Rodzial 34 tajladia cz2

952 28 6
                                    

Kiedy wylądowaliśmy widok był po prostu piękny mi z zmęczenia powieki leciały ale nadal było pięknie podczas lotu pierwszy raz wogole nie spałam co sprawiło ze jak mieliśmy lecieć Helikopterem to już przysypiałam na rękach Vincent

A on tylko odwrócił moje ciało tak żebym była przodem do niego i przytulił powieki same mi się zamykały i kiedy już je przymknęłam i nie chciałam otworzyć poczułam jak Vincent zakłada mi słuchawki na głowę i tak było głośno ale nie aż tak i przysnęłam

I tak minęła mi pierwsza podróż helikopterem. kiedy się obudziłam byłam w jakimś pokoju postawiałam że pokój był albo tatusia albo Vincent ponieważ na wygodnym zestawie wypoczynkowym znajdowała sie popielniczka z cygaretka sam pokój był w ładnym jasnych tonach z pięknym łóżkiem z baldachimem ja leżałam w łóżeczku turystycznym obok mojego łóżeczka znajdowała się garderoba której białe drzwi były zdobione małymi złotymi akcentami które idealnie dopełniały cały pokuj

Sam pokój był raczej w jasnych barwach wyjątkiem w nim były wygodne meble na balkonie z ciemnego drewna na małym stoliku obok ciemnego krzesła leżala kryształowa popielniczka z nie dopalonym cygaro


po za mna w pokoju nikogo nie bylo ,szybko udało wyjsc mi z lozeczka i pobieglam przez długi korytaz az doszłam do schodow i tu miałam dylemat czy posłuchac brata i nie schodzic same czy jednak zejsc sama i ryzykowac okrzanu od brata no ciezki wybór....


________________________________________________________________________________

jak myslicie co hailie zrobi zignoruje rozkaz brayta czy grzecznie posłucha i odrazu informacja rodziały beda pojawiać sie codzienie wieczorem lovcia i czekajcie na kolejny

Rodzina Monet -MalutkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz