MAM DYLEMAT!!! Nie wiem, czy zakończyć tym rozdziałem i dodać epilog + kilka one shotów czy napisać kilka rozdziałów o tym co stało się po przyjeździe do Dwunastki itd?
Co myślicie?**************************************************************************************************
Właśnie pakuję ostatnie rzeczy do walizki. Nie wierzę, że to już dzisiaj wrócę do domu. Mama zapewniła mnie, że odwiedzi nas niebawem. W końcu odważy się wrócić do Dwunastki i zmierzyć się z bolesną przeszłością. A co do wczorajszego balu to było bardzo przyjemnie i miło. Nawet porozmawiałam z Effie, która wszystko mi wytłumaczyła i między nami jest już o wiele lepiej. Dowiedziałam się też, że przeprowadza się do Dwunastki i zamieszka z naszym starym mentorem. Cieszę się ich szczęściem. Pomiędzy mną, a Peetą jest dobrze. Nie chcemy, aby Jack źle się czuł przez nasze kłótnie, więc staramy się dogadywać. Co do Erika, to będzie nas często odwiedzał co mnie cieszy, bo nie chcę z nim tracić kontaktu. Gale w końcu znalazł miłość, Cressida wraz z moim starym przyjacielem, wyjeżdża do Trójki i tam zamieszkają razem. Mam nadzieję, że będą mieli udaną przyszłość. Jack dostaję leki uspokajające i wspomagające jego funkcjonowanie. Na szczęście będzie rozwijał się prawidłowo i wszystko zaczyna wracać do normy. Joanna i ja zżyłyśmy się i dziewczyna wraz z nami jedzie do Dwunastki i dzięki Paylor może mieszkać w wiosce zwycięzców wraz z nami. Annie i Flinn na jakiś czas pozostaną u matki Annie w Czwórce. Jest bardzo chora i potrzebuję opieki, więc dobroduszna i uczynna Annie postanowiła zaopiekować się nią. Co do mojej ciąży, to wszystko jest w porządku, mimo stresu i tych częstych omdleń nic nie zagraża naszej małej kruszynce.
- Kochanie jesteś gotowa? - usłyszałam i zobaczyłam Peetę, który opiera się o framugę drzwi i patrzy na mnie z uśmiechem.
- Tak. Byłeś po Jack'a? - zapytałam łagodnie i zamknęłam walizkę, którą przejął ode mnie mój mąż.
- Tak, jest już w odrzutowcu wraz z Joanną i resztą. Nie martw się, wszystko mam pod kontrolą. - wyszczerzył się, a ja podeszłam i pocałowałam go szybko, po czym opuściłam nasz apartament, do którego mam nadzieję, że nie będziemy musieli już nigdy wracać. Chcę spędzić resztę życia w moim cichym zakątku w Dwunastce i mieć przy boku moich bliskich.
Skierowaliśmy się wraz z blondynem do naszego odrzutowca. Peeta poszedł załadować walizki, a ja wsiadłam do pojazdu. W środku zastałam Effie, Haymitch'a, Jack'a, Joannę i co mnie zdziwiło Erika.
- Erik co ty tu robisz? - zapytałam i usiadłam obok niego.
- Zapomniałem wspomnieć o małym szczególe. Kupiłem dom w Dwunastce..
- Naprawdę!? Tak się cieszę! - rzuciłam mu się na szyję.
- Mówiłem, że nie pozbędziesz się mnie tak łatwo. Przyjaciele na zawsze. - pocałował mnie w policzek i zaśmiał się radośnie, a ja wraz z nim.
***
Stałam tak przez dłuższą chwilę i wpatrywałam się w drewnianą powłokę przede mną. Odetchnęłam głęboko i nacisnęłam klamkę. Weszłam do środka i zatrzymałam się w przedpokoju. Nic się nie zmieniło. I co mnie zdziwiło, wszędzie było czyściutko. Weszłam w głąb domu i na stoliku w salonie zauważyłam karteczkę. To Śliska Sae posprzątała nasz dom. Nie wiem jak się jej odwdzięczę. Usłyszałam charakterystyczne kroki za sobą i odwróciłam się w stronę Peety. Podszedł do mnie i przytulił mnie od tyłu.
- Nareszcie w domu. - szepnął i pocałował moją szyję.
- Tak. Już na zawsze. - uśmiechnęłam się i poczułam jak ktoś ściska moje nogi. Spojrzałam w dół i zobaczyłam małego blondyna tulącego się do mnie.
CZYTASZ
Igrzyska Śmierci - Peeta & Katniss
Fanfiction*W TRAKCIE EDYCJI* Jeśli chcecie dowiedzieć się co stało się po Igrzyskach odpowiedź znajdziecie właśnie tutaj! Jak potoczą się losy Nieszczęśliwych Kochanków z Dwunastego Dystryktu? Czy odnajdą w końcu szczęście?