Rodzial 42 wiedzma

959 39 10
                                    

...wpadłam na tę wredną krowę grace no gożej być nie może
- uważaj jak chodzisz bachorze !radzę ci  uciekać do mamusi i tatusia
- to ty na mnie wpadłaś wiedźmo - grace spojrzała na mnie morderczym spojrzeniem . I po sali rozległ się głośno plask . Dopiero po chwili poczułam okropny ból

Odrazu złapałam się za policzek który piekł mnie nie zmiennie . W oczach pojawiły się łzy . kiedy moje spojrzenie spotkało się z spojrzeniami bliźniaków . Oni odrazu połączyli kropki i do nas podbiegli - grace do cholery co ty zrobiłaś ? - powiedział nie jeden z moich braci tylko adrien który właśnie do nas dołączył razem z moim najstarszym bratem
- gówno ten bachor wylał na mnie szampana

- grace nie pogrążaj się złamałaś zasadę organizacji zdajesz sobie sprawę że możesz wywołać wojnę . Zakłamała pieprzona zasadę organizacji o nietykalności czy ciebie do reszty pogięło
- nie adrien to to dziecko ją złamało nie ja - adrien westchnął i przewrócił oczami najwyraźniej miał dość dziecinnego zachowania swojej siostry . Nawet nie skomentował tego co ona powiedziała i zwrócił się do Vincenta
- vincencie bardzo mi przykro z zaistniałej sytuacji - mówił strasznie sztywno a ja przytuliłam się do Vincenta który mnie podniósł i obejrzał moją twarz .adrien kontynowal dalej - mam nadzieję uda mi się załagodzić tę sytuację i chcę bardzo przeprosić Hailie i waszą rodzinę za zachowanie mojej siostry
- mhm pogadamy później - Vincent odszedł z mną na rękach i razem z wszystkimi poszliśmy do auta...

                      *** Adrien ***

Zabrałem grace do pokoju hotelowego . Cały kipiałem z złości czy ona nie rozumie że mogła wywołać wojnę - grace do cholery czy ty nie rozumiesz że to małe dziecko a ty jesteś dorosła ,D-O-R-O-S-Ł-Ą  kobieta a kosztem twojego wybryku wojna wisi w powietrzu do cholery dziewczyno no - moja siostra przewróciła oczami jak by była 5 letnim dzieckiem które nic nie rozumie . A na mnie to działało jak Płachta na byka - grace teraz rozumiesz dla czego ja przejęłam interesy po ojcu ? Bo ty do kurwy w pierwszy dzień zniszczyła byś dorobek naszej rodziny. Nie rozumiesz że moneci są ważnymi partnerami z rodziną Santan

- dobra dobra sory ale to dziecko musi się zachowywać a nie ubrudziła mi sukienkę
- grace nie denerwuj mnie już bo trace cierpliwość

                         *** Hailie ***

Jak dojechaliśmy z braćmi do domu Vincent posmarował mi bolące miejsce jakąś maścią i puścił bajkę po czym podszedł do gabinetu . W salonie został tylko shane i tony bo Dylan poszedł na siłownię
- shane tony a może pogramy w wyzwania
- no w sumie można - powiedział shane wzruszając ramionami
- to najpierw ty tony
- no okej to wyzywam cię Hailie że nie zjesz całego słoika soli co stai w kuchni
- pojebało cię tony biedzie po tym żygać - powiedział shane i wiedziałam nie zadowolenia ale nie zwracałam na to uwagi
- dobra zrobię to - pobiegła do kuchni i wróciłam z słoikiem który był strasznie ciężki i zaczęłam go jeść . Zjadłam cały słoik . Brzuch strasznie mnie bolał
- o kurwa Vincent cię zajebie
- co mnie ?! Ty też jej miałeś pilnować
- ale to ty dałeś jej wzywanie - kiedy bliźniacy tak się kucili mi zrobililo się nie dobrze i zwymiotowałam na Dywan

- o kurwa mam przejebane - tony szybko zaprowadził mnie do łazieki....  

Rodzina Monet -MalutkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz