprowadził nas do sali medycznej. Zanim się obejrzała ja już zdążyłam odpłynąć. 

~~~~~~~~~~~~~~

Powoli powróciłam do rzeczywistości. Pierwszą osobą jaką zauważyłam była pielęgniarka, która majstrowała coś przy mojej kroplówce. Zaraz... czemu mam podpiętą kroplówkę? Dlaczego wszędzie jest tak biało i jasno. Dlaczego nie mam na sobie stroju wieczorowego tylko zwykłą, szarą piżamę? Cóż, lepsze to niż papierowa sukienka. Zastanawiało mnie również, gdzie podziali się mama i mój mąż? Przed chwilą ze mną rozmawiali. 

A może jednak to nie było tak do końca przed chwilą? 

Kobieta zdążyła już opuścić salę, w której jakimś cudem leżałam. Po chwili do pomieszczenia weszła dwójka, która była obiektem moich rozmyślań. Peeta w kilka sekund znalazł się przy mnie i chwycił delikatnie za moją dłoń. 

- Kochanie, jak się czujesz? - odezwała się moja rodzicielka i przystanęła u stóp łożka szpitalnego.
- Szczerze powiedziawszy to czuję się zdezorientowana. Możesz mi wytłumaczyć co tu robię i co się stało? Czy coś jest ze mną nie tak? 
- Masz połamane dwa żebra i mocno zbite mięśnie brzucha. Całe szczęście, że nie doszło do niczego gorszego. 
Zerknęłam na milczącego blondyna. Na policzkach miał mokre ślady po potoku łez, które wylewał zanim tu wszedł. Dlaczego on znowu to robił? Znowu się obwiniał. 
- Peeta, przestań. Dobrze wiesz, że to nie...
- Katniss, ja bardzo przepraszam. To moja wina. To wszystko przeze mnie. - szepnął i schował twarz w swoich dłoniach. 
- Do jasnej cholery! Przestań! Lepiej powiedz mi, kiedy mnie stąd wypuszczą? 
- Twoja mama załatwi, żebyś wróciła już dzisiaj gdyż jutro odbędzie się uroczystość. Oczywiście będzie cię doglądać. Jednak ja również będę miał cię na oku. - drzwi od sali się otworzyły, a w nich ponownie stanęła mama. 
- Zabieramy cię do waszego apartamentu. Nie ma sensu, żebyś tu leżała. - uśmiechnęła się. - Czekam za drzwiami. 

Wróciliśmy do pokoju, oczywiście w eskorcie mamy. Co jakiś czas przychodziła, aby zobaczyć jak się czuję. W końcu po trzeciej wizycie stwierdziła, że teraz Peeta już się mną zajmie. Po wieczornej toalecie ułożyliśmy się wygodnie na łóżku i zasnęliśmy wtuleni w siebie nawzajem.

Mam nadzieje, że wam się podobał:)
☆ → ★
Dziękuję wszystkim którzy to czytają ♥ ♥ ♥

Igrzyska Śmierci - Peeta & KatnissOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz