Rodzial 48 nie chce mi sie

635 32 3
                                    

                     *** Vincenta ***

Właśnie pracowałem w gabinecie kiedy dostałem przypomnienie o wizycie u lekarza na badania kontrolne do szkoły Hailie . Udałem się więc do drzwi i poszłam do pokoju . Zapukałem do jej drzwi i po chwili usłyszałem ciche
- proszę - weszłam więc do pokoju i przemówiłem
- Hailie ubieraj się musimy jechać
- ale gdzie ??? Jezu Vincent nie chce mi się
- drogie dziecko musimy jechać na badania kontrolne inaczej bilans i proszę nie tym tonem do mnie bo to się skończy dla ciebie szlabanem - Hailie ma moje słowa wstała z łóżka przewróciła oczami i poszła się przebrać - i nie przewracaj oczami bo to nie eleganckie - dziewczynka mnie zignorowała i zaczęła się przebierać .
A ja cierpliwie na nią czekałem

                                ***
                        ***Hailie ***
Po jakiś głupich badaniach czekałam z vincentem w poczekalni. On jak zwykle coś robił na telefonie a ja z nudą paczałam na jakąś dziewczynkę która się chyba zgubiła ? . Spojrzałam na brata i powiedziałam cicho - zaraz wracam - Vincent pokiwał głową i nawet na mnie nie spojrzał . Więc szybko po tup tałam do dziewczynki i powiedziałam miło i słodko
- cześć jestem Hailie a ty ?- dziewczynka pociągnęła nosem . Widać było że była przestraszona  ale w końcu się odezwała
- j..jestem zo...Zosia pomożesz mi ?
- jasne. co się stało? zgubiłaś się ?- dziewczynka pokiwała głową i wskazała palcem na jakiś ciemny korytarz - mamy tam iść ? - dziewczynka znowu pokiwała głową i wzięła mnie za rękę , ja za to poszłam tak ja mnie prowadziła , szybko jednak zdałam sobie sprawę że dziewczynka nei miał zagubiona bo zaprowadziła mnie do jakiejś opuszczonej sali gdzie czekała na nas jakaś brzydka stara kobieta

. - Zosia to twoja mama ?
- nie ale twój koniec perełki - dziewczynka zaśmiała się podle , ale zaraz co ona powiedziała to jest mój koniec co jest tu grane ? . Prubowałam uciec ale kobieta mnie złapała i gdyby nie mój brat to chyba bym się rozpłakała. - Hailie co ty tu robisz miałaś się nie oddalać - powiedział surowo a ja się w niego wtuliłam , kobieta jednak stała bez ruchy jak by ducha zobaczyła
- kim jesteś i czego chcesz do mojej siostry - powiedział Vincent niczym król i władca. Kobieta jednak wysiliła się na wredny uśmieszek i wyciągnęła coś z kieszeni , to była broń , Vincent wyciągnął swoją broń i oddał szczelił . Kobieta padła na ziemię a mnie Vincent zabrał do domu

                                  ***
Vincent nie chciał nic mi powiedzieć i ignorował moje pytania to było irytujące

Rodzina Monet -MalutkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz