– Naprawdę tak powiedzieli?
Radek nie krył zdumienia, chociaż nie wyglądało jakby jakoś mocno się przejął. Umówiliśmy się na Rynku na dwie godziny przed seansem i poszliśmy jeszcze na kawę. W sumie, było to dla mnie trochę dziwne. Z Robertem też poszliśmy w Rybniku na kawę. Od kiedy to siedemnastolatkowie chodzą po kawiarniach? Ale musiałem przyznać, że podobało mi się to. Wydawało mi się takie... dorosłe. Nie podrzędny bar z piwem, nie jakiś skitrany, zapuszczony park, nie plac za szkołą, tylko właśnie kawiarnia. Jak inteligentni ludzie na poziomie, a nie dresy spod bloku. Mimo że obaj mieliśmy na sobie normalne ciuchy (w sensie, że żadne tam eleganckie), wydawało mi się to bardzo na miejscu.
Od razu zauważył, że coś jest nie tak. Chociaż od tamtej rozmowy z rodzicami przy stole minęło już trochę czasu, wciąż nie mogłem się pozbierać. Ojciec znowu wyjechał w delegację, a mama zachowywała się „normalnie" (czyli tak, jak od ponad miesiąca) i w ogóle nie wracała do tamtego momentu. Jakby całkiem wycięła go z pamięci. Ja jednak tego nie potrafiłem. Ciągle rozpamiętywałem słowa ojca i nie potrafiłem uwierzyć, że można być tak zacofanym, odrealnionym i zaślepionym nienawiścią do wszystkiego. A przecież przez lata dawali mi na to mnóstwo dowodów! To właśnie przez to ukrywałem się i żyłem w strachu, że ktoś odkryje moją tajemnicę.
Początkowo w ogóle nie zamierzałem mu o niczym wspominać. Choćby dlatego, że zwyczajnie było mi głupio za moich rodziców. Jednak Radek potrafił być przekonywający, a jednocześnie nie był nachalny. Po prostu martwił się moim nastrojem i byłem pewny, że robi to szczerze. Tak więc wreszcie wyciągnął ze mnie opis tamtej chorej sytuacji. A kiedy już zacząłem opowiadać, nie mogłem przestać. Zacząłem się cofać, mówić o mojej trudnej relacji z rodzicami, o fanatyzmie matki i ojcu, którego nie interesowało nic, poza pracą... Nie potrafiłem tego zatrzymać. Słowa same wylewały się ze mnie i w pewnym momencie zauważyłem, że z oczu pociekły mi łzy. I tak – było mi w tym momencie wstyd. Cholernie wstyd, że siedzę przed nim, tym zajebistym facetem, który tak bardzo mi się podoba i ryczę jak dziecko. Ale on nie oceniał, tylko patrzył na mnie ze współczuciem oraz zrozumieniem i po prostu słuchał. Nie przerywał, nie dzielił się „złotymi myślami", nie wyśmiał mnie, ani nie dawał rad. Słuchał.
W pewnej chwili zauważyłem, że mówię mu o rzeczach, o których w ogóle nie chciałem wspominać, a na pewno jeszcze nie teraz – o Szynszylu, akcji w parku i... pobiciu w Rybniku. Nawet nie wiedziałem kiedy to się stało, a on wydawał się wstrząśnięty tą relacją. Na szczęście miałem tyle rozumu, by nie wspomnieć o Robercie (oficjalną wersją była nadal wizyta na rybnickiej uczelni), moich problemach z samym sobą, prowadzonych w Internecie poszukiwaniach, a przede wszystkim – o mojej orientacji. Ale nie powiem, niewiele brakowało. Po prostu to, co widziałem w tych jego pięknych, brązowo-zielonych oczach, zachęcało do zwierzeń i zaufania mu. W pewnej chwili pomyślałem, że jestem cholernie naiwny i znowu ogarnął mnie wstyd. Przecież znaliśmy się od niedawna. Widzieliśmy się zaledwie trzy razy i to na krótko, a ja już zdążyłem streścić mu połowę mojego chorego życia! Przecież nie po to się spotkaliśmy. Nie miałem prawa psuć mu popołudnia, zalewając go swoimi problemami. Równie dobrze mógł sobie teraz pomyśleć, że faktycznie ma do czynienia z jakimś zdołowanym, psychicznym dzieciakiem, który nie potrafi poradzić sobie sam ze sobą i zakończyć tę znajomość. Jednak już się stało i nie wiedziałem, co teraz będzie. Trochę się przeraziłem, że zaraz wstanie i po prostu sobie pójdzie, rzucając na odchodnym, żebym więcej nie zajmował jego czasu. Więc wreszcie zamilkłem.
Radek jednak nie zerwał się z miejsca. Nie powiedział też, żebym się od niego odwalił. Zamiast tego wrócił do początku tej rozmowy i jeszcze raz zapytał o to, co powiedzieli kilka dni temu moi rodzice.
CZYTASZ
Jeszcze zdążę cię odnaleźć (Poza nawiasem - Tom II)
General FictionDrugi tom cyklu "Poza nawiasem". Łukasz, siostrzeniec Tomasza z pierwszej części, to nastolatek, który dopiero niedawno odkrył, że jest inny niż większość jego kolegów... Żyje w konserwatywnej, homofobicznej rodzinie i wśród znajomych, dla których...