Rodzial 44 to jeszcze nie koniec

771 33 7
                                    

                         *** Hailie ***

Obudziłam się z wielkim bólem  dosłownie każdy centymetr mojego ciała mnie bolał i miałam pełno siniaków. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę co się stało . Ten okropny wybuch te krzyki krew i łzy . Przysięgam że nigdy tego nie zapomnę .moja śliniąca suknia która jeszcze nie całe kilka godzin temu wyglodała na mnie jak z bajki teraz była nic nie wartym kawałkiem materiału który był poszarpany brudny i całkiem zniszczony .

ale zaraz gdzie są chłopcy ? Gdzie ja jestem ?
- no no moja mała siostrzenica już wstała - powiedziała wkraczająca do pomieszczenia kobieta o długich blond włosach i niebieskich oczach które przypominały trochę oczy willa lub Vincenta .
- kim pani jest? i czemu mnie pani zabrała od braci ? - spytałam nieźle wystraszona ale po chwili sobie coś przypomniałam
~ naszyjnik Hailie masz go nigdy nie zdejmować ~ o dzięki Bogu że moi bracia są tak uparci i nad opiekuńczy że dało mi naszyjnik z nadajnikiem
- oh mała Hailie się boi ? HA to nie ty tu zadajesz pytania i przyzwyczaj się do tego miejsca bo szybko z niego nie wyjdziesz - kobieta dosłownie mnie spoliczkowała i śmiała mi się w twarz
~ ta zobaczymy kto tu się będzie zaraz bał  jak wpadnie tu policja i moi bracia ~

- dlaczego ?....Dlaczegi mi to robisz...- zapytałam a łzy same mi poleciały .kobieta  cmoknęła z irytacją i powiedziała
- bo  twoja rodzina odebrała i zabiła mi siostrę ! BO ANI TY ANI TWOI POŻAL SIĘ BOŻE BRACIA NIE POWINNISCIE ŻYĆ CENA JEJ ŚMIERCI - kobieta znowu mnie uderzyła w ja poczułam się jak w tedy kiedy mieszkałam z ciocią i Wujkiem jak ta sama bez radna dwu latka która nie miała pojęcia że ktoś ją jeszcze pokocha .

W pewnym momencie w głowie zadawałam sobie pytanie czy to już koniec czy to koniec mojej histori mojej wspaniałej przygody z braćmi monet...NIE TO NIE MOŻE SIĘ TAK SKOŃCZYĆ. Ledwo mi się udało ale wstałam podeszłam do kobiety i ją przytulaliśmy mówiąc jej zapłakanym głosem
- przykro mi z powodu śmierci mojej mamusi wiem jak się czujesz też bym była zła jak by moi braciszkowie odeszli . Nie smuć się już i może mi coś o niej opowiesz żebym choć trochę ją poznała ?- kobieta popatrzała się na mnie z łzami i się nie odezwała ale też nie odepchnęła mnie i jedynie udało mi się dostrzec delikatne kiwnięcie głową

                       *** Vincent ***

Razem z chłopakami byliśmy już w domu . Nie dawno wróciliśmy z szpitala i cały czas staraliśmy się namierzyć Hailie kiedy nagle mnie olśniło
- naszyjnik
- co ? Vincent dobrze się czujesz - will zmarszczył brwi nie wiedział o co mi chodzi
- ona miała na szyjnym z nadajnikiem podaj szynki mój telefon - will zrobił to co mu kazałem i już po chwili wiedziałem gdzie jestem nasza siostra
- i jak gdzie jest ?- dopytywał zmartwiony will
- u tej wariatki Claris
- biedaka trzeba po nią jechać szybko
- wiem...

Rodzina Monet -MalutkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz