rozdział 40

868 48 12
                                    

Za chwilę poznam rodzinę Erika. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Nie wiem czy zrobiłam dobrze, że tu przyjechałam, ale już za późno. Trzymam się blisko boku przyjaciela. Erik uśmiecha się do mnie i naciska dzwonek do drzwi rezydencji. Po chwili drzwi się otwierają, a w nich staję piękna młoda, zielonooka blondynka. Od razu rzuciła się na szyję Erikowi, który mocno ją uścisnął. Kiedy w końcu dziewczyna odsunęła się od bruneta, spojrzała na mnie z uśmiechem.
- Hej jestem Nicole! - powiedziała i mnie przytuliła.
- Jestem Katniss, miło mi cię poznać. - uśmiechnęłam się.
- Wiem. Erik dużo mi o Tobie opowiadał. - Pochwaliła się, a Erik się zarumienił. Serio o mnie mówił? To miłe.

- Och. - bąknęłam. Dziewczyna zaprowadziła nas do środka i pokazała nam pokoje, w których spędzimy noc.
- Rozgośćcie się, a ja zmykam szykować imprezę! - Nicole, pożegnała się z nami i poszła załatwiać swoje sprawy. Rozejrzałam się po pokoju i muszę przyznać, że był całkiem przytulny. Erik powiedział, że wpadnie po mnie za godzinę, a ja pokiwałam głową. Rozpakowałam swoją kreację i poszłam wziąć szybki prysznic. Poszłam do sypialni, odziana w samą bieliznę i szybko ubrałam czerwoną sukienkę, sięgającą mi do kolan, która oddzielona jest cieniutkim czarnym paskiem od razu pod dekoltem. Do tego ubrałam czarne buty na koturnach, a włosy puściłam wolno, tak aby opadały mi na ramiona. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Zdziwiłam się widząc Erika przede mną, skoro miałam jeszcze 30 minut na przygotowania.
- Katniss przepraszam, że cię niepokoję tak wcześnie, ale Peeta do mnie dzwonił. On wie, że tu jesteś i chce tu przyjechać. Musisz go zatrzymać. - podał mi telefon, a ja pokiwałam głową i podziękowałam za użyczenie mi telefonu. Erik powiedział, że mogę mu go oddać potem i poszedł do siebie.
Wybrałam numer Peety i oddychałam nerwowo.
Pierwszy sygnał... Drugi sygnał...
- Halo? - usłyszałam jego zrozpaczony głos w słuchawce.
- Peeta, to ja Katniss. - wydusiłam.
- Kochanie, nawet nie wiesz jak się cieszę słysząc twój głos. - odetchnął z ulgą.
- Nie przyjeżdżaj dobrze. - powiedziałam nerwowo.
- Nie chcesz mnie tam. Rozumiem.
- To nie tak. Porozmawiamy jak wrócę. - westchnęłam.
- Przepraszam za to co powiedziałem. Ja nie chciałem. - zaszlochał.
- Wiem Peeta. Zapomnijmy o tym.
- Kocham cię, Skarbie.
- Ja ciebie też.
- Najmocniej na świecie. - wyznał. - Nie ma cię zaledwie kilka godzin, a ja już wariuję.
- Wrócę jutro. Przepraszam, ale muszę kończyć. Pa. - wydusiłam cicho.
- Dobrze, kochanie. Kocham cię pamiętaj! - powiedział, a ja się rozłączyłam. Rzuciłam się na łóżko i schowałam twarz w poduszkach. Mam mętlik w głowie. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony wiem, że on mnie kocha i powiedział słowa, których żałuje. Ale to mnie naprawdę zabolało i ja nie potrafię tak szybko zapomnieć.
Poszłam nałożyć make-up i poprawić włosy. Wyszłam z pokoju i skierowałam się na dół po schodach. Wszyscy już tam czekali. Nagle poczułam czyjąś rękę muskającą moje ramię.
- Ślicznie wyglądasz. - szepnął brunet, a ja podziękowałam cicho i złapałam chłopaka pod ramię. Zeszliśmy na dół i podeszliśmy do Nicole i jej narzeczonego.
- Witaj Erik! - powiedział wysoki blondyn o niebieskich oczach i przytulił bruneta. Później jego wzrok skierował się na mnie. Chłopak uśmiechnął się szeroko ukazując rządek białych zębów.
- A cóż to za piękność Eriku? - zapytał, a ja się zarumieniłam.
- Um.. to moja przyjaciółka Katniss. - Erik podrapał się po karku i spojrzał na mnie z uśmiechem.
Blondyn ujął moją dłoń i pocałował jej wierzch.
- Miło mi cię poznać Katniss. Mam na imię George.  Cieszę się, że zgodziłaś się przyjechać tutaj wraz z Erikiem. - wyznał.
- Cała przyjemność po mojej stronie. - odparłam i tak zaczęła się nasza rozmowa z bliskimi Erika. Trochę się rozluźniłam i czułam się dobrze w ich towarzystwie. Po godzinie zawitali do nas rodzice bruneta.
- Och ty musisz być Katniss! Chodź niech cię uściskał kochanie! - kobieta przytuliła mnie do siebie i szybko zbadała mnie wzrokiem, zatrzymując go chwilę na moim brzuchu po czym szeroko się uśmiechnęła, a ja poczułam lekki dyskomfort.
- Um.. dobry wieczór. - bąknęłam i uśmiechnęłam się do tych dwojga.
- Erik możemy na słówko? - zapytał jego ojciec, a chłopak skinął głową.
- Katniss zaraz wrócę. - powiedział i puścił moją dłoń, którą wcześniej trzymał.
- W porządku. - kiedy w Erik zniknął w tłumie, jego matka zagadnęła mnie ponownie.
- Nie chcę być wścibska złotko.. ale czy ty i mój syn jesteście razem?
Omal nie zakrztusiłam się sokiem, który właśnie piłam. Czy ona myśli, że my .. o cholera!
- Nie jesteśmy. Ja mam męża. - wyjąkałam i mimowolnie dotknęłam swojego brzucha.
Kobieta otworzyła lekko usta i szeroko wytrzeszczyła oczy.
- Och przepraszam cię kochanie! Ja nie miałam pojęcia..
- Nic nie szkodzi. - uspokoiłam kobietę i uśmiechnęłam się ciepło.
- Po prostu wyglądacie jak byście byli razem i to stąd to pytanie..
- W porządku. Nie chowam urazy. - zapewniłam ją, a ona przytuliła mnie i serdecznie się uśmiechnęła. Po chwili zauważyłam bruneta, który szedł w naszą stronę i napotkałam jego spojrzenie. Obok niego szła niska czerwonowłosa dziewczyna o czekoladowych oczach.
- Katniss chciałbym przedstawić ci Elenę. To moja bliska kuzynka. - powiedział kiedy podszedł do nas. Przywitałam się z nią, a ona zaczęła rozmowę, która trwała i trwała i trwała.
Cały wieczór minął mi bardzo mile. Kiedy wybiła 22:00 postanowiłam pójść do pokoju i położyć się spać. Erik odprowadził mnie do drzwi.
- Nie wiem jak ci dziękować... - zaczął, ale mu przerwałam.
- Nie ma za co. Od czego są przyjaciele prawda? - przytuliłam go.
- Racja. Śpij dobrze, wpadnę do ciebie rano. - pocałował mnie w policzek i skierował się do swojego pokoju.
Szybko przebrałam się w szarą koszulkę i krótkie spodenki w kratkę. Wyszczotkowałam zęby i wzięłam szybki prysznic po czym wygodnie ułożyłam się na łóżku, zauważając telefon Erika, który tam zostawił. Szlag! Wypełzłam z łóżka i wyszłam z pokoju kierując się korytarzem do pokoju bruneta. Błagam nie tylko nikt mnie nie zobaczy.. Zapukałam i po chwili ujrzałam bruneta w samym ręczniku przepasanym na jego biodrach i z mokrymi od wody włosami opadającymi mu na czoło.
- Co się stało? - zapytał mnie, a ja wyciągnęłam z tylnej kieszeni spodenek jego telefon i podałam mu.
- Zapomniałam ci oddać.
- Aaa. Dzięki, ale nic by się nie stało jeślibyś oddała go mi jutro. - uniósł kąciki ust i wziął ode mnie przedmiot.
- Spacer dobrze mi zrobił. - zaśmiałam się. - To ja już pójdę. Dobranoc. - wymamrotałam i pożegnałam się z nim. Kiedy zamknęłam drzwi zauważyłam jego matkę wchodzącą po schodach i zamarłam. Cholera! Ona nie mogła mnie tu zobaczyć! Bez zastanowienia wpadłam do pokoju Erika, zastając go w samej bieliźnie. Spojrzał na mnie zdziwiony. Pokazałam mu, żeby był cicho i przystawiłam ucho do drzwi. Kiedy już byłam pewna, że kobieta weszła do swojej sypialni, odetchnęłam z ulgą i odwróciłam się do bruneta, opierając się o drzwi.
- Mogę wiedzieć co robisz? - zaśmiał się i podszedł do mnie.
Zarumieniłam się i spuściłam wzrok. Co za idiotka ze mnie! Tak po prostu wpadam mu do pokoju bez słowa wyjaśnienia.
- Um... ja.. bo twoja mama tam była i nie chciałam żeby.... - zająkałam się.
- Żeby co? - zachichotał uroczo.
- Nie ważne. Boże co za idiotka ze mnie! Przepraszam cię. - westchnęłam i uśmiechnęłam się głupio.
- Jak dla mnie to możesz wpadać kiedy chcesz. - powiedział z uśmiechem, a ja pokręciłam głową w rozbawieniu.
- Dobra to ja już...
- Moja mama ma sypialnie na przeciwko mojego pokoju i ma bardzo dobry słuch. Jednym słowem masz przerąbane. - zaśmiał się, a ja jęknęłam zrezygnowała.
Wychodzi na to, że jestem tutaj uwięziona.
- Czyli nie ma szans, że wrócę niezauważona?
- Nie-e. - pokręcił głową.
- W takim razie mam dla ciebie świetną wiadomość! Zostaję tutaj. - powiedziałam z sarkazmem, a chłopak wzruszył ramionami.
- Jak dla mnie okay. - rzucił się na łóżko i zrobił miejsce dla mnie. Dziwnie się czułam, ale co miałam zrobić. Położyłam się obok bruneta i przykryłam się kołdrą, która pachniała lawendą. Kocham ten zapach. Wtuliłam się w poduszkę i odwróciłam się do chłopaka plecami.
- W nocy lubię się przytulać ostrzegam! - zażartował. (Mam nadzieję, że żartował)
- To przytul się do poduszki. - mruknęłam zmęczona i ziewnęłam.
- Dobranoc Katniss. - szepnął.
- Dobranoc Pe... to znaczy Erik. - szepnęłam i chciałam walnąć się w czoło. Pomyliłam go z Peetą.. Lepiej pójdę spać, bo zrobię coś jeszcze głupszego.
Przewracałam się z lewej na prawą i nie mogłam zasnąć. Zawsze zasypiałam w ramionach Peety i to pewnie dlatego. Westchnęłam i usiadłam na łóżku przecierając oczy.
- Nie możesz zasnąć?- usłyszałam i omal nie spadłam z łóżka. Byłam pewna, że już śpi.
- Um.. Tak. - mruknęłam.
- Jak chcesz to możesz się przytulić do mnie. Nie mam nic przeciwko. - mruknął i uśmiechnął się łobuzersko. Westchnęłam i przytuliłam się do przyjaciela. Przecież ja tylko śpię i przytulam się do mojego przyjaciela prawda? Nie robię nic złego co nie? Moje sumienie krzyczy, ale jakoś udaję mi się zasnąć w ramionach kogoś innego niż Peeta.

***************************************************************************************
Drama time *-*
Podobał się rozdział? Jeśli tak poproszę o gwiazdkę i komentarz. :D
Jak myślicie co będzie po powrocie Katniss do Kapitolu? :)

A no i przepraszam, że ten rozdział jest taki jaki jest xD

KOCHAM WAS DZIÓBKI <3
Wasza A. XXX









Igrzyska Śmierci - Peeta & KatnissOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz