Rozdział 49

1.9K 122 22
                                    


-Hope- 

Stało się. Opowiedziałam Jackowi historię, o której wie tylko Peter i jego ojciec nie licząc oczywiście chłopaków z drużyny. Ku mojemu zaskoczeniu zamiast ciężaru i wstydu odczuwam ulgę. Czuję, że ciężar który noszę nieco osłabł, a co najważniejsze mój dzisiejszy towarzysz nie patrzy na mnie ze współczuciem czy obrzydzeniem. Ktoś kiedyś stwierdził, że czasem warto się  wygadać i teraz mogę śmiało powiedzieć, że miał stuprocentową raję. 

Moje serce zaczyna bić jak szalone kiedy Jack pochyla się w moją stronę i dociera do mnie co chce zrobić. Kiedy jego usta opadają na moje wszystko wokół mnie przestaje istnieć. Zupełnie tak, jakbyśmy byli zamknięci w bańce i oddzieleni od świata zewnętrznego. 

Muska moje wargi delikatnie, jakby prosił mnie o podjęcie ostatecznej decyzji aczkolwiek jest w tym geście nutka zdecydowania, którym chce pokazać, że on jest pewien pragnienia by poznać mnie bardziej. Daje mi szansę na wycofanie się chociaż ja na pewno w tym momencie nie jestem osobą myślącą racjonalnie. Muszę zdecydować czy chce więcej, choć tak naprawdę nie mam żadnego wyboru. Ten mężczyzna nie wie, że jest dla mnie całym światem. To oznacza, że nie potrafię przerwać chwili, która wypełnia moje zranione serce ogromną nadzieją. Dlatego też rozchylam bardziej wargi dając mu jasno do zrozumienia czego pragnę. 

Jack wyczuwając moją niemą prośbę pogłębia pocałunek, który po chwili przeradza się w pieszczotę pełną żaru i niewypowiedzianych pragnień. Gdy jego dłoń opada na mój policzek moje ciało zaczyna drżeć w oczekiwaniu na więcej. Obecność mężczyzny jest tak intensywna, że mam wrażenie iż wypełnia on swoją bliskością całą przestrzeń wokół mnie. 

Moje zmysły eksplodują, a burza uczuć atakuje ciało sprawiając, że ledwie mogę udźwignąć ciężar tego co wyprawia w tym momencie moje serce. 

Jack przegryza delikatnie moją dolną wargę przez co z mych ust wydobywa się cichy jęk. Posyła mi zadowolone spojrzenie, po czym przenosi dłoń na moją szyję. Początkowo odczuwam strach jednak kiedy dłoń Jacka nie zaciska się, a jedynie delikatnie oplata się wokół szyi, pośród całej mieszanki uczuć przebija się pożądanie, które zaczynam odczuwać między nogami. 

Myślę, że moje policzki zalała właśnie purpura, a jeszcze większe zadowolenie mojego towarzysza potwierdza jedynie moje domysły. 

Duża, wytatuowana dłoń nie odbiera mi oddechu, ale unieruchamia mnie w miejscu pokazując tym samym, że on tu ma władzę. Przełykam ślinę zdając sobie sprawę jak bardzo mi się to podoba.

Przez dłuższą chwilę wpatrujemy się w siebie, a jedyne co możemy usłyszeć to nasze przyspieszone oddechy. Jack wolną dłonią poprawia moje okulary, które opadły mi na nos ani na chwile nie spuszczając ze mnie swojego intensywnego spojrzenia, pod którym moje ciało niemal wije się z rozkoszy. Jakaś inna emocja pojawia się nagle w jego spojrzeniu, gdybym miała zgadywać nazwałabym to zdziwieniem połączonym z troską. Znika jednak tak szybko jak się pojawiła. 

Nagle Jack zaczyna pieścić kciukiem skórę tuż obok mojego prawego ucha trafiając na mój czuły punkt. Jego dotyk sprawa mi tak ogromną przyjemność, że mam ochotę błagać go by nie przestawał. Zanim jednak moje neurony się zbuntują i zaczną wołać o więcej Jack ponownie zamyka mi usta pocałunkiem. Tym razem jego usta nie są delikatne. Ten pocałunek znacząco różni się od poprzedniego i jest pełen zaborczości tak jakby Jack chciał utwierdzić mnie w przekonaniu, że należę do niego oraz, że to on jest moją największą zgubą. 

Gdyby tylko wiedział jak bardzo nie mija się z prawdą...


-Jack-

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 18 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ukryte piękno (Hidden Beauty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz