Rodzial 43 to nie tak mialo byc

934 34 7
                                    

Po całej nocy zygania i bólu żałosna miałam nauczkę że nie je się słoja soli .świetną trójca dostała szlaban a ja spędziłam trzy dni w łóżku z miska . Will oczywiście się mną opiekował ale chłopcy nadal wypominali mi mój mały wybryk .

Dzisiaj był dzień moich czwartych urodzin . Z tej okazji will ubrał mnie w piękną pudrową różową sukienkę z długim rękawem a wieczorem miał być organizowany bal .

Była bardzo po podekscytowana ponieważ z tej okazji na balu miałam mówić z pięknej brokatowej złotej sukience
- will will a co będziemy tam robić na tym balu
- oj malutka zaczniemy od tego że ty wejdziesz z vincentem za rękę później ty powiesz kilka słów goście ci złożą życzenia i zatańczysz z vincentem a później z mną
- to Vincent tańczy ?- zdziwiło mnie to .przecież mój najstarszy brat poważny biznesmen nie tańczy . Will tylko się uśmiechną i pogłaskał mnie po głowie
- oj malutka jasne że Vincent tańczy on nawet czasem się uśmiecha zadko ale czasem
- co?! On się uśmiecha ?!
- malutka nie krzycz to nie ładnie
- przepraszam will - will wzioł mnie na ręce i zeszliśmy na śniadanie

Gdzie oczywiście wszyscy bracia musieli mi złożyć życzenia i potarmosić mnie po włosach

*** wieczorem ***

-HAILIE ILE MOŻNA SIĘ STROIĆ ZARAZ MUSIMU JECHAĆ - krzykną dylan a ja wywróciłam oczami , to przecież był mój wielki dzień a nie jego a on mnie po pędzla jak byśmy mieli jechać nie wiadomo do kogo . W tym samym czasie usłyszałam ciche pukanie do drzwi odrazu ruszyłam żeby je otworzyć i kiedy to zrobiła w drzwiach stał mój najstarszy brat ubrany w ciemny garnitur włosy miał zaczesane do tyłu a buty lśniły mu na najwyższy połysk . Jedyne co mnie nie niepokoi to to czemu ona zawsze nosi sygnet

I czy on wogole go zdejmuje . Z zamydlania wyrwał mnie jego głos
- Hailie chodź idziemy
- diobrze tylko wezmę torebusie
- a i jeszcze jedno - Vincent podszedł do mnie a z kieszeni wyjął srebrny wisiorek
- cio to Vincent i co z zasadą żadnych prezentów na urodziny - spojrzałam na niego z zakłopotaniem a on tylko pokręcił głową
- Hailie to nie jest zwykły wisiorek ten wisiorek ma w sobie nadajnik i musisz zawsze go mieć przy sobie a najlepiej nigdy go nie zdejmować. Czy wyraziłem się jasno
- tak ale po co mi nadajnik
- na wszelki wypadek - Vincent zapiło mi wisiorek .i ziół na ręce . Sukienka była piękna włosy miałam upięte na kokardkę a na twarzy miałam piękny uśmiech .

- shane i tony jedziecie z dylanem . Ty will jedziesz z mną i Hailie - rozkazał mój najstarszy brat wkładając mnie do fotelika . Chłopaki nie protestowali jednak bo każdy wiedział że w tym domu największą władzę ma Vincent nie nikt inny

***

Kiedy dojechaliśmy na salę wszyscy już na nas czekali . Jako pierwsza weszłam ja królewna całego balu a za mną moi bracia którzy wyglądali jak ochronna księżniczki . Rumieniec odrazu wyskoczył mi na twarz co dodawało uroku mojemu wyglądowi . A kiedy tylko weszłam z vincentam na scenę trema zaczęła mnie dopadać i jedynie fakt że obok mnie stał właśnie mój brat pomaga niczym koc na zimne dni

Kiedy Vincent skończył mówić a ja wygłosiłam moją mowę przyszedł czas na przyjmowanie życzeń . ~ boze jakie to jest nudne ~ policzki bolały mnie od uśmiechania się mój brat tylko podawał im rękę . A kiedy wreszcie miałam zatańczyć z moim najstarszym bratem usłyszeliśmy najpierw chuk później coś nas odepchną a na sam koniec ta cholerna ciemność i ból, to wszystko nie tak miało wyglądać nie tak

*** Narrator ***

Kiedy głowa rodziny monet miała zatańczyć z swoją młodszą siostrą wybuchła bąba wybuch był tak silny że wszystkich odrzuciło i praktycznie wszyscy stracili przytomność w tym nasza główna bohaterka .

I kiedy mała dziewczynka była nie przytomna na sale wszedł ten który był za to odpowiedzialny a raczej ta . Claris
Siostra matki dzieci . Właśnie porwała swoją siostrzenicę i doprowadziła wiele ludzi do stanu zagrożenia życia . Jedynie brat dziewczynki ten najstarszy dostrzegł za nim stracił przytomność jak Claris wynosi mała bez Broną dziewczynkę jednak nie mógł nic zrobić bo sam odpływał....ale ta historia się tak nie skończy nie nie

Rodzina Monet -MalutkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz