rozdział 4

2.5K 146 14
                                    

W moim domu pojawił się Gale. 
- Peeta, ja muszę się z nią zobaczyć.- oznajmił i próbował ominąć blondyna.
- Nie ma mowy. Skrzywidziłeś ją wystarczająco.
- Ty w tej kwestii nie jesteś lepszy ode mnie. 
- Czego chcesz, Gale? - podeszłam do nich i spojrzałam na bruneta.
- Kotna, możemy porozmawiać błagam. - poprosił i spojrzał na mnie błagalnie.
- Nie mamy o czym. 
- Nie chciałem żeby zginęła. Wiesz o tym. Miałem się opiekować twoją rodziną i zawiodłem, ale proszę wybacz mi.
- Nie wiem, co mam myśleć. - odparłam i odłożyłam naczynia na stolik przy oknie. Ich ciężał zaczął mi dokuczać. Tak jak wspomnienie wybuchu pod pałacem prezydenckim. - Byliśmy przyjaciółmi. Nie mogę cię stracić
- Twoja bomba zniszczyła naszą relację i zabiła Prim. Powinieneś odejść.                                                
- Nie, Katniss. Błagam! - próbował do mnie podejść, ale Peeta zastawił mu drogę. Gale łypnął na niego i powrócił wzrokiem do mnie. - Chcę tylko porozmawiać. W cztery oczy. Jedna rozmowa, proszę.
- Powiedziała nie! - warknął blondyn i pchnął Gale'a. Brunet zacisnął pięści i zmrużył oczy. Wymierzył cios prosto w policzek mojego męża, ale Peeta przyjął go, tak jakby to nie zrobiło na nim wrażenia. Używając prawego sierpowego powalił mojego starego przyjaciela na podłogę. Podeszłam do niego i schyciłam mocno za napięte ramię
- Wystarczy. - odezwałam się i spojrzałam na Gale'a. - Proszę, zostaw mnie w spokoju. Nie możesz tu przychodzić i bić się z Peetą
 - Niech się nie wtrąca! - wymamrotał. Peeta zacisnął usta w wąską linię, a pięści zaciskał tak, że kostki mu zbielały. Gale wstał i stanął naprzeciwko blondyna, patrząc na niego z góry, ponieważ był wyższy od piekarza o głowę. - Rozwaliłbym cię, ale ze względu na Katniss, tego nie zrobię. Mogłem cię zabić, kiedy o to błagałeś. Żyjesz tylko dzięki niej.
- Cóż za łaskawość. - warknął mój mąż, a ja zauważyłam, że jego oczy ciemnieją.                                  
- Co tu się do cholery dzieje?! - usłyszałam głos Haymitcha i odetchnęłam z ulgą. Mężczyzna stał w progu i spoglądał na Gale'a i Peetę ze zdenerwowaniem wymalowanym na twarzy. 



Igrzyska Śmierci - Peeta & KatnissOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz