Rodzial 52 bal maskowy

706 30 4
                                    

                         *** Hailie ***

Jak powiedziałam tak zrobiłam , bo jakieś 2 godziny przed bałem zakradłam się do auta Vincenta z maską i piękna prosta czarna sukienka . Ukryłam się w bagażniku w którym znalazłam pistolet , ale to chyba normalne że po domu i samochodach wala się broń przynajmniej w tej rodzinie , sama maska była piękna sama ja zrobiłam była czarna z złotymi akcentami . Już ja im pokaże

                                    ***

Nie wiem nawet po jakim czasie ale byłam już na balu . Starałam się nie wyróżniać z tłumu bo no nie chciałam żeby bracia się dowiedzieli więc głowienie piłam sok trochę tańczyłam z dziećmi w moim wieku kiedy nagle zauważyłam Vincenta który szuka czegoś wzrokiem , wy pierwszej chwili po zignorowałam bo myślałam że szuka któregoś z chłopaków ale kiedy potrzęsłam akurat do mnie już mi się to wydało dziwne . A co jeśli on już wiedział ?

                        *** Vincent ***

Właśnie byłem z chłopakami na balu , Hailie miała grzecznie siedzieć w domu i odpoczywać bo jeszcze do siebie nie doszła . Kiedy nagle zadzwonił do mnie interesujący telefon był to jeden z moich pracowników .

*Rozmowa z ochroniarzem *

-słucham Danielo
- dzień dobry panie monet wynikła pewna sytuacja o której powinien pan wiedzieć
- mhm jaka sytuacja Danielo ?
- pańska siostra... ona nam się wymknęła nawet nie wiemy kiedy
- zwalniam cie miałeś jej pilnować
- panie monet to nie moja wina
- to mnie nie interesuje masz ja znaleść i przysięgam że po moim powrocie cię zwolnię

* PO rozmowie *

Zajrzałem więc do aplikacji z nadajnikiem mojej siostry i zobaczyłem że jest pod moim nosem . Podeszłam więc do niej i chwilę przyglądałem się dziewczynce w masce czarnego kota z złotymi akcentami . Ona za to zdawała się zestresowana i już miała odejść kiedy złapałem ją za ramię i odezwałem się surowo
- a ty droga panno nie powinnaś być w domu ?
- jak mnie nakryłeś Vincent
- to już nie twoje zmartwienie droga Hailie a teraz zapraszam do auta i mamy chyba do pogadania
- mhm - dziewczynka po smutniała ale posłusznie poszła za mną do auta . Odwiozłem ją do domu i tak nasza rozmowa przeniosła się do biblioteki

Rodzina Monet -MalutkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz