Rodzial 10 kanary

1.7K 40 8
                                    

                        *** Blacze ***

Camden jak zwykle przesadzał nawet ślepy tak jak ja by zauważył że stresuje się spotkaniem córki błagam tą dziewczyna pewnie będzie rozpuszczona i zepsuta jak wszystkie te bogate dzieci łącznie z moimi wnukami

                           ***Will***

Kiedy dolecieliśmy na Wyspy Kanaryjskie malutka spała po stanowiliśmy jej nie budzić i vince wzioł ją na ręce ja ją po opatuliłem kocykiem i ruszyliśmy w stronę samochodu

napisałem do ojca wiadomość o treści „nie długo będziemy Hailie nam zasnęła więc możliwe że obudzi się rano " on odpisał mi tylko „okej "

Schowałem telefon do kieszeni i paczałam na Vincenta który jedną ręki robił coś na telefonie a druga trzymał malutka

Ben jak zawsze pomocny zawiózł nas do domu blacze a ona powitała nas na werandzie słowami - oo kłaniajcie się narody szanowne wnuki przyjechały
- witaj blacze - przytuliłem ją na powitanie a jako drugi odezwal się Dylan
- twoi ulubieniec też tu jest - babka wywróciła oczami ale również go przytuliła

A ojciec gdy tylko zobaczył śpiąca na rękach Vincent Hailie odrazu się zakochał i wzioł ją na ręce - ponoć miałam dziś poznać moją wnuczkę - odezwała się nagle babka

- poznasz ją jutro jak wstanie a narazie cieszmy się kanarami naszym pięknym i pełnym wspomnień domkiem
- raczej moim - poprawiła mnie blacze z złośliwym uśmiechem

Ojciec zaniósł Hailie do pokoju i położył ją do łóżeczka a ja i chłopacy zabraliśmy się za jedzenie - ej a pamiętacie jak miłość Dylana chodziła do niego z prezentami po tym jak jej pies prubował mu odgryźć nogę
- bo się pcha gdzie nie po winien - powiedział Vincent a poźniej wtrocila się babka
- albo jak Vincent upił ciebie will na plaży
- he he ojciec się wtedy nieźle wnerwił jak się dowiedział że zabraliśmy ci wino i że się nim upiłem- ehh te kanary tyle wspomnień z dzieciństwa...

Rodzina Monet -MalutkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz