Rodzial 1 bolesne

3.6K 68 17
                                    

                           ***Hailie ***
Tego dnia w domu lal się alkochol od rana ja siedziałam Bródna i głodna w koncie ciocia i wujek imprezowali jak zwykle a ja się tak strasznie bałam kiedy wreszcie zebrałam się na odwagę żeby się odezwać po żałowałam tego na tych miast - wujku ? Ciociu jestem głodna - nie mal płakałam a ciotka zaśmiała się głośno i powiedziała
-nie marudź bo ja tracę cierpliwość !
- Ale ja już głupi nie ja...~ nie dokończyłam bo poczułam silne uderzenie w brzuch nie mal zwijałam się w kuleczkę ale na tym się nie skończyło - jeszcze jesteś głodna ! Jesteś okropna zła rozpieszczona ! - cały czas były kopniaki w brzuch głowę a mi się coraz ciężej oddychało

Kiedy ciocia skończyła mi się udało wstać i nie mal wyczołgać się z mieszkania wyszłam na dwór i się rozejrzałam nie było tam nikogo do pomocy postanowiłam pójdź przed siebie ból w jaki w tamtej chwili zdołam bym nie wyobrażalny nikt nie powinien się wychowywać w takich warunkach a już zwłaszcza dwuletnia dziewczynka z całym życiem przed sobą moi rówieśnicy najczęściej myślą gdzie się po bawić co ubrać gdzie zjeść obiad lub gdzie zrobić urodziny

Ja za to miałam inne zmartwienia takie jak co zjem czy nie zostanę znowu uderzona czy uda mi się przeżyć następny dzień tego nigdy nie wiedziałam

Tak jak szłam pusta droga gasła moją nadzieją w końcu położyłam się na trawie obok drogi po woli zasypiając po czułam na sobie czyjsc dotyk ból na radykał a ja zwymiotowałam aż czymś czerwonym nie wiem co się później stało zasnęłam

                      ***Narrlator***

Kiedy dziewczynka już powoli tracąc nadzieję miała umierać jakiś przechodzień się zatrzymał i zawiózł ją do szpitala

dziecko było w opłakanym stanie wymiotowało krwią było nie do żywione i po bite wyziębione

Ten facet co się zatrzymał okazał się pracownikiem opieki społecznej którego jestem telefon miał zmienić życie tej małej kruszynki na owiele lepsze

                       ***Vincent ***

Siedziałem jak zwykle w moim gabinecie popijając czarna jak noc kawę kiedy mój telefon za wibrował oczywiście wyciągnęłam telefon z kieszeni i odebrałem policzenie
- halo z kim mam przyjemność rozmawiać ?
- dzień dobry czy rozmawiam z panem Vincent Monet ?
- przy telefonie słucham kto mówi i w jakiej sprawie
- nazywam się Evan usba jestem pracownikiem opieki społecznej dzwonię z szpitala w Angli po nieważne pańską młodsza siostra właśnie została odebrana z bardzo patologicznej rodziny i przebywa obecnie w stanie ciężkim w szpitalu i zostaje jedna kwestia jaką muszę pana spytać
- jaka kwestia ?
- czy zostanie pan jej prawnym opiekunem jak nie dziewczynka trafi do domu dziecka lub rodziny zastempczej
- oczywiście postaram się jeszcze dzieś dolecieć - po rozłączeniu się byłem w lepkim szkou ojciec mówił że ta rodzina w której jest Hailie jest dobra i odpowiadania biedna dziewczyna tyle wycierpiała przez te dwa lata 

Odrazu ruszyłem na dół i kiedy chwyciłem płaszcz zatrzymał mnie will - vince gdzie ty jedziesz ?
- will powiec chłopaka ze nie będzie mnie nie wiem ile i że nasz siostra jest w szpitalu ja zamówię ekipę która zrobi jej pokuj a teraz muszę iść - will nie widział co powiedzieć nie innteresowalao mnie to w tedy bo szybko ruszyłem na lotnisko i ruszyłem do Angli

Rodzina Monet -MalutkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz